Tusk wiedział, nie powiedział
Treść
Politycy PiS zapowiedzieli złożenie zawiadomienia do prokuratury o podejrzeniu popełnieniu przestępstwa przez premiera. Według parlamentarzystów, Donald Tusk mimo że posiadał wiedzę o propozycji korupcyjnej złożonej przez prezydenta Sopotu Jacka Karnowskiego, nie poinformował o tym organów ścigania, zatajając ją. Były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro podkreślił, że jest znamienne, iż w szóstą rocznicę afery Rywina wydarzyła się podobna sytuacja w związku z podejrzeniami wobec prezydenta Sopotu. - Od sprawy Rywina niewiele się zmieniło - ocenił poseł. Zwrócił on uwagę, że podobnie jak w przypadku Rywina wiedzę o jego propozycji korupcyjnej posiadali najwyżsi dygnitarze państwowi, łącznie z premierem, podobnie teraz Donald Tusk został poinformowany o podejrzeniach wobec Karnowskiego. Tymczasem, jak zwraca uwagę Ziobro, nic z tą wiedzą nie robił, aż do chwili publikacji w "Rzeczpospolitej". Poseł powiedział, że w przypadku podejrzenia popełnienia przestępstwa każdy funkcjonariusz państwowy powinien natychmiast zareagować, a nie liczyć, że sprawa przyschnie, nie wyjdzie na jaw i może gdzieś tam umrze śmiercią naturalną w prokuraturze rejonowej. Ale od chwili poinformowania premiera przez biznesmena Sławomira Julkego o korupcyjnej propozycji złożonej mu przez Karnowskiego minął tydzień, aż prokuratura zaczęła intensywnie działać. Wykorzystując slajdy z kartkami kalendarza, politycy PiS zobrazowali mijające kolejne dni bezczynności premiera. Ziobro podkreślał, że przez kolejne dni, począwszy od 6 lipca, "nic się nie działo". Ani premier, ani organy państwowe oraz partyjne nie podejmowały żadnych działań. 12 lipca ukazał się artykuł w "Rzeczpospolitej" o korupcyjnej propozycji Karnowskiego. - Efektem czego jest natychmiastowe przyspieszenie i wezwania na przesłuchanie Sławomira Julkego - wypunktował były minister. - Tutaj widzimy, że następuje intensywne działanie organów państwowych - dodaje. Również poseł Jacek Kurski (PiS) powiedział, że "żaden z czynników rządowych nie nadawał tej sprawie biegu", dopóki nie pojawiły się medialne doniesienia. - Ta wiedza została przez wiele dni zatajona, nie nadano jej żadnego biegu - dodał poseł. - Dwie informacje i dwa kłamstwa - tak określi Ziobro tłumaczenia ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ćwiąkalskiego na temat działań organów ścigania w sprawie Karnowskiego. Podkreślił, że tej sprawy nie przejęła następnego dnia Prokuratura Krajowa, lecz blisko tydzień po zawiadomieniu złożonym przez Julkego. Ponadto zajęła się nią Prokuratura Rejonowa w Gdańsku, a nie w Sopocie. - Jest to próba wprowadzenia w błąd opinii publicznej, to kłamstwa, które są Polakom publiczne podawane - mówił Ziobro. - Po co ta dezinformacja, z czego ona wynika? - pytał. Dodał, że PiS jest w posiadaniu jeszcze innych informacji, które zostaną ujawnione podczas śledztwa. Poseł Jacek Kurski (PiS) nazwał decyzje PO o wykluczeniu z szeregów Platformy Julkego i przyjęcie rezygnacji z członkostwa w partii Karnowskiego jako "kuriozalną, skandaliczną i absurdalną". - Stosując metaforykę z czasów afery Rywina, w dniu wczorajszym PO wyrzuciła z partii Adama Michnika, a honorowo rozwiązała za porozumieniem stron umowę o członkostwie z Lwem Rywinem - powiedział Kurski. Uważa on, że "coś musi za tym stać". - Pytamy, czy pan Jacek Karnowski ma taką wiedzę, taką siłę i tego rodzaju informacje, które paraliżują pozostałych członków PO w podjęciu oczywistych wobec niego decyzji, czy też nie? - pytał poseł. Zenon Baranowski "Nasz Dziennik" 2008-07-23
Autor: wa