Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Z Fundacji Batorego do służb specjalnych

Treść

Były dyrektor Ośrodka Studiów Wschodnich Jacek Cichocki został wczoraj nominowany na nowego doradcę premiera ds. służb specjalnych. Kandydatem premiera na szefa Agencji Wywiadu jest, w miejsce odwołanego Zbigniewa Nowka, Andrzej Ananicz. Donald Tusk poinformował także o tym, że Mariusz Kamiński pozostanie na czele CBA, ponieważ nie ma żadnych podstaw do jego odwołania. Jacek Cichocki (lat 37) będzie odpowiadał za służby specjalne w kancelarii premiera - poinformował premier Donald Tusk, który wczoraj wręczył mu nominację. Cichocki będzie także sprawował funkcję sekretarza Kolegium ds. służb specjalnych. Tusk stwierdził, że posiada on "wymarzone" predyspozycje na to stanowisko ze względu na doświadczenie analityczne i wielką wiedzę na temat spraw wschodnich. Zbigniew Wassermann, były koordynator ds. służb specjalnych, powiedział, że Cichocki to dobry analityk, ekspert w sprawach Rosji, Ukrainy i Białorusi oraz w dziedzinie bezpieczeństwa energetycznego. - Ale powierzenie mu funkcji osoby nadzorującej służby specjalne jest ryzykowne - podkreślił Wassermann. Dodał, że Cichocki nie będzie miał narzędzi do faktycznego nadzorowania służb specjalnych, które ma kontrolować sam premier, a Cichocki ma mu pomagać - jak wyraził się Wassermann - raz jako doradca, kiedy indziej jako przewodniczący kolegium albo sekretarz stanu. Zdaniem byłego koordynatora, służby mogą wymknąć się spod kontroli, bo premier nie będzie w stanie nad nimi zapanować z racji swoich licznych obowiązków. - Premier nie jest w stanie robić tego sam. To ogromny zakres obowiązków i ogromna odpowiedzialność za instytucje, które nie mogą być pozbawione kontroli, bo wtedy zaczynają sterować rzeczywistością - podkreślał Zbigniew Wassermann. Nowy doradca premiera jest absolwentem socjologii UW i długoletnim pracownikiem Ośrodka Studiów Wschodnich. W latach 2004-2007 był jego dyrektorem. Związany z warszawskim Klubem Inteligencji Katolickiej, pracował także w Fundacji im. Stefana Batorego (1995-1997). Cichocki zastąpił Pawła Grasia, który dotychczas odpowiadał za służby specjalne, a którego rezygnacja miała być spowodowana względami osobistymi. Kolejną zmianą w służbach jest odwołanie z szefa Agencji Wywiadu Zbigniewa Nowka. Tusk powiedział, że sam zwrócił się do niego z oczekiwaniem rezygnacji, ale ten odmówił. - Dlatego podjąłem decyzję o jego odwołaniu - zaznaczył. Kandydatem na to stanowisko jest Andrzej Ananicz, który był już szefem Agencji Wywiadu za rządów SLD. Politycy Prawa i Sprawiedliwości zarzucali mu uwikłanie w inwigilację prawicy na początku lat 90. oraz zezwolenie na umieszczenie w polsko-rosyjskiej umowie zapisu o możliwości utworzenia mieszanych spółek na terenie dawnych baz sowieckich. Krytycznie tę kandydaturę ocenił szef PiS Jarosław Kaczyński, który stwierdził, że jest to zjawisko niepokojące. Jak podkreślił, gen. Nowek dokonał w okresie rządów PiS "głębokich zmian w pracy wywiadu", dzięki czemu premier nie dostawał analiz, co do których miało się wrażenie, iż były pisane w innych stolicach. Nominacja Ananicza będzie "oznaczała, że się cofamy do niedobrych czasów, wróci nieokreślona lojalność". Informując o zmianach w służbach, Tusk powiedział, że w ostatnim czasie dochodziło do "dewastacji" służb specjalnych i chodzi o ich uwolnienie od "politycznych zapaleńców i funkcjonariuszy partyjnych". - Służby nie powinny być wewnętrznymi armiami, które pracują na rzecz konkretnych polityków lub partii, ale powinny dostarczać maksimum informacji - podkreślił szef rządu. Nie znaleźli haka na Kamińskiego - jeszcze Premier poinformował także o po zostawieniu na stanowisku szefa CBA Mariusza Kamińskiego, "ponieważ nie stwierdził żadnych okoliczności do jego odwołania". Tusk zaznaczył jednak, że ma wobec niego zastrzeżenia. - Uważam, że nadużył zaufania, także opinii publicznej, sprawując funkcję szefa CBA - stwierdził szef rządu. - W przypadku ścigania korupcji jestem gotowy podjąć to ryzyko. Oczekuję jednak bezwzględnej walki z korupcją przez Biuro - dodał. Premier uzależnił jednak dalsze pełnienie tej funkcji przez Kamińskiego od kilku elementów. Chodzi o aktualne działania CBA, efekty kolejnych kontroli i prac komisji śledczej oraz ewentualne zmiany w prawie. Tusk stwierdził, że ma nadzieję, iż Kamiński "wykaże większą niezależność polityczną". Lider PiS wyraził zadowolenie, że nie została "podjęta decyzja niezgodna z prawem", a tak by było, gdyby odwołano Kamińskiego, który "uczynił dużo dla Polski, dla walki z korupcją". Były premier podkreślił, że mamy do czynienia w przypadku jego osoby z "histerią". Tusk odniósł się także do ujawnionej treści listu prezydenta z jego pytaniami odnośnie do Krzysztofa Bondaryka, szefa ABW. Premier powiedział, że zgodnie z procedurą to on "zadaje pytania". Zenon Baranowski "Nasz Dziennik" 2008-01-23

Autor: wa