W granicach ryzyka
Treść
Stanisław Kracik - mimo wyroku skazującego go na karę roku więzienia w zawieszeniu na 2 lata - zdecydował się ponownie ubiegać o fotel burmistrza Niepołomic. Twierdzi, że uznanie go za winnego przestępstw urzędniczych to pomyłka sądu i ma zamiar to wykazać w apelacji. Na razie jednak nie może odwołać się od wyroku, bo nie otrzymał pisemnego uzasadnienia. - Wyrok został ogłoszony 12 czerwca, tak więc od ponad trzech miesięcy czekam na pisemne uzasadnienie, by móc złożyć apelację, na którą mam dwa tygodnie - mówi Stanisław Kracik. W sądzie okręgowym usłyszeliśmy, że uzasadnienie zostało już sporządzone i z końcem ubiegłego tygodnia wysłane do burmistrza. Sędzia Andrzej Almert, rzecznik krakowskiego sądu, zapytany przez "Dziennik Polski", dlaczego tak długo sąd uzasadniał wyrok, stwierdził, że trzy miesiące to i tak przyzwoity czas zważywszy na stopień zawiłości sprawy, a także na okres urlopowy. Cztery lata temu - tuż przed wyborami samorządowymi - krakowska prokuratura postawiła Stanisławowi Kracikowi dwa zarzuty: nieopłacanie składek na ubezpieczenie społeczne pracowników urzędu gminy oraz przekroczenia uprawnień w podjęciu decyzji o przystąpieniu gminy do spółki z o.o. "Robinson" (rozlewnia soków). Chodziło o poręczenie w imieniu gminy trzech weksli, które stanowiły zabezpieczenie gwarancji kredytowych, a także zgodę na ustanowienie hipoteki kaucyjnej na gminnej działce. Gdy firma "Robinson" zbankrutowała, komornik ściągnął należności z gminnej kasy. Choć Sąd Najwyższy orzekł, że poręczenie było nieważne i po 6 latach gmina odzyskała pieniądze, to jednak utraciła korzyści w wysokości 450 tys. zł. Przed sądem Stanisław Kracik nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. W rozmowie z "Dziennikiem Polskim" argumentował, że z opinii biegłego wynika, iż wszystko, co robił, mieściło się w granicach ryzyka gospodarczego. Innego zdania był sąd, który ustnie uzasadniając wyrok stwierdził, że jeżeli ktoś podejmuje odpowiedzialność za finanse gminy, to musi ponieść konsekwencje. Nawet, gdy działa w dobrej wierze, to istotna jest szkoda, a nie motywy. Zdaniem sądu, burmistrz potraktował składki pracownicze jak tani kredyt na budowę sieci wodociągowej, tymczasem nie zaistniał stan wyższej konieczności, który zmusiłby burmistrza do wydania pieniędzy niezgodnie z ich przeznaczeniem; gminne wodociągi równie dobrze mogły być finansowane z kredytów preferencyjnych. Sąd uznał też, że burmistrz przekroczył swoje uprawnienia, podejmując samodzielne decyzje o przystąpieniu gminy do spółki "Robinson". Nie przeprowadził analizy kondycji firmy i perspektyw jej działalności. Sąd wymierzył Stanisławowi Kracikowi karę roku więzienia w zawieszeniu na 2 lata oraz 5 tys. zł grzywny. Wyrok nie jest prawomocny. (STRZ) Może straciĆ urząd Jeżeli po wygranych w listopadzie wyborach Stanisław Kracik przegra apelację w sądzie i wyrok skazujący stanie się prawomocny, straci urząd burmistrza. Wtedy konieczne będzie przeprowadzenie nowych wyborów burmistrza Niepołomic, a Stanisław Kracik - mając wyrok skazujący - nie będzie mógł kandydować. Dopóki wyrok nie jest prawomocny, albo jeśli zostanie on uchylony, Stanisław Kracik ma prawo ubiegać się o stanowisko burmistrza i sprawować tę funkcję. (GEG)
Autor: ea