[TYLKO U NAS] Dr L. Pietrzak o braku lustracji wobec byłych funkcjonariuszy SB: To największy błąd spośród wszystkich posunięć, które zostały wtedy dokonane
Treść
Zostawiliśmy funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa w nowej służbie państwowej, czyli w Urzędzie Ochrony Państwa. To największy błąd spośród wszystkich posunięć, które zostały wtedy dokonane. Gdy przyszedłem w 1990 roku do pracy w UOP, to ponad 90 proc. kadry stanowili dawni funkcjonariusze SB. Im się te zmiany polityczne nie podobały i je sabotowali – powiedział dr Leszek Pietrzak, historyk, były pracownik Urzędu Ochrony Państwa, w audycji „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja.
Dr Leszek Pietrzak skomentował historię wyborów kontraktowych sprzed 32 lat.
– Wybory z 4 czerwca 1989 roku nie były wolnymi wyborami. Opozycja mogła zdobyć tylko ustalony wcześniej parytet miejsc w parlamencie. Trudno jest tutaj mówić o wolnych wyborach. Ich warunki zostały ustalone w wyniku rozmów w Magdalence i porozumienia zawartego przy Okrągłym Stole przez przedstawicieli komunistycznych władz i opozycji. Mieliśmy wielką nadzieję, że idziemy w kierunku wolnej Polski – wskazał gość „Aktualności dnia”.
Wybory odbyły się w dwóch turach.
– Pierwsza tura była bezapelacyjnym zwycięstwem opozycji. Po niej zmieniono ordynację wyborczą, aby strona komunistyczna mogła uzyskać dwie trzecie mandatów w parlamencie. De facto zmieniono zasady gry w trakcie gry. W drugiej turze strona komunistyczna uzyskała dwie trzecie miejsc, które były zagwarantowane w wyniku porozumienia, ale to się odbiło na frekwencji. O ile do pierwszej tury Polacy poszli z nadzieją i frekwencja wynosiła ponad 60 proc., to w drugiej turze wynosiła ona ponad 20 proc. Tutaj pękło zaufanie społeczne do wyborów – oznajmił historyk.
– Po pierwszej turze, gdy okazało się, że komuniści całkowicie utracili zaufanie społeczne i zostali dosłownie zmiażdżeni, wielu przywódców opozycji zaczęło obawiać się, iż kontrakt Okrągłego Stołu zostanie naruszony. Trzeba więc było zrobić wszystko, aby umożliwić stronie komunistycznej uzyskanie mandatów, które zostały jej zagwarantowane. Takie było wówczas myślenie po stronie opozycji i to dlatego zmieniono ordynację wyborczą – dodał.
Upadek komunizmu nie przyniósł jednak lustracji pracowników Służb Bezpieczeństwa.
– To największy błąd spośród wszystkich posunięć, które zostały wtedy dokonane. Zostawiliśmy funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa w nowej służbie państwowej, czyli w Urzędzie Ochrony Państwa. Gdy przyszedłem w 1990 roku do pracy w UOP, to ponad 90 proc. kadry stanowili dawni funkcjonariusze SB. Im się te zmiany polityczne nie podobały i je sabotowali. Myślę, że byli nielojalni wobec nowych szefów UOP. Ową nielojalność zauważyłem w czerwcu 1992 roku, gdy UOP miał wykonać uchwałę lustracyjną Sejmu – powiedział dr Leszek Pietrzak.
Dzisiaj mija 29. rocznica „Nocnej zmiany”, czyli nocnego obalenia rządu premiera Jana Olszewskiego. Jedną z osobą dążącą do obalenia polskiego rządu był prezydent Lech Wałęsa.
– To była ich ostatnia szansa na uratowanie siebie. Mieli w swoim obozie prezydenta Lecha Wałęsę. Myślę, że gdyby Lecha Wałęsy nie było po stronie przeciwników lustracji, to nie doszłoby do zahamowania wykonania uchwały oraz obalenia rządu premiera Jana Olszewskiego. Lech Wałęsa odegrał kluczową rolę, walcząc wówczas o swoje polityczne przetrwanie – stwierdził były pracownik Urzędu Ochrony Państwa.
"Panowie policzmy głosy"-Donald Tusk, 4 czerwca 1992#NocnaZmiana pic.twitter.com/wUtgL1Eg7L
— Andrzej Hrechorowicz (@a_hrechorowicz) June 4, 2021
Całą audycję „Aktualności dnia” z udziałem dr. Leszka Pietrzaka można odsłuchać [tutaj].
radiomaryja.pl
Żródło: radiomaryja.pl,
Autor: mj