Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Trwa śledztwo ws. katastrofy smoleńskiej

Treść

Mimo upływu 10 lat katastrofa smoleńska wciąż rodzi wiele pytań. Śledztwo prowadzi polska prokuratura, która zwróciła się o ekspertyzy do zagranicznych instytutów badawczych. Nadal też Rosja przetrzymuje wrak samolotu, który jest kluczowym dowodem w śledztwie.

Zaraz po katastrofie pojawiło się mnóstwo pytań. Dlaczego doszło do tragedii, kto zawinił. Odpowiedzi już w pierwszych dniach po katastrofie szukali polscy prokuratorzy wojskowi, którzy przylecieli do Smoleńska. O ile początkowo współpraca z Rosjanami układała się poprawnie to już później  było coraz trudniej – mówi Bartosz Kownacki, były pełnomocnik części ofiar katastrowy smoleńskiej.

– W pierwszych dniach po katastrofie była możliwość uzyskania dużo  więcej i zwiększenia pozycji polskich śledczych to wynikało być może trochę z takiej postawy rosyjskiej badania jak zareaguje strona Polska – wskazuje.

Strona polska nie wykazała się wówczas determinacją w zabezpieczeniu naszych interesów.

– Interesy państwa polskiego polegały wówczas na zabezpieczeniu wraku, zabezpieczeniu osobowych źródeł dowodowych, zabezpieczeniu miejsca katastrofy, na przeprowadzeniu sekcji zwłok – podkreśla Bartosz Kownacki.

Polscy śledczy nie uczestniczyli w sekcjach zwłok przeprowadzanych w Moskwie. Rosjanie bez udziału polskich prokuratorów podjęli z miejsca katastrofy czarne skrzynki, co było złamaniem prawa. To tylko niektóre przykłady nadużyć strony rosyjskiej.  Po 10 latach od katastrofy Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej nie zakończył śledztwa. Mimo że przepadał – jak wynika z wypowiedzi rzecznika komitetu Swietłany Petrenko – główne dowody.

– Fragmenty zebrane podczas przeglądu miejsca wypadku polskiego samolotu zostały zbadane i potwierdzone jako dowody w sprawie karnej – mówi rzecznik Rosyjskiego Komitetu Śledczego Swietłana Petrenko.

Rosja przetrzymuje wrak samolotu oraz oryginalne czarne skrzynek. O wydanie szczątków Tu 154 po raz kolejny zaapelowano do Moskwy polskie MSZ.

„Ministerstwo Spraw Zagranicznych przekazało ambasadzie Rosji w Polsce notę dyplomatyczną wzywającą stronę rosyjską do niezwłocznego wydania własności Polski – wraku samolotu Tu-154 M” – napisano.

Prokuratora Krajowa w specjalnym komunikacie poinformowała, że polskie śledztwo jest w kluczowej fazie. Prace prowadzi  międzynarodowy zespół biegłych, który ma przygotować raport końcowy. Pozyskiwane są opinie zagranicznych instytutów naukowych w tym Laboratorium Naukowo-Technicznego Ministerstwa Obrony Wielkiej Brytanii.

Polskim śledczym pracy nie ułatwia fakt, że raporty o przyczynach katastrofy przygotowane przez rosyjski MAK oraz komisję Millera są nierzetelne – podkreśla prof. Przemysław Czarnek.

– Już sam fakt, że komisją badająca przyczyny katastrofy smoleńskiej kierował minister spraw wewnętrznych, który politycznie jest odpowiedzialny za katastrofę smoleńską jest kompromitacją na skalę światową – mówi poseł Prawa i Sprawiedliwości.

Komisja Millera opierała się na zasadniczych ustaleniach MAK. Zasadniczym błędem w ustalaniu przyczyn katastrofy było oparcie się  na konwencji chicagowskiej, regulującej badanie wypadków  samolotów cywilnych. Tymczasem samolot Tu 154 M, którym podróżowała polska delegacja był maszyną wojskową, obsługiwaną przez pilotów wojskowych. Błędy popełnione w pierwszych godzinach po katastrofie skutkują tym, że do dziś tragedii towarzyszy wiele pytań.

TV Trwam News

Żródło: radiomaryja.pl, 11 kwietnia 2020

Autor: mj

Tagi: Katastrofa Smoleńska Rosja śledztwo