Zdalne nauczanie dla wszystkich uczniów. Otwarte tylko żłobki i przedszkola
Treść
Nauka zdalna dla uczniów klas I-III i przedłużone nauczanie zdalne dla starszych klas do końca listopada – to najnowsze obostrzenia dla szkół. Otwarte pozostają tylko żłobki i przedszkola.
Od poniedziałku także uczniowie klas I-III nie usłyszą dźwięku dzwonka, wzywającego je na lekcje. To kolejny krok w ograniczaniu pandemii koronawirusa. Szkoły na ogół pod względem sprzętu są przygotowane do zdalnego nauczania – mówi Roman Kowalczyk, dolnośląski kurator oświaty.
– Samo Ministerstwo Cyfryzacji wydało 368 mln zł w ramach programu „Polska Cyfrowa” na komputery, na tablety, na laptopy, które zostały poprzez organy prowadzące – głównie samorządy – dostarczone do szkół, później jeszcze na wiosnę dystrybuowano kilkadziesiąt tysięcy laptopów – informuje Roman Kowalczyk.
Nauczycieli wspiera także Ministerstwo Edukacji i Nauki.
– Przeznaczyliśmy do tej pory już kwotę w wysokości 500 mln zł na programy „Zdalna szkoła” i „Zdalna szkoła”. Teraz, zgodnie z zapowiedzią pana premiera, chcemy przeznaczyć kolejne środki już bezpośrednio dla nauczycieli, którzy są zaangażowani w kształcenie na odległość – tłumaczy Anna Ostrowska, rzecznik resortu.
Będzie także dodatkowe wsparcie finansowe dla nauczycieli w wysokości 500 zł na zakup akcesoriów do pracy zdalnej.
– Chcemy, aby każdy nauczyciel, który pracuje zdalnie z uczniami, mógł otrzymać refundację kosztów poniesionych na zakup sprzętu, czy też na internet, może na jakieś doposażenie do sprzętu, z którego korzysta w wysokości 500 zł – wyjaśnia Anna Ostrowska.
Ministerstwo edukacji chce, by wypłaty refundacji dla nauczycieli ruszyły w grudniu. Tymczasem dyrektorzy szkół i nauczyciele w związku ze zdalnym nauczaniem zmieniają plany lekcji – mówi dyrektor szkoły i przedszkola Lokomotywa w Sopocie i Gdańsku Jakub Gorski.
– Staramy się tak przekonstruować plan lekcji, aby nie była to praca non stop przed komputerem, żeby były wymieszane godziny online i offline, kiedy dzieci będą mogły realizować zadane różne prace – wskazał.
Problemem zdalnego nauczania jest jednak brak interakcji społecznych między dziećmi, brak możliwości spotykania się z rówieśnikami.
– Szkoda mi też, że nie będę mógł zobaczyć kolegów i będzie dużo ciężej sprawowała się nauka – tłumaczy Ignacy Mincha, uczeń V klasy szkoły podstawowej.
Już poprzednie półrocze w dużym stopniu było stracone dla społecznego rozwoju dziecka – ocenia tata piątoklasisty, Remigiusz Mincha.
– Obawiamy się, że kolejne półrocze też się tak zapowiada i niestety może to powodować u niego pewien uszczerbek relacji społecznych z kolegami, które są bardzo potrzebne na jego etapie rozwoju – wyjaśnia Remigiusz Mincha.
Większym problemem będzie zdalna nauka dla tegorocznych pierwszoklasistów. Jednak dobrze, że zdalne nauczanie dla nich rozpoczyna się w listopadzie, a nie we wrześniu – podkreśla psycholog Iwona Sadowska.
– Najmłodsze dzieci miały już okazję poznać swoich nauczycieli, swoją panią, która ich prowadzi, już wiedzą, na czym polega nauka, jakie są obowiązki ucznia, dlatego teraz będzie troszeczkę inaczej, niż jakby odbyło się to we wrześniu – wskazuje.
Wiele szkół uruchamia jednak pedagogów i psychologów, by zapewnić dzieciom odpowiednią pomoc i wsparcie.
– Nasza troska i zadanie, to jest włączenie zespołu psychologiczno–pedagogicznego w tzw. stację lokomotywację, która będzie czuwała i otaczała opieką dzieci, które już odczuwają – takie mamy doświadczenie – negatywne skutki izolacji i spędzania czasu w domu – informuje Jakub Gorski, dyrektor szkoły i przedszkola Lokomotywa w Sopocie i Gdańsku.
Restrykcje, jak na razie, nie dotyczą żłobków i przedszkoli. Tam zajęcia odbywają się jak dotąd.
TV Trwam News
Żródło: radiomaryja.pl,
Autor: mj