[TYLKO U NAS] P. Boroń: Jeżeli uda się zainteresować dziecko historią rodziny w dziejach narodu, to może uda się wzbudzić zainteresowanie narodem i walką o niepodległość. To w rodzinie przetrwała polskość
Treść
Wystarczy iskra, aby młodzież podchwyciła różne formy patriotyczne. Jeżeli uda się wzbudzić zainteresowanie tym, jak wyglądała historia rodziny w dziejach narodu, to może uda się wzbudzić zainteresowanie narodem, państwem, walką o niepodległość. Nagle okazuje się, że pradziadek przeszedł Syberię albo odegrał pozytywną rolę w czasie II wojny światowej, albo w czasach PRL-u w Nowej Hucie bronił kościoła. Krótkie nawiązanie może wywołać dyskusję lub nostalgię do pewnych wydarzeń historycznych. To w rodzinie przetrwała polskość – zauważył Piotr Boroń, historyk i pedagog, we wtorkowych „Rozmowach niedokończonych” na antenie TV Trwam.
Były senator Piotr Boroń podczas wtorkowego wydania „Rozmów niedokończonych” na antenie TV Trwam opowiadał, jak bardzo istotną rolę w naszym życiu, a szczególnie w dziejach narodu polskiego, odgrywa patriotyzm.
– Patriotyzm ma wiele cech wspólnych z pobożnością i z religijnością, a w Polsce idzie to w parze. Według mnie dzieje chrześcijaństwa w Polsce i dzieje polityczne państwa, narodu tak bardzo się sprzęgły, że właściwie jest to już nie do oddzielenia. Różne uroczystości narodowe i patriotyczne świętujemy również w Kościele. (…) Właściwie w każdym pokoleniu Polacy błogosławili czy święcili swoje sztandary w kościołach. Duchowieństwo włączało się jak mało gdzie na świecie w dążenie do niepodległości, niezależności i suwerenności narodu polskiego. Historia Kościoła i państwa polskiego są właściwie nie do rozdzielenia, są bardzo łączne. Kto chciałby widzieć to inaczej – zaprzecza historii – podkreślał gość programu.
Pedagog zwracał uwagę na kwestię kształtowania patriotyzmu w rodzinie. Jego zdaniem powinniśmy dążyć do tego, aby szkoła, dom i media przekazywały bardzo zbliżone komunikaty na temat faktów historycznych i nie prowadziły w tym zakresie otwartej wojny informacyjnej, jak miało to miejsce w czasach PRL-u.
– Wówczas to dom był ostoją. Tam – w rodzinie – przetrwała polskość. Tam były poprawki do tego, czego uczyli w szkole. Mama czy tata, jeżeli byli na odpowiednim poziomie wychowania, potrafili skorygować wiadomości szkolne niedopowiedziane czy przekłamane przez nauczycieli. Najlepiej jest, jeżeli dziecko nie doznaje rozdźwięku – ocenił Piotr Boroń.
Gość TV Trwam zaznaczył, że każda rodzina ma inną wrażliwość i własne dzieje rodzinne, a także własne poglądy na temat historycznych wydarzeń. Jego zdaniem w kształtowaniu postaw patriotycznych kluczowa jest znajomość historii swojej rodziny.
– Rzeczą naturalną zarówno w szkole podstawowej, jak i w szkole średniej powinno być przygotowywanie drzewa genealogicznego swojej rodziny. (…) Jeżeli uda się wzbudzić zainteresowanie tym, jak wyglądała historia rodziny w dziejach narodu, to może uda się wzbudzić zainteresowanie narodem, państwem, walką o niepodległość. Nagle okazuje się, że pradziadek przeszedł Syberię albo odegrał pozytywną rolę w czasie II wojny światowej, albo w czasach PRL-u w Nowej Hucie bronił kościoła, brał udział w wypadkach poznańskich czy też był po właściwej stronie na Wybrzeżu. (…) Przykłady i wzór bliskich krewnych pociągają, wzbudzają zainteresowanie – tłumaczył historyk.
– Dziadkowie chyba najlepiej przekazują polską tradycję. (…) Warto, aby w życiu codziennym, w rozmowach rodzinnych nawiązywać do dat. Mamy bardzo dużo rocznic. (…) Krótkie nawiązanie może wywołać dyskusję lub nostalgię do pewnych wydarzeń historycznych. To wszystko może ożywić życie naszego domu. (…) Byłem świadkiem, jak wspomnienia rodzinne w zadaniu domowym potrafiły niesamowicie scalić rodzinę, która wydawało się, że straciła wspólny język – dodał.
Zdaniem Piotra Boronia wspólne zawieszenie flagi państwowej czy śpiewanie pieśni patriotycznych z okazji święta narodowego lub rocznicy ważnego historycznego wydarzenia staje się przyczynkiem do krzewienia wśród dzieci patriotycznych postaw.
– Wystarczy iskra, aby młodzież podchwyciła różne formy patriotyczne. Oczywiście trzeba dopasować to do różnej wrażliwości. Jeżeli wykazuje ktoś chęci muzyczne, to rodzina muzykująca może oddać się bardziej w przygotowanie strony muzycznej, nawet wypracować coś dla innych. Jeżeli natomiast rodzina ma jakąś swoją przeszłość, która splata się na przykład z Żołnierzami Niezłomnymi, to tam będzie zupełnie inne wychowanie przez pryzmat tej osoby. Na pewno będziemy mieli w tym przypadku do czynienia z wielką rozmaitością – zauważył były senator.
radiomaryja.pl
Żródło: radiomaryja.pl,
Autor: mj