[TYLKO U NAS] Prof. M. Piotrowski: Ile szacunku dla życia, tyle prawicy w prawicy. Żeby być prawicą, nie wystarczy się tak nazwać, trzy razy podzielić, a później rzekomo jednoczyć
Treść
Ile szacunku dla życia, tyle prawicy w prawicy. Żeby być prawicą, nie wystarczy zasiadać po prawej stronie sali parlamentarnej; żeby być prawicą, nie wystarczy się tak nazwać, trzy razy podzielić, a później rzekomo jednoczyć – akcentował historyk i były europoseł prof. Mirosław Piotrowski w felietonie z cyklu „Myśląc Ojczyzna” na antenie TV Trwam.
Prof. Mirosław Piotrowski w swoim felietonie z cyklu „Myśląc Ojczyzna” poruszył kwestię określenia „prawica”, z którym chętnie identyfikują się politycy o konserwatywnych poglądach.
– Można oczywiście brnąć w szczegółowe dywagacje o stosunku do wolności, własności, tradycji, religii oraz stopnia klerykalizmu, jednakże rudymentarną, sprawdzającą i często obnażającą jest praktyczna odpowiedź na pytanie o stosunek do życia, każdego życia – od chwili poczęcia do naturalnej śmierci. Podszywający się pod prawicę muszą kluczyć, że właściwie są za życiem, ale posługują się tym magicznym słówkiem „ale”: że nie teraz; że może za rok się tym zajmiemy; może w przyszłej kadencji; jak ruszymy zgniły kompromis, to będzie jeszcze gorzej – zauważył historyk.
Na szczęście nie wszyscy lawirują – podkreślił felietonista i podał przykład prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa, który niedawno wziął udział w „Marszu dla Życia” w Waszyngtonie.
– „Każde dziecko jest świętym darem Boga” – stwierdził prezydent USA – „To dla mnie wielki zaszczyt być pierwszym prezydentem w historii uczestniczącym w <<Marszu dla Życia>>. Nienarodzone dzieci nigdy nie miały silniejszego obrońcy w Białym Domu. Kiedy widzimy obraz dziecka w łonie matki, dostrzegamy majestat Bożego stworzenia. Kiedy trzymamy nowonarodzonego w ramionach, znamy bezkres miłości, które każde dziecko wnosi do rodziny. Kiedy patrzymy jak dziecko dorasta, widzimy wspaniałość bijącą z każdej ludzkiej duszy” – powiedział, cytując Donalda Trumpa.
Jak zaznaczył były europoseł, krytycy Donalda Trumpa twierdzą, że używa on takich słów ze względu na zbliżające się wybory. Zauważył jednak, że bez względu na pobudki, prezydent USA realizuje obietnice i scala konserwatywny, prawicowy elektorat.
– Ile szacunku dla życia, tyle prawicy w prawicy. Prawica staje w kontrze do lewicy. Dla lewicy bowiem aborcja, czyli zabijanie dzieci nienarodzonych, to nowoczesność. Eutanazja – zabijanie osób żywych, ale chorych i starszych – to także nowoczesność i postęp. Elektorat prawicowy nie chce takiej progresji, dlatego wybiera do parlamentów i na prezydenta swoich przedstawicieli w przekonaniu, że ich prawicowość jest autentyczna, a nie stanowi tylko kolejnego przedwyborczego przebrania. Żeby być prawicą, nie wystarczy zasiadać po prawej stronie sali parlamentarnej; żeby być prawicą, nie wystarczy się tak nazwać, trzy razy podzielić, a później rzekomo jednoczyć – podkreślił prof. Mirosław Piotrowski.
Felietonista podał w wątpliwość działania prawicowych polityków na rzecz życia.
– Jak mawiał pisarz i kompozytor Stefan Kisielewski: „Herbata od samego mieszania nie zrobi się słodsza – trzeba dosypać cukru”. W przełożeniu na realia naszego polskiego politycznego podwórka można skonstatować, że trzy zera do kwadratu to ciągle jest zero. „Po owocach ich poznacie” – jak czytamy w Piśmie świętym. A owoce i czyny oceniane są, jak przykładowo w Stanach Zjednoczonych, przez działaczy pro-life. Czy polskie organizacje opowiadające się za życiem mogą w naszym kraju wystawić pozytywną laurkę rodzimym decydentom? – akcentował gość TV Trwam.
Źródło: radiomaryja.pl, 3
Autor: mj