W TVN musieli wiedzieć
Treść
Według znanej dziennikarki TVP Agnieszki Romaszewskiej Guzy, doniesienia o tym, że Milan Subotić współpracował z WSI, a wcześniej z WSW, nie powinny być zaskoczeniem dla szefów TVN. Były szef Telewizyjnej Agencji Informacyjnej Jacek Bochenek zapamiętał Suboticia z pracy jako "niezwykle zdolnego człowieka o dużych umiejętnościach analizowania informacji i dobrym wyczuciu jeśli chodzi o newsa". Dodał, że o nim i około 40 innych osobach w tamtym czasie "mówiło się, że współpracują". Agnieszka Romaszewska Guzy, obecnie dyrektor TV Polonia ds. programowych, pracowała z Suboticiem na początku lat 90. w TVP. Według niej, informacje o tym, że Subotić współpracował ze służbami specjalnymi, krążyły w środowisku dziennikarskim od lat, dlatego szefowie TVN, zatrudniając Suboticia, musieli zdawać sobie sprawę z tego, co mówi się o jego przeszłości. Powiedziała, że kiedy rozpoczęła pracę w TVP, o tym, że Subotić współpracuje ze służbami specjalnymi, ostrzegali młodych dziennikarzy starsi koledzy, którzy znali go od lat. Potwierdziła jednak, że to dobry profesjonalista. Z okresu pracy w TVP Suboticia pamięta też obecny wiceminister kultury Jarosław Sellin. Wspomina, że w 1992 roku, tuż po obaleniu rządu Jana Olszewskiego, kiedy był dziennikarzem Wiadomości, Subotić, wydawca, wstrzymał emisję relacji z pierwszej konferencji prasowej premiera Waldemara Pawlaka, choć materiał był gotowy. Potem tłumaczył, że materiał przyszedł za późno i nie zdążył go zobaczyć. Konsekwencją było uznanie przez Pawlaka, że TVP niegodnie potraktowała go jako nowego premiera i odwołanie prezesa TVP Zbigniewa Romaszewskiego. Jego następca odwołał szefa TAI. Czyli krótko mówiąc z powodu jednego dziennikarskiego materiału zapadły dwie bardzo istotne decyzje polityczne - powiedział Sellin. MW, PAP
Autor: ea