Terminacji blisko do eksterminacji
Treść
Zdjęcie: Marek Borawski/ Nasz Dziennik
Przemyscy i rzeszowscy kapłani solidaryzują się z obrońcami życia, którzy zostali skazani za nazywanie aborcji zabijaniem dziecka poczętego, a nie „terminacją ciąży”.
Bardzo ważne wsparcie dla skazanych przez sąd w Rzeszowie obrońców życia Jacka Kotuli i Przemysława Sycza popłynęło ze strony Rad Kapłańskich archidiecezji przemyskiej i diecezji rzeszowskiej. Treść wyroku zabraniającego mówienia o aborcji, że jest zabijaniem dzieci, kapłani określają wprost: jest niezrozumiała w świetle prawa naturalnego, etyki chrześcijańskiej, ale także w świetle prawa polskiego.
– Wyrok sądu jest sprzeczny nie tylko z nauczaniem Kościoła, które tak jednoznacznie formułował w ostatnich latach św. Jan Paweł II, ale przede wszystkim z prawem naturalnym, a nawet z prawem polskim. W ustawie z 6 stycznia 2000 r. o Rzeczniku Praw Dziecka w art. 2 ust. 1 czytamy, że w rozumieniu ustawy „dzieckiem jest każda istota ludzka od poczęcia do osiągnięcia pełnoletności”. Więcej, jestem przekonany, że ten wyrok nie ma nic wspólnego z przyzwoitością i zdrowym rozsądkiem – ocenia ks. prałat Waldemar Janiga, dyrektor Wydziału Nauki Katolickiej Archidiecezji Przemyskiej. Podkreśla, że oświadczenie kapłanów jest protestem przeciwko skandalicznemu wyrokowi sądu i odruchem serca nakazującym solidaryzowanie się z ludźmi, którzy potrafią narazić się „możnym tego świata”. – Jeśli ludzi świeckich stać na takie świadectwo wiary i obronę zasad ewangelicznych, to kapłani nie mogą milczeć. Kościół i ludzie sumienia zawsze będą popierać tych, którzy działają dla ograniczenia tego zła, jakim jest aborcja, i uświadomienia wszystkim ludziom, iż jest to czyn w najwyższym stopniu moralnie naganny – zaznacza w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” ks. Janiga.
Z kolei ks. dr Józef Kula, oficjał Sądu Biskupiego diecezji rzeszowskiej, zauważa w rozmowie z nami, że wyrok jest elementem szerszej kampanii środowisk liberalno-lewicowych. Chcą one zmienić język, doprowadzić do tego, że o pewnych sprawach nie będzie można mówić. – Jeżeli ten wyrok by się uprawomocnił, to kiedyś stwierdzenie, że aborcja jest zabiciem dziecka nienarodzonego pociągać będzie potężne kary – podkreśla ks. Kula. Nawiązując do treści orzeczenia sądu, sugerującego, że aborcja nie jest zabijaniem nienarodzonych dzieci, a „terminacją ciąży”, przypomina słowa ks. bp. Edwarda Białogłowskiego, który podczas Mszy św. w ostatnią niedzielę zwrócił uwagę, że od słowa „terminacja” jest bardzo blisko do słowa „eksterminacja”.
Jacek Kotula i Przemysław Sycz zostali pozwani przez Szpital Specjalistyczny Pro-Familia w Rzeszowie o naruszenie dóbr osobistych za organizowanie pikiety pro-life pod tą placówką. Podczas niej informowali, że w szpitalu dokonywane są aborcje. 16 października w Sądzie Okręgowym w Rzeszowie wydany został wyrok, na mocy którego obrońcy życia m.in. „mają przeprosić Pro-Familię w szczególności za podawanie informacji o tym, że w szpitalu dochodziło do zabijania dzieci”. Jej przebieg został utajniony podobnie jak uzasadnienie wyroku. Jacek Kotula, szef rzeszowskiego oddziału Fundacji PRO – Prawo do Życia zapowiedział złożenie apelacji. Przed obrońcami życia kolejna rozprawa, tym razem w procesie karnym. Odbędzie się ona 28 października o godz. 9.00 w sali 25 Sądu Rejonowego w Rzeszowie (ul. Kustronia 4).
Małgorzata BochenekNasz Dziennik, 22 października 2014
Autor: mj