[TYLKO U NAS] Prof. J. Kawecki: Umacniać rodzinę ma nie tylko nadawca publiczny, ale także komercyjny, gdyż jest to wyraźnie powiedziane w konstytucji
Treść
Mieliśmy wiele skarg odnoszących się do art. 18. ust. 2. dotyczącego wartości chrześcijańskich. Umacniać rodzinę ma nie tylko nadawca publiczny, ale także komercyjny, gdyż jest to wyraźnie powiedziane w konstytucji. Takie jest obowiązujące u nas prawo, do którego trzeba się odnieść. Są też sytuacje związane z obrazą uczuć religijnych w formule odnoszącej się do obrażania Boga, osób świętych, Chrystusa. Jeśli coś takiego występuje, to musi być związane z karą finansową – mówił prof. Janusz Kawecki, członek Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, w niedzielnym wydaniu „Rozmów niedokończonych” na antenie TV Trwam.
Zgodnie z artykułem 18. ust. 2. Ustawy o radiofonii i telewizji „audycje lub inne przekazy powinny szanować przekonania religijne odbiorców, a zwłaszcza chrześcijański system wartości”. Prof. Janusz Kawecki wskazywał, że wielokrotnie dochodziło do łamania tego przepisu przez niektórych nadawców medialnych.
– Mieliśmy wiele skarg odnoszących się do art. 18. ust. 2. dotyczącego wartości chrześcijańskich. Przyznam, że była bardzo dobrze przygotowana skarga, która dotyczyła jednego z nadawców programów dla dzieci. W kreskówce tzw. rodzina składała się z dwóch tatusiów i synka. (…) Skarga została złożona przez Instytut Ordo Iuris, który w wielu innych sprawach wspomaga skarżących, i była bardzo dobrze merytorycznie przygotowana. Przyznam, że Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji w zakresie odniesienia do prawa miała już argumenty przedstawione praktycznie „kawa na ławę”. Są też sytuacje związane z obrazą uczuć religijnych w formule odnoszącej się do obrażania Boga, osób świętych, Chrystusa. (…) Jeśli coś takiego występuje, to musi być związane z karą finansową – zaznaczył członek KRRiT.
Gość „Rozmów niedokończonych” podkreślił, że w przypadku dokonywania analizy, czy chrześcijański system wartości jest szanowany w mediach, należy odnieść się do zapisów polskiej konstytucji.
– Podstawowym dokumentem jest Ustawa zasadnicza, która została uchwalona w 1997 roku przez Zgromadzenie Narodowe, przyjęta w referendum i obowiązuje od tamtego czasu. Ustawa o radiofonii i telewizji była ustanowiona wcześniej, zanim przyjęto konstytucję. (…) Pierwszy prezes Sądu Najwyższego w 1994 roku wystąpił do Trybunału Konstytucyjnego, zwracając się z prośbą, żeby przedstawił jednoznaczną interpretację, wykładnię przepisów zawartych w ustawie. (…) Umacniać rodzinę ma nie tylko nadawca publiczny, ale także komercyjny, gdyż jest to wyraźnie powiedziane w konstytucji. Takie jest obowiązujące u nas prawo, do którego trzeba się odnieść – zwracał uwagę prof. Janusz Kawecki.
Członek KRRiT wyjaśnił, że audycje każdego nadawcy telewizyjnego czy radiowego w Polsce podlegają systematycznemu monitorowaniu i ocenie.
– Nadawców – nie tylko telewizyjnych, ale i radiowych – jest tak dużo, że przeprowadzenie systematycznego i bezpośredniego monitorowania wszystkich audycji tam emitowanych przekraczałoby nasze możliwości. Nie tylko ich wybranie, ale również ocena. Dlatego musimy korzystać z pewnych punktowych naświetleń. One pozwalają nam na ocenienie, jak nadawca w danej sytuacji się zachowuje. Jeśli zostaje naruszone któreś z wymagań ustawowych, dostaje wówczas odpowiednie wystąpienie ze strony przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. (…) Każdy nadawca poddawany jest systematycznemu monitorowaniu przez okres danego tygodnia. Departament monitoringu występuje do nadawcy o to, aby dostarczył do oceny nagrania z tego tygodnia – tłumaczył gość TV Trwam.
– Miesięcznie wpływa nawet około 200 skarg na nadawców. To wcale nie jest mała liczba. Zazwyczaj to ci najwięksi są pod największym odstrzałem obiorców – kontynuował.
Podczas niedzielnego programu zostały także przedstawione formy konsekwencji wynikających z naruszeń nadawców odnośnie braku poszanowania przekonań religijnych odbiorców.
– Przewodniczący wzywa nadawcę do tego, aby zaniechał takich działań. To jest formuła dotychczas najsłabsza. Wyższa jest taka, w której Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji swoją uchwałą, przyjętą co najmniej przez cztery głosy, zobowiązuje przewodniczącego do wezwania nadawcy. Jest to ostrzejsza procedura. Trzecia opcja wiąże się nie tylko z wezwaniem do zaniechania, ale również z karą finansową. (…) Najbardziej bolesną reakcją dla nadawców jest kara finansowa – mówił publicysta.
radiomaryja.pl
Żródło: radiomaryja.pl, 22
Autor: mj