[TYLKO U NAS] Prof. T. Marczak: Moskwa ciągle stawiała na Niemcy jako swojego partnera w Europie
Treść
To przede wszystkim do Niemiec był adresowany projekt wspólnej przestrzeni od Władywostoku do Lizbony. Jest to projekt zjednoczenia Eurazji znany już na początku XX wieku. Moskwa ciągle stawiała na Niemcy jako swojego partnera w Europie – mówił we wtorkowych „Aktualnościach dnia” na antenie Radia Maryja prof. Tadeusz Marczak, politolog z Akademii Wojsk Lądowych im. gen. Tadeusza Kościuszki we Wrocławiu.
NATO jednoczy się w obliczu zagrożenia ze strony Rosji. W rozmowach przywódców Sojuszu brał udział m.in. prezydent Polski Andrzej Duda. Prezydent USA Joe Biden, podsumowując spotkanie, mówił o „totalnej jedności” sojuszników. Trudno jednak przewidzieć, po czyjej stronie staną Niemcy. Gość „Aktualności dnia” wskazał, że zastrzeżenia co do niemieckiej lojalności wobec Sojuszu Północnoatlantyckiego pojawiały się jeszcze przed zjednoczeniem Niemiec.
– Kiedy zbliżało się zjednoczenie Niemiec, w 1989 r., ówczesny senator amerykański, a wcześniej dyrektor CIA, Richard Helms powiedział (i to upubliczniono), że zjednoczenie Niemiec to „zbrodnia absolutna wobec NATO”. W tym się kryła obawa, że zjednoczone Niemcy będą rozluźniać kontakty ze Stanami Zjednoczonymi i w ogóle z ugrupowaniem atlantyckim, i będą żeglować w stronę Moskwy – zwrócił uwagę prof. Tadeusz Marczak.
Krokiem zaradczym było rozszerzenie Sojuszu na Wschód w 1999 r., kiedy to do NATO weszła m.in. Polska. Jednak od kilkunastu lat wyraźnie widać zacieśnianie relacji między Niemcami a Rosją.
– Moskwa ciągle stawiała na Niemcy jako swojego partnera w Europie. To przede wszystkim do Niemiec był adresowany chociażby projekt wspólnej przestrzeni od Władywostoku do Lizbony. Władimir Putin ogłosił ten projekt w 2010 r. na łamach Süddeutsche Zeitung – przypomniał politolog.
Dlatego też wątpliwe jest, by nagle Niemcy porzuciły współpracę z Rosją.
Rozmówca Radia Maryja wypowiedział się też na temat groźby rosyjskiej inwazji na Ukrainę i wybuchu konfliktu w Europie Środkowo-Wschodniej. Zaznaczył, że zdania ekspertów – nawet rosyjskich – są w tej kwestii podzielone. Jeden z nich – Stanisław Biełkowski – przekonuje, że Władimir Putin nie lubi wielkich operacji i woli akcje na ograniczoną skalę, co pokazuje przykład Krymu czy Donbasu.
– Prezydent Wołodymyr Zełenski mówił z zaniepokojeniem, że Charków może być kolejnym celem – wskazał prof. Tadeusz Marczak.
Wykładowca Akademii Wojsk Lądowych im. gen. Tadeusza Kościuszki we Wrocławiu zwrócił uwagę, że Rosja buduje narrację, iż działa wspólnie z Chinami, a więc jest zabezpieczona od strony Dalekiego Wschodu.
– Czy tak naprawdę jest? Parę dni temu zajrzałem na jedną z chińskich stron internetowych i tam natknąłem się na taki oto artykuł: „Dlaczego Władywostok nie powrócił jeszcze do chińskiej macierzy?”. Tak samo pytano o Błagowieszczeńsk. To są dwa wielkie rosyjskie ośrodki miejskie na Dalekim Wschodzie, które Chińczycy uważają za swoje, utracone w wyniku niepełnoprawnych traktatów narzuconych Chinom w XIX w. przez Rosję – zaznaczył politolog.
