Za władzę gotowi obiecać wszystko
Treść
Konwencja krajowa SLD Zły rząd, Prawo i Sprawiedliwość, a przede wszystkim zła Platforma Obywatelska - krzyczeli liderzy SLD. Atak na inne ugrupowania zdominował sobotnio-niedzielną konwencję krajową Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Pomóc SLD w podniesieniu się z kolan i w przejęciu władzy w naszym kraju ma Aleksander Kwaśniewski, który stanie na czele Rady Programowej Lewicy i Demokratów. Ostra krytyka rządzących oraz Platformy Obywatelskiej wysunęła się na pierwszy plan konwencji krajowej Sojuszu Lewicy Demokratycznej. - Koalicja zmienia polską rzeczywistość na gorsze i tylko jej odsunięcie od władzy może przynieść korzystną zmianę - mówił przewodniczący SLD Wojciech Olejniczak. Według szefa Sojuszu, rządowi podporządkowane są publiczne media, a władza stara się ograniczyć niezależność: sądownictwa, trybunałów, samorządu terytorialnego i zawodowego. Inny z liderów Sojuszu, sekretarz generalny SLD Grzegorz Napieralski wezwał do odsunięcia PiS od władzy. Jego zdaniem, szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego Antoni Macierewicz i minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro powinni stanąć przed Trybunałem Stanu. Napieralski zapowiedział, iż Sojusz zrobi wszystko w celu wyjaśnienia spraw, w których - jak oznajmił - "prokuratura, policja i podlegające rządowi służby specjalne zostały wykorzystane z naruszeniem prawa". Jak dodał, chodzi przede wszystkim o sprawę samobójstwa byłej posłanki SLD Barbary Blidy. Przewodniczący SLD Wojciech Olejniczak nie przebierał w słowach, określając rządzących: - To koalicja paranoików ogarniętych obsesją ścigania urojonych wrogów - mówił. Na słowa Olejniczaka zareagował marszałek Sejmu Ludwik Dorn (PiS). - Pan Olejniczak i jego koledzy, którzy przecież po wolności chodzą, są najlepszym przykładem, że zamordyzmu nie ma - odpowiedział żartobliwie. - Jeżeli nie ma się żadnych argumentów realnych, to sięga się po tego typu dość farsową retorykę - dodał marszałek Sejmu. Nie mniej dostało się od SLD Platformie Obywatelskiej. To z PO Sojusz próbuje walczyć o miano najważniejszego ugrupowania opozycyjnego. - PO jest słabą opozycją, programowo niczym nie różni się od PiS, jest jak brat bliźniak, nie stanowi żadnej alternatywy. PO to marny klon PiS. To "PiS bis" - mówił Olejniczak. Wytknął Platformie współudział w uchwaleniu ustawy lustracyjnej i ustawy o likwidacji WSI. Zarzucił także, że PO "nie broni praw kobiet i praw mniejszości". Wyborcze obiecanki Według Olejniczaka, to SLD jest jedyną prawdziwą opozycją, "na którą zawsze można liczyć i do której ludzie zwracają się ze swoimi problemami". W czasie wystąpień przepełnionych jadem wobec innych ugrupowań znalazła się też chwila na przedstawienie przez SLD garści obietnic. Szef SLD zapowiedział, że Sojusz chce podnieść płacę minimalną do 50 proc. średniej krajowej, wprowadzić coroczną waloryzację rent i emerytur, a także coroczne dodatki dla emerytów i rencistów. Ponadto SLD obiecał zwiększenia nakładów na służbę zdrowia do 6 proc. produktu krajowego brutto i "godziwe" podwyżki w służbie zdrowia. Pamiętających rządy SLD w ubiegłej kadencji zapowiedzi te mogły zdziwić. Wiemy bowiem, że jedną z pierwszych decyzji rządu SLD było skrócenie urlopów macierzyńskich, pamiętamy plan Hausnera i likwidację corocznej waloryzacji emerytur i rent czy wreszcie protesty lekarzy. Aby mieć nadzieję, że społeczeństwo jeszcze raz nabierze się na obietnice lewicy, Olejniczak musiał dodać, że SLD wyciągnął wnioski i obecnie jest "najbardziej odnowioną partią w Polsce". Przekonywać społeczeństwo do wyborczych obiecanek SLD ma pomóc Aleksander Kwaśniewski. Były prezydent zapowiedział wczoraj, że przyjął propozycję stanięcia na czele Rady Programowej Lewicy i Demokratów. - Będąc bombardowany codziennie przez wiadomości złe, bardzo złe i jeszcze gorsze, wiadomość o porozumieniu na centrolewicy, o stworzeniu LiD była najbardziej optymistyczną wiadomością z Polski w ostatnim roku - mówił Kwaśniewski. - Nasi przeciwnicy są ulokowani po stronie rządzącej koalicji - dodał. Kwaśniewski stwierdził, że Platforma jest dla LiD konkurencją, ale "nie powinna stać się przeciwnikiem", lecz "partnerem do dyskusji". Jak zapowiedział, inauguracyjne posiedzenie Rady Programowej odbędzie się 14 czerwca. Wtedy też zaprezentowany zostanie skład rady i deklaracja programowa. Artur Kowalski, "Nasz Dziennik" 2007-06-04
Autor: ea