Zła kondycja psychiatrii dziecięcej
Treść
W Polsce dostęp do opieki psychiatrycznej dla dzieci jest bardzo ograniczony – wynika z raportu Najwyższej Izby Kontroli.
Dzieci i młodzież mają obecnie niewielkie szanse na kompleksową i powszechnie dostępną opiekę psychiatryczną.
– Jest taka powszechna świadomość, że opieka dla dzieci i młodzieży nie jest wystarczająca; że jest za mało miejsc i osób, które mogłyby dobrze otoczyć dzieci opieką – tłumaczył dr Piotr Szczukiewicz, psycholog i psychoterapeuta.
W dużej mierze to od miejsca zamieszkania zależy, jak długo dziecko będzie czekało na pomoc psychiatry. Problemem jest złe rozmieszczenie lekarzy – zaznaczył prezes Najwyższej Izby Kontroli Marian Banaś.
– Są miejsca, gdzie ich drastycznie brakuje i takie, gdzie jest tylu, ilu potrzeba. Podobnie jest ze szpitalami i poradniami. W 5 województwach nie funkcjonował żaden oddział psychiatryczny dzienny, a np. w województwie podlaskim brakowało całodobowego oddziału dla dzieci i młodzieży – zwrócił uwagę Marian Banaś.
Z raportu Najwyższej Izby Kontroli wynika, że w Polsce brakuje ok. 300 lekarzy psychiatrów dla dzieci i młodzieży.
– W najbliższych latach problem może się pogłębić, bo tę specjalizację wybiera niewielka część lekarzy. Na 161 miejsc szkoleniowych w tej dziedzinie, tylko 39 osób zdecydowało się na podjęcie szkolenia – wskazywała Anna Matusiak-Rześniowiecka, p.o. kierownika Wydziału Prasowego NIK.
Średni czas oczekiwania na przyjęcie na oddział psychiatryczny dla dzieci to 1,5 dnia. To o pół dnia krócej niż w 2017 roku. W niektórych szpitalach, ze względu na brak miejsc, dzieci przyjmowane są także na oddziałach dla dorosłych.
– W poradniach sytuacja wyglądała gorzej niż w szpitalach. Tam kolejki się wydłużają. W 2017 roku na leczenie w poradni czekały średnio 564 osoby, w 2019 – 1036 – mówiła Anna Matusiak-Rześniowiecka.
W poradniach średni czas oczekiwania to nawet 56 dni, podczas gdy w 2017 roku były to 44 dni. Problemem jest także brak profilaktyki zaburzeń psychicznych. W ocenie poradni, profilaktyka leży w obowiązkach szkół i poradni psychologiczno-pedagogicznych. Tymczasem w wielu szkołach etat pedagoga i psychologa pozostaje pusty – zauważył NIK.
Obecnie wdrażany jest środowiskowy model leczenia psychiatrycznego dzieci i młodzieży. Zakłada on, że w pierwszej kolejności dziecko będzie leczone w domu, szkole lub poradni psychologiczno-pedagogicznej. Szpital będzie ostatecznością. Jest to model najbardziej efektywny – podkreśliła Najwyższa Izba Kontroli.
System lecznictwa psychiatrycznego dzieci i młodzieży wymaga zmian. Lekarze, poradnie i szpitalne oddziały psychiatryczne rozłożone są nierównomiernie. Dostęp do nich zależy od miejsca zamieszkania. Profilaktyki, czyli tego co najważniejsze nie ma: https://t.co/feyuvl4kvD pic.twitter.com/o3x7nleoWf
— Najwyższa Izba Kontroli (NIK) (@NIKgovPL) September 15, 2020
TV Trwam News
Żródło: radiomaryja.pl, 17
Autor: mj