To oni ujawnili Katyń
Treść
Bez zorganizowanej akcji emigracji polskiej w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych w latach 1940-1956 zbrodnia katyńska w świadomości międzynarodowej pozostawałaby tajemnicą, za którą - nierzadko skutecznie - sowiecka propaganda usiłowała obwinić Niemców. To ustalenia zawarte w książce "W polskim Londynie. O sowieckiej zbrodni w Katyniu", którą w Sejmie na zaproszenie Parlamentarnego Zespołu Miłośników Historii przedstawiał jej autor prof. Tadeusz Wolsza z Instytutu Historii Polskiej Akademii Nauk. Naukowiec przypominał nie tylko o tragicznych losach polskich żołnierzy, ale też o szykanach, jakie już po wojnie dotknęły Polaków uczestniczących w badaniach grobów w 1943 roku. - Moją intencją było stworzenie książki, która poruszyła dwa problemy: sprawę "polskiego Londynu" zaangażowanego w ujawnienie kulis tej brutalnej zbrodni oraz "sowieckiej Warszawy", gdzie sprawę próbowano wyciszyć, obwinić za nią Niemców. Nie do końca udało mi się ten zamiar zrealizować, dokumentów dotyczących działań polskiej emigracji w Londynie jest tak wiele, że sprawie "sowieckiej Warszawy" będę musiał poświęcić kolejną książkę - mówił prof. Tadeusz Wolsza z Instytutu Historii PAN podczas krótkiej prezentacji, zaproszony do parlamentu przez posła Zbigniewa Girzyńskiego (PiS), przewodniczącego Parlamentarnego Zespołu Miłośników Historii. Przed wystąpieniem naukowca prawicowy parlamentarzysta przypomniał, iż na funkcjonującym w Polsce portalu internetowym Lewica Bez Cenzury niedawno ofiary zbrodni katyńskiej określono mianem "dwudziestu tysięcy darmozjadów". W publikacji prof. Wolszy trudno szukać opisów samej zbrodni, ustaleń badaczy mogił katyńskich, próby ustalenia personaliów sprawców mordu. Naukowiec koncentruje się na działaniach emigracji polskiej, które w efekcie zakończyły się utworzeniem międzynarodowej Komisji Maddena i nagłośnieniem kulis Katynia na forum międzynarodowym. Jak podkreślił w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" prof. Wolsza - w tej sprawie, jak w żadnej innej, polska emigracja w Londynie mówiła jednym głosem. I tylko dzięki tej emigracyjnej solidarności udało się przełamać opór niechętnych nagłaśnianiu sprawy władz brytyjskich, zachodnich mediów i wreszcie zneutralizować działania sowieckiej ambasady. A nie zawsze było łatwo. Rosjanom zależało na tym, by sprawa Katynia nie ujrzała na arenie międzynarodowej światła dziennego. - Polonia własnym sumptem przygotowała film naukowy dotyczący zbrodni katyńskiej, opierający się w dużej części na archiwalnych materiałach niemieckich i sowieckich. Tuż przed projekcją okazało się, że klub, w którym miała mieć miejsce emisja, pod naciskami ambasady ZSRS wymówił zgodę. W ostatniej chwili dzięki staraniom polskim emigrantów w Londynie udało się znaleźć wielką salę, przygotować projekcję, następnego dnia wszystkie liczące się gazety londyńskie pisały o sprawie - opowiadał prof. Wolsza. Naukowiec przybliżył też kulisy przygotowania wielkiej petycji, pod którą podpisało się 60 tys. emigrantów z Polski, z wezwaniem do przywódców świata zachodniego, by domagali się wyjaśnienia zbrodni katyńskiej i postawienia sprawców przed międzynarodowym trybunałem. Wojciech Wybranowski "Nasz Dziennik" 2008-06-27
Autor: wa