Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Testament Roga

Treść

Ok. 3 mln zł będzie musiała zapłacić dyrekcja szpitala w Limanowej pracownikom, którzy w ubiegłym tygodniu wygrali w sądzie sprawę o nieprzestrzeganie ustawy "7:35" przez byłego dyrektora Antoniego Roga. Pieniądze mają być wypłacane od stycznia do maja 2008 roku. Pracownicy szpitala na drodze sądowej domagali się zwrotu pieniędzy za nadgodziny. Przepisy mówiły o wymiarze czasu pracy 7,35 godz. dziennie, ale w tej samej ustawie znalazł się zapis o 40-godzinym tygodniu pracy. Były dyrektor szpitala, Antoni Róg, wykorzystał tę niespójność na niekorzyść pracowników. - Tak to jest w procesach, że raz się wygrywa raz przegrywa - komentuje wyrok sądu Krzysztof Smaga, z biura prawnego szpitala. - Natomiast mieliśmy swoje racje i być może to właśnie dzięki naszej sprawie ustawa w zakresie czasu pracy została zmieniona. W zeszłym roku Rzecznik Praw Obywatelskich w pełni podzielił nasze zastrzeżenie, co do niejasności przepisów i złożył wniosek o pilną analizę ustawy. O tym, jak trudna była to sprawa świadczy fakt, iż musiał ją rozstrzygnąć aż Sąd Najwyższy. Historia ta, jak i doktora Misia, pokazała jak legislacyjną niedoróbką była ustawa o Zakładach Opieki Zdrowotnej. Pracownicy szpitala zasądzone pieniądze chcą otrzymać jak najszybciej - jeszcze przed świętami. - Dyrektor Antoni Róg podczas spotkań ze związkami zawodowymi oraz w czasie przeprowadzonego postępowania sądowego zapewniał o istniejącym zabezpieczeniu finansowym środków na wypłatę należności za godziny nadliczbowe - mówi Grażyna Mizgała, przewodnicząca szpitalnej "Solidarności". - Dlatego wypłacenia zobowiązań domagamy się w trybie pilnym. - Szpital nie posiadał żadnej rezerwy finansowej na ten cel - twierdzi z kolei Dariusz Socha, obecny dyrektor szpitala. - Według wstępnych obliczeń kwota do wypłaty będzie wynosić około 3 mln złotych. Od środy rozpoczniemy rozmowy z pracownikami w sprawie wypłaty należności. Będziemy pieniądze wypłacać od stycznia do maja 2008 roku, ponieważ jest to bardzo duża kwota dla budżetu szpitala - równowartość miesięcznej transzy za usługi medyczne z NFZ. Przez ostatnie trzy miesiące bieżącego roku odkładaliśmy część pieniędzy, domyślając się wyroku, pozostała część będzie musiała zostać pokryta z transz NFZ w 2008 roku. Liczę na dobrą wolę pracowników i mam nadzieję, że sprawy wcześniej nie oddadzą do sądu i komornika. Wyrok Sądu Okręgowego w Nowym Sączu nie rozstrzygnął sprawy wszystkich pracowników, lecz tylko tych "medycznych", czyli lekarzy, pielęgniarek i pracowników laboratoriów (około 400 osób). Nie wiadomo, co z kierowcami, pracownikami obsługi i administracji. Niewykluczone, że oni też mogą wstąpić na drogę sądową. W piśmie wysłanym wczoraj do dyrekcji szpitala i Starostwa Powiatowego, Międzyzakładowa Komisja NSZZ Solidarność przy Szpitalu Powiatowym w Limanowej domaga się ukarania osób, które - jak napisano w piśmie: "celowo i świadomie przez swoją nieodpowiedzialność doprowadziły do powstania zobowiązań wobec pracowników szpitala. Zdumiewający był upór, ośmieszanie pracowników i nierespektowanie nakazu Głównego Inspektora Kraju. Dlatego apelujemy i żądamy wyciągnięcia konsekwencji służbowych wobec osób odpowiedzialnych, zgodnie z zasadą równego prawa". Kuba Toporkiewicz "Dziennik Polski" 2007-12-04

Autor: wa