Z poślizgiem do szkoły
Treść
Bohaterski czyn matki pięciorga dzieci.
Autobus wiozący wczoraj rano dzieci do szkoły wpadł w Sarczynie (koło Lomanowej) w poślizg. Groźną sytuację uratowała jadąca w nim kobieta. Wyskoczyła z pojazdu i podłożyła pod jego tylne koła klin, który uchronił autobus przed wjechaniem do rowu.
- To był koszmar, na śliskiej jezdni hamulce nic nie pomogły - opowiada Stanisław Oleksy mieszkaniec Sarczyna. - Jechałem za tym autobusem. Pojazd zaczął ślizgać się od lewej do prawej krawędzi jezdni. Kierowca, widać było, próbował ratować sytuację, jak tylko potrafił. Droga byłą w ogóle nie posypana ani odśnieżona.
Z autobusu wyskoczyła kobieta, jak się dowiedzieliśmy matka pięciorga dzieci. Rzuciła się pod tył pojazdu, wkładając pod jego koła klin. Sama przewróciła się do rowu, ale uchroniła przed wylądowaniem w nim autobusu. Dzieci po zatrzymaniu się pojazdu zaczęły z niego wyskakiwać w panice. Świadkowie wydarzenia opowiadają, że maluchy były przerażone. Krzyczały, wywracały się, próbując uciec z autobusu. Okoliczni mieszkańcy, jak tylko zorientowali się, co się dzieje, zaczęli posypywać drogę żwirem i popiołem. 30 metrów poniżej drogi, z której ześlizgiwał się pojazd płynie potok. Gdyby autobus w porę nie zatrzymał się, mógłby tam wpaść.
- Kilka razy zwracaliśmy się do wójta z prośbą o odśnieżanie tej drogi, ale wszystko lekceważył - mówi Stanisław Oleksy. - W tym miejscu chciałbym bardzo podziękować matce, która, narażając swoje życie, ratowała wszystkie dzieci.
- Odśnieżanie dróg w gminie jest zawieszone, bo jest już wiosna - wyjaśnia Władysław Pazdan, wójt gminy Limanowa. A czuwanie firm też kosztuje dużo pieniędzy. Jeśli śnieg w nocy będzie znowu padać, to już na pewno awaryjnie posypiemy drogę. (TOP), "Dziennik Polski" 2007-03-01
Autor: ea