[TYLKO U NAS] B. Kownacki: Polityka nie była dla J. Olszewskiego pustym słowem, tylko służbą Ojczyźnie każdego dnia
Treść
Dla premiera Jana Olszewskiego polityka nie była gestem, pustym słowem, tylko służbą każdego dnia w każdym działaniu. Nie zależało mu na zaszczytach, na pieniądzach, na profitach. Sprawy Ojczyzny były dla niego najważniejsze i im poświęcił całe swoje życie – wskazał poseł Bartosz Kownacki, który przez 20 lat współpracował ze śp. Janem Olszewskim, podczas sobotniego „Polskiego punktu widzenia” w TV Trwam.
W sobotę w Warszawie odbyły się uroczystości pogrzebowe śp. Jana Olszewskiego. Byłego premiera żegnali przedstawiciele najwyższych władz państwowych, rodzina, przyjaciele oraz tłumy Polaków. Spoczął na Wojskowych Powązkach. [czytaj więcej]
Bartosz Kownacki zaznaczył, że Jan Olszewski bez wątpienia niesamowicie kochał Polskę.
– Sprawy Ojczyzny były dla niego najważniejsze i im poświęcił całe swoje życie. Uważał, że nawet w kwestiach zasadniczych trzeba zachować się przyzwoicie. Nie stosował zasady, która w polityce jest bardzo częsta, że cel uświęca środki – mówił poseł.
Gość TV Trwam zwrócił uwagę, iż były premier należał do pokolenia przedwojennej Polski, które niesamowicie ceniło słowo.
– Wraz z premierem Janem Olszewskim, który był doradcą Prezydenta RP i Sewerynem Jaworskim, działaczem „Solidarności”, siedzieliśmy nad tekstem przemówienia, które miał wypowiedzieć prezydent Lech Kaczyński w kościele św. Stanisława Kostki. Jan Olszewski bardzo dobrze znał ks. Jerzego Popiełuszkę, był oskarżycielem posiłkowym w procesie jego morderców. Te może dwa zdania wystąpienia były omawiane i ustalane przez nas dwie godziny. Treść każdego słowa i każdego przecinka później rzeczywiście miała znaczenie. Każdy czyn, każde działanie premiera Olszewskiego w jego życiu miało właśnie takie znaczenie – podkreślił Bartosz Kownacki.
Poseł wskazał, iż polityka na Jana Olszewskiego „nie była gestem, pustym słowem, tylko służbą Ojczyźnie każdego dnia w każdym działaniu”. Niejednokrotnie bronił opozycjonistów, wiedząc, z jakim niebezpieczeństwem wiąże się taka działalność.
– Nie zależało mu na zaszczytach, na pieniądzach, na profitach. W latach opozycji bronić tych, którzy walczyli o wolną Polskę, to był akt heroicznej odwagi. W najlepszym wypadku mogło to się skończyć zawieszeniem wykonywania zawodu przez pana premiera, a w najgorszym więzieniem, prowokacją, zabójstwem (…). Takich przypadków było wiele. Pan premier za tą obronę nigdy nie zażądał złotówki – powiedział gość „Polskiego punktu widzenia”.
RIRM
Źródło: radiomaryja.pl, 17 lutego 2019
Autor: mj