Żal kierowcy
Treść
Prokurator rejonowy w Limanowej zastosował wczoraj dozór policyjny, zakaz opuszczania kraju i poręczenie majątkowe w wysokości 500 zł wobec 43-letniego kierowcy audi, które przedwczoraj samo wjechało w grupę 29 maluchów. Według wstępnych ustaleń hamulec ręczny w samochodzie był niesprawny. Sześcioro dzieci, z których troje znalazło się pod samochodem, trafiło do szpitala. Jeszcze w tym samym dniu pięcioro z nich po badaniach wróciło do domu. Wczoraj została również wypisana dziewczynka pozostawiona przez lekarzy na obserwacji. - Podejrzany przyznał się do zarzucanego mu czynu. Poprosił o skorzystanie z możliwości dobrowolnego poddania się karze - informuje Janina Tomasik, prokurator rejonowy w Limanowej. - Zaproponowany przez niego wymiar kary został uwzględniony przez prokuratora. Jest ona adekwatna do popełnionego przestępstwa. Oprócz tego zastosowaliśmy wobec niego środki zapobiegawcze w postaci dozoru policji, zakazu opuszczania kraju i poręczenia majątkowego w wysokości 500 zł. Mężczyzna będzie odpowiadać przed sądem z tzw. wolnej stopy. Według wstępnych ustaleń biegłego z zakresu ruchu drogowego, hamulec ręczny w samochodzie był niesprawny. Podejrzany okazał skruchę. Bardzo przeżywa całe zdarzenie. Wyjaśnił, że jeździ samochodem już 20 lat i nic podobnego wcześniej mu się nie przydarzyło. Wczoraj, dzień po wypadku zajęcia w przedszkolu odbywały się normalnie. Dyrektorka placówki Irena Kurczab nie odnotowała zwiększonej absencji dzieci. Pięcioro czterolatków przebywających w poniedziałek na badaniach w limanowskim szpitalu normalnie bawiło się wczoraj ze swoimi rówieśnikami. (MIGA), "Dziennik Polski" 2006-09-20
Autor: ea