Przypomniał także, co mówił Aleksander Sołżenicyn w 1973 r.
– Rosję gnębią dwa poważne problemy. Pierwszy problem to komunizm, który wyniszcza naród rosyjski duchowo, mentalnie i materialnie, a drugi problem to Chiny, z którymi wojny wygrać nie można, można co najwyżej jej unikać. Aleksander Sołżenicyn napisał też, że problem Chin to jest w istocie problem Syberii – do kogo będzie ona należała. Rosja chyba dodaje sobie animuszu, twierdząc, że ma spokój na dalekowschodniej granicy – podkreślił gość „Aktualności dnia”.
Podjął się też próby wyjaśnienia, dlaczego Władimir Putin zachowuje się tak, jak się zachowuje.
– Niektórzy mówią, że jest to próba odnowienia dawnego imperium, jest to „zbieranie imperium” (jest takie określenie, wymyślone już kilkanaście lat temu, nawiązujące do XV-wiecznego sloganu moskiewskiej polityki „zbierania ruskich ziem”), ale nie tylko o to chodzi. Musimy powiedzieć, że jeśli chodzi o wspólną przestrzeń od Władywostoku do Lizbony, to jest to projekt zjednoczenia Eurazji, projekt znany już na początku XX wieku. Karl Haushofer, niemiecki geopolityk, określił ten projekt jako „blok kontynentalny”. Pakt Ribbentrop-Mołotow miał być wstępem do realizacji tego bloku. Trwało to tylko dwa lata, od 1939 do 1941 r. , ale pozostawiło ślad – że tak powiem – w umysłowości polityków i geopolityków rosyjskich, a także niemieckich – tłumaczył prof. Tadeusz Marczak.
Przeszkodę w realizacji tego projektu stanowią kraje położone między Bałtykiem, Adriatykiem i Morzem Czarnym.
– Jeśli popatrzymy na ostatnie 30 lat dziejów naszego regionu, to widzimy, co się z nim dzieje. Realizowana jest tutaj recepta Aleksandra Dugina, geopolityka rosyjskiego, który w połowie lat 90-tych napisał tak: „Te kraje należy zniszczyć. To jest w interesie Rosji i Niemiec, to jest w interesie Rosji i Europy” – zwrócił uwagę politolog.
Wskazał, że ofiarą tego typu polityki padła Jugosławia, Czechosłowacja, a także Grecja. Dodatkowo niszczona jest Ukraina, a Białoruś wchłaniana. Ataki dotykają również Polski. Obecnie mają wymiar tzw. wojny prawnej.
– Wojna prawna jest co prawda w doktrynie chińskiej z 2003 r., ale to wcale nie oznacza, że inni nie stosują wojny prawnej, czyli wykorzystywania prawa w miejsce oręża. Przy pomocy takiego instrumentu chce się realizować cel wojny, którym jest poddanie przeciwnika woli agresora – zaznaczył wykładowca Akademii Wojsk Lądowych im. gen. Tadeusza Kościuszki we Wrocławiu.
W format tej wojny wpisują się działania Unii Europejskiej w sprawie Turowa.
– Zresztą Turów to nie jest jedyny przykład tej wojny prawnej toczonej przeciwko Polsce. Nie możemy też zapominać o wojnie informacyjnej toczonej w mediach, o wojnie psychologicznej. Jesteśmy obiektem agresji – jeszcze nie tej klasycznej, militarnej – ale innej. Musimy się temu przeciwstawić w sposób zdecydowany – podkreślał politolog.
Oprócz tych ataków dochodzą jeszcze groźby i osłabianie Polski, m.in. poprzez tzw. taktykę usypiania. Rozmówca Radia Maryja przypomniał też, z jak negatywnym odzewem spotkało się utworzenie Wojsk Obrony Terytorialnej.
Całość rozmowy jest dostępna [tutaj].
radiomaryja.pl
Żródło: radiomaryja.pl,
Autor: mj
Tagi: Eurazja Lizbona Moskwa NATO Niemcy prof. Tadeusz Marczak Rosja Władywostok