Trzeci aresztowany
Treść
Rozwija się śledztwo w sprawie tragedii w kopalni "Halemba" Kolejne dwie osoby usłyszały zarzuty w związku z tragedią, jaka wydarzyła się 21 listopada ubiegłego roku w kopalni "Halemba". Jednego z zatrzymanych aresztowano. Jest to zatem trzecia osoba aresztowana w toku śledztwa prowadzonego w sprawie ubiegłorocznej katastrofy górniczej, w której zginęło 23 górników. Marek Z., w chwili katastrofy główny inżynier ds. wentylacji w kopalni "Halemba", usłyszał dwa zarzuty. Pierwszy to sprowadzenie niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu pracowników przez niedopełnienie obowiązków. - Sprowadzenie tego szczególnego niebezpieczeństwa polegało na tym, że osoba ta nie dopełniła ciążących na niej obowiązków. Wiedząc, że ludzie pracują w szczególnie niebezpiecznych warunkach, podczas wybić metanu polecił jednemu ze sztygarów kontynuowanie prac i przez to naraził te osoby na szczególne niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia - wyjaśnia prokurator Michał Szułczyński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gliwicach. Drugi zarzut to fałszowanie dokumentów. - Chodzi o podrobienie dokumentów, raportów z 22 listopada, czyli dzień po tragedii - zaznacza Michał Szułczyński. Marek Z. nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów. W stosunku do jego osoby prokuratura zdecydowała się wystąpić z wnioskiem do sądu o tymczasowe aresztowanie. Ten zastosował areszt z uwagi na obawę matactwa. Były główny inżynier został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące. Zarzut podrobienia dokumentów, konkretnie dzienników raportowych, postawiono z kolei inspektorowi technicznemu Mirosławowi C. Mężczyzna przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia. Przypomnijmy, że wcześniej zatrzymano dwie osoby: nadsztygara z firmy "Mard" (prowadzącej prace na zlecenie kopalni) oraz sztygara do spraw wentylacji z kopalni "Halemba". Natomiast dzisiaj w kopalni "Halemba" będzie miała miejsce wizja lokalna. Na dół, na miejsce tragedii zjadą eksperci. Jest to możliwe, ponieważ w wyrobisku osiągnięto stan atmosfery przyjazny dla ludzi. Przez ostatnie kilka miesięcy utrzymywały się tam bardzo wysoka temperatura i wysokie stężenie metanu, co uniemożliwiało przeprowadzenie oględzin miejsca katastrofy. Wizja lokalna w miejscu, w którym doszło do tragedii, pozwoli wyjaśnić wątpliwości dotyczące jej przyczyn, potwierdzić stawiane przez ekspertów hipotezy. Ma dać odpowiedź m.in. na pytanie, co zainicjowało wybuch metanu, który pociągnął za sobą wybuch pyłu węglowego i śmierć górników. Małgorzata Bochenek, "Nasz Dziennik" 2007-05-10
Autor: ea