[TYLKO U NAS] Dr G. Piątkowski o sytuacji inflacyjnej: Trzeba radykalnie uwolnić gospodarkę. Można też pomyśleć o kwestiach administracyjnych, aby prawo było pewne, spójne i logiczne
Treść
Jeśli chcielibyśmy podpowiedzieć coś rządowi, to trzeba by było w radykalny sposób uwolnić gospodarkę, tzn. zdjąć napis administracyjny, jaki cały czas wisi nad naszą gospodarką. Można też pomyśleć o kwestiach administracyjnych, czyli żeby nie było tzw. bieżączki administracyjnej, aby prawo było pewne, spójne i logiczne, żeby nie było ustaw – kolokwialnie mówiąc – pisanych na kolanie. To by było niesłychanie rozwojowym impulsem i to by pozwoliło na obniżkę cen – powiedział dr Grzegorz Piątkowski, ekonomista, w audycji „Aktualności dnia” w Radio Maryja.
W grudniu codzienne zakupy były droższe średnio o 25 proc. niż rok temu. W porównaniu z listopadem wynik był mniejszy o jeden punkt procentowy. W ujęciu rocznym zdrożały wszystkie z 12 kategorii produktów średnio od 10 do 36 procent.
– Inflacja nie dotyka równomiernie wszystkich, tylko tych najbardziej biednych. Zwykle to ceny żywności czy mediów podnoszą się najmocniej. Tak też było w naszym przypadku, gdzie pewne produkty żywieniowe rzeczywiście wielokrotnie więcej kosztowały. Stopa inflacji jest różna w wielu krajach. My mamy jako kraj sąsiadujący z krajem, w którym toczy się wojna też problem, jeśli chodzi o zaufanie świata zewnętrznego do stabilności w Polsce. To już na szczęście się troszkę unormowało. Widać, że ta wojna na pewno Putinowi nie pójdzie tak, jak przewidywał i na pewno nie będzie całkowitego zajęcia Ukrainy w najbliższym czasie, a miejmy nadzieję, że nigdy. Dlatego też kwestie gospodarcze – jeśli chodzi o całą Europę Środkową i oczywiście nas – do pewnego stopnia unormowały się. Miejmy nadzieję, że przynajmniej jeśli chodzi o optymizm świata w stosunku do sytuacji gospodarczej w Polsce i w Europie Środkowej oraz Środkowo-Wschodniej, będzie się on mimo wszystko poprawiał – podkreślił dr Grzegorz Piątkowski.
Inflacja ma dwa źródła. Miejmy nadzieję, że jedno z nich będzie trochę wyhamowane. Chodzi tu o kwestię Chin.
– Chiny były bardzo mocno zamknięte, jeśli chodzi o obostrzenia covidowe (…). Polityka „zero COVID” ani nie ma sensu, ani była niemożliwa do utrzymania. Na tym cierpiała gospodarka chińska i światowa. Niestety odbiło się to rykoszetem w Polsce. Chiny, jeżeli będą odbudowywały swoje możliwości produkcyjne – jeśli chodzi o żywność – miejmy nadzieję, że spowodują przynajmniej wyhamowanie cen na rynkach światowych. Trzeba wziąć pod uwagę, że większość produktów żywnościowych pierwszej potrzeby jest do pewnego stopnia zglobalizowanych – zauważył ekonomista.
Trudno jest bez danych, których jeszcze nie mamy, jasno ocenić, co rzeczywiście jest przyczyną podwyżek.
– Pytanie, czy będzie dalej utrzymywał się trend wzrostowy, czy nie? Tutaj, jeśli chcielibyśmy podpowiedzieć coś rządowi, to trzeba by było w radykalny sposób uwolnić gospodarkę, tzn. zdjąć napis administracyjny, jaki cały czas wisi nad naszą gospodarką. Można też pomyśleć o kwestiach administracyjnych, czyli żeby nie było tzw. bieżączki administracyjnej, aby prawo było pewne, spójne i logiczne, żeby nie było ustaw – kolokwialnie mówiąc – pisanych na kolanie. To by było niesłychanie rozwojowym impulsem i to by pozwoliło na obniżkę cen – zauważył gość „Aktualności dnia”.
Wskaźnik WIBOR idzie w dół. To bardzo dobra wiadomość dla kredytobiorców.
– To bardzo dobra wiadomość dla gospodarki, ponieważ sektor mieszkaniowy, budowlany oparty w większości na kredytach niezwykle ucierpiał. To widać po ilości zamówień, po ilości oddawanych w ręce prywatnych mieszkań. Tutaj rzeczywiście mamy powód do radości. Miejmy nadzieję, że to się przełoży bezpośrednio w kilku następnych latach na zaspokojenie wciąż istniejącego w Polsce „głodu mieszkaniowego”, aby każdy, a w szczególności młode rodziny, które planują dzieci albo już mają dzieci, mogły kupić mieszkania w normalnych warunkach – powiedział ekonomista.
Gość Radia Maryja odniósł się także do sondażu IBRiS, w którym 64 proc. Polaków jest przeciwna przyjęciu euro przez Polskę, a tylko 24,5 proc. ankietowanych chce zastąpienia złotego wspólną europejską walutą.
– Wolumen polskiej waluty jest dość niski, tzn. jest ona dość podatna na manipulacje spekulacyjne, często też widzieliśmy tego typu ataki. Jak poważny jest ten problem, najlepiej pokaże nam historyczny przykład ataku Georga Sorosa na funta brytyjskiego, walutę niepomiernie mocniejszą niż złoty polski, o zdecydowanie większym wolumenie, a mimo wszystko funt się załamał. To ewentualnie by nas zabezpieczyło przed tego typu możliwymi atakami spekulacyjnymi (…). Kluczowa jest kwestia, czy my jesteśmy w stanie jako gracz globalny (głównie jako polskie biznesy globalne) nie przyjąć euro. Tutaj wymagana byłaby konsultacja z globalnymi firmami polskimi, spółkami Skarbu Państwa oraz prywatnymi – zaznaczył dr Grzegorz Piątkowski.
Całą rozmowę z dr. Grzegorzem Piątkowskim można odsłuchać [tutaj].
radiomaryja.pl
Żródło: radiomaryja.pl, 11 stycznia 2023
Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy Cię o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl
Autor: mj