Przejdź do treści
Przejdź do stopki

[TYLKO U NAS] Dr Szołucha: D. Trump chce wywrzeć presję na UE

Treść

Donald Trump chcąc, wprowadzić cła na stal i aluminium, daje sygnał ostrzegawczy – zwłaszcza dla Unii Europejskiej, by nie wchodziła zbyt głęboko w inne projekty integracyjne natury ekonomicznej na kontynencie euroazjatyckim – przede wszystkim z Chinami – powiedział w środowym programie „Polski punkt widzenia” na antenie TV Trwam dr Marian Szołucha z Akademii Biznesu i Finansów Vistula.

Ekonomista odniósł się do słów prezydenta Donalda Trumpa, który zapowiedział nałożenie dodatkowych opłat w wysokości 25 proc. na stal i 10 proc. na aluminium. Celem prezydenta USA jest zwiększenie krajowej produkcji tych surowców, by odbudować amerykański przemysł. Jego decyzja nie jest jednak ostateczna. Według słów doradcy prezydenta USA – Petera Navarro, Trump podpisze rozporządzenie jeszcze dziś. [czytaj więcej]

Donald Trump już w czasie swojej kampanii wyborczej mówił o wprowadzeniu ceł, zatem jest to powrót do jego przedwyborczej retoryki i realizacja haseł z kampanii. Jednak prawdziwym motywem takich działań amerykańskiego prezydenta jest próba wywarcia presji na Unię Europejską – wskazał dr Marian Szołucha.

W mojej ocenie jest to sygnał ostrzegawczy zwłaszcza dla Unii Europejskiej, by nie wchodziła zbyt głęboko w inne projekty integracyjne natury ekonomicznej na kontynencie euroazjatyckim – przede wszystkim z Chinami. Mowa tu o Jedwabnym Szlaku. Amerykanie naciskają w ten sposób na UE, by zacieśniała tę tradycyjną więź transatlantycką, nie oglądała się na Wschód, bo to z Chinami i Rosją Amerykanie rywalizują na polu ekonomicznym i politycznym – wskazał ekonomista.

Dziwi mnie, że wojna handlowa między Stanami Zjednoczonymi a Unią Europejską zaczyna się od stali i aluminium – dodał.

Najwięcej stali i aluminium Amerykanie wcale nie kupują od producentów z Europy Zachodniej, ale od swoich sąsiadów: Meksyku, Kanady, Brazylii oraz Rosjan. Zatem w te kraje uderzą przede wszystkim cła, o których wspomniał Donald Trump. W Unii największe wrażenie robi sam fakt, że Donald Trump ucieka się do stosowania zapomnianych już od pewnego czasu tradycyjnych narzędzi prowadzenia polityki, a czasem wojny handlowej, jakim są cła – narzędzi taryfowych w międzynarodowych stosunkach gospodarczych. Przywykliśmy do tego, że wojny handlowe prowadzi się dzisiaj za pomocą już bardziej wysublimowanych instrumentów – tzw. narzędzi nietaryfowych. Chodzi tu o różnego rodzaju przepisy prawa, standardy dotyczące jakości, certyfikaty, normy fitosanitarne itp., a nie za pomocą wprowadzenia ceł w dość ordynarny sposób – zaznaczył gość „Polskiego punktu widzenia”.

Ekonomista wskazał również, jak wojna handlowa na linii USA – UE może wpłynąć na Polskę.

Taka wojna handlowa na pewno nam się nie opłaca, ponieważ przełoży się ona na stosunki polityczne. Z USA – wbrew temu, co się sądzi – nie mamy wyjątkowo ożywionej współpracy handlowej. Dla nas kluczowym partnerem handlowym jest Unia Europejska, z Niemcami na czele. Stany Zjednoczone są za to dla nas najważniejszym partnerem w zakresie bezpieczeństwa i polityki światowej – podkreślił gość TV Trwam.

RIRM

Źródło: radiomaryja.pl, 8 marca 2018

Autor: mj

Tagi: Donald Trump Marian Szołucha