Tak się bawi premierówna
Treść
Porażające zdjęcia z zabawy sylwestrowej Katarzyny Tusk opublikował na swoich stronach portal pudelek.pl. Rozbawiona córka premiera całuje w dłoń kolegę przebranego w strój kardynała. - Moja córka ma 20 lat i bawi się na sylwestra tak, jak uważa za stosowne - skwitował wczoraj premier Donald Tusk. Na zamieszczonych w internecie zdjęciach z zabawy sylwestrowej na pierwszym planie widoczna jest córka premiera wraz z towarzyszem zabawy sylwestrowej - przebranym za kardynała. Jak się dowiadujemy z komentarza, zdjęcia zostały pierwotnie opublikowane przez samą Tuskównę. - Zachowania te są to nieprzemyślane młodzieńcze wygłupy wynikające - jak rozumiem - z braku ukształtowania pewnych postaw i wiedzy z domu rodzinnego. Należy nad tym ubolewać - tak tę sprawę ocenia poseł Zbigniew Girzyński (PiS). - Kosztem, jaki ponoszą osoby publicznie znane, jest nie tylko to, że godzimy się na to, aby "robić za gwiazdy", "tańczyć z gwiazdami" w ramach lansowania się, ale trzeba się również liczyć z tym, że przez nasze zachowania kreuje się pewne postawy, na przykład wśród rówieśników. W tym przypadku pani Kasi Tusk zabrakło takiej świadomości - dodaje. Parlamentarzysta nie chce w związku z zaistniałą sytuacją kogokolwiek szykanować czy potępiać. - Ale trochę refleksji czy wskazania w postaci dobrego słowa może spowodować, że nie będzie w przyszłości tego typu rzeczy - uważa poseł. - To, co jest najważniejsze, dotyka kwestii kultury. Najpierw kultury osobistej. Człowiek pokazuje, kim jest, w różnych sytuacjach, nawet na sylwestra. Jeżeli na sylwestra, który jest oczywiście czasem zabawy, człowiek przekracza granice dopuszczalne dla dobrego obyczaju czy kultury, to na pewno nie można uważać tego za normalne i zwyczajne - uważa prof. Krystyna Czuba, etyk z Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu oraz z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. - Sądzę, że jest to w jakimś sensie mimo wszystko dotknięcie uczuć religijnych. Chłopak przebrany za kardynała w kontekście zabawowym jest w pewien sposób prowokacją i obrazą uczuć religijnych - dodaje prof. Krystyna Czuba. - Moja córka ma 20 lat i bawi się na sylwestra tak, jak uważa za stosowne - niefrasobliwie tłumaczył wczoraj premier Tusk. Warto zauważyć, że próbując obecnie odcinać się od tego zdarzenia, tłumacząc je autonomicznymi decyzjami córki, premier nie jest konsekwentny - w okresie kampanii wyborczej często korzystał z występowania na tle rodzinnym, w tym ze swoimi dziećmi. Miesiąc temu cała rodzina premiera Tuska była z wizytą w Watykanie, gdzie spotkała się z Ojcem Świętym Benedyktem XVI. Córka szefa rządu opowiadała wtedy z przejęciem o tym spotkaniu. - Jeżeli ojciec jest aktualnym premierem i uważa ten postępek za rzecz, którą nie należy się przejmować i komentować jej, mówiąc, że córka jest dorosła i może robić, co chce, to jest to bardzo smutne - uważa prof. Czuba. - Całą kulturę i dobre obyczaje wynosi się z domu. Zresztą rodzice zawsze w jakimś stopniu są odpowiedzialni za dziecko. Wcześniej widać było, że kilka razy chwalił się nią, więc teraz trudno powiedzieć, że jest to im obojętne. Byli u Ojca Świętego, przedstawiali się jako rodzina premiera, i w tym momencie fakt, że naruszają dobre obyczaje, bardzo źle o nich świadczy. Powinni za to otrzymać społeczną naganę - uważa etyk. Bo premierostwo zobowiązuje. - Wcale nie jest wszystko jedno, jak się zachowa córka czy żona premiera bądź prezydenta - uzasadnia prof. Czuba. - Lekceważenie problemu źle świadczy o ojcu. Jego wypowiedź może wskazywać na to, że nie widzi one problemu w kulturze, w domowych obyczajach i szokowaniu z wykorzystaniem symboliki religijnej - ocenia profesor UKSW. Poseł Zbigniew Girzyński ma natomiast nadzieję, że unik Donalda Tuska w sprawie zdjęć z sylwestrowej zabawy można by też interpretować w ten sposób, iż ojciec chce wyjaśnić tę sprawę z córką bez pośrednictwa mediów. - