[TYLKO U NAS] R. Pyffel: Wszystko to, co dzieje się bezpośrednio na naszej granicy, ma ścisły związek z tym, co dzieje się po drugiej stronie Euroazji
Treść
Wszystko to, co dzieje się bezpośrednio na naszej granicy, ma ścisły związek z tym, co dzieje się po drugiej stronie Euroazji, czyli na Morzu Południowochińskim, w okolicach Chin czy Tajwanu. (…) Jeśli Federacja Rosyjska podejmie działania zbrojne w zachodniej części Euroazji, czyli na Ukrainie czy Białorusi, to to samo po drugiej stronie Euroazji mogą zrobić Chiny w stosunku do Tajwanu. Wówczas Amerykanie staną przed olbrzymim dylematem strategicznym: albo rozpuszczają swoje siły na oba teatry wojenne, albo koncentrują się na jednym z nich – powiedział Radosław Pyffel, ekspert ds. Chin i Azji Instytutu Sobieskiego, w audycji „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja.
Na Ukrainie cały czas panuje napięta atmosfera. [czytaj więcej] Radosław Pyffel odniósł się do powiązań geopolitycznych obecnych w Euroazji.
– Wszystko to, co dzieje się bezpośrednio na naszej granicy, ma ścisły związek z tym, co dzieje się po drugiej stronie Euroazji, czyli na Morzu Południowochińskim, w okolicach Chin czy Tajwanu (…). Jeśli Federacja Rosyjska podejmie działania zbrojne w zachodniej części Euroazji, czyli na Ukrainie czy Białorusi, to to samo po drugiej stronie Euroazji mogą zrobić Chiny w stosunku do Tajwanu. Wówczas Amerykanie staną przed olbrzymim dylematem strategicznym: albo rozpuszczają swoje siły na oba teatry wojenne, albo koncentrują się na jednym z nich. Trzeba wziąć pod uwagę, że w takiej sytuacji mogą skoncentrować się na ważniejszym rywalu, którym dzisiaj są dla nich Chiny – podkreślił ekspert ds. chin i Azji Instytutu Sobieskiego.
– Byłby to bardzo niekorzystny scenariusz, ponieważ Rosja zostałaby sama w tej części świata. To by oznaczało, że być może zostalibyśmy z Rosją sam na sam. Należy mieć przed oczyma wielki masyw lądowy Euroazji, jego zachodnie rubieże, które sąsiadują z Polską, pamiętając jednak o wschodnich rubieżach, na których toczy się inna rozgrywka. To wszystko pozostaje ze sobą w ścisłym związku – dodał.
Gość Radia Maryja zwrócił uwagę na łamach „Naszego Dziennika” na windowanie cen przez Pekin. Pojawiają się ponadto pogłoski, w myśl których prezydent Chin prosił prezydenta Federacji Rosyjskiej, by nie atakował Ukrainy, dopóki nie zakończą się Zimowe Igrzyska Olimpijskie.
– Rosja lubi rozpoczynać działania wojenne w tym czasie. Tak było przecież w 2008 roku, kiedy zaatakowano Gruzję, co zepsuło klimat wokół Letnich Igrzysk Olimpijskich. Trzeba patrzeć na obecną sprawę zarówno w perspektywie krótkoterminowej, jak i długoterminowej. Jeśli chodzi o krótkoterminową, to dla Chin największym priorytetem jest Tajwan. Chiny dążą do zjednoczenia wszystkich chińskich ziem po okresie kolonialnym. Xi Jinping uważa się za wskrzesiciela chińskiego narodu. Dla Chin to jest sprawa podstawowa pod względem historycznym – oznajmił Radosław Pyffel.
– Patrząc pod względem długoterminowym, to jeśli sprawa Tajwanu zostanie rozwiązana w sposób pokojowy, to Federacja Rosyjska znajdzie się w ciężkiej sytuacji. Rosja będzie miała potężnego sąsiada, który jest dużo liczniejszy, bardziej zaawansowany gospodarczo i technologicznie. Chiny nie będą wtedy patrzeć na Tajwan czy Morze Południowochińskie, ale na olbrzymie masy lądowe, Rosyjski Daleki Wschód, Azję Centralną – wskazał ekspert ds. Chin i Azji Instytutu Sobieskiego.
Całą audycję „Aktualności dnia” z udziałem Radosława Pyffla można odsłuchać [tutaj].
radiomaryja.pl
Żródło: radiomaryja.pl,
Autor: mj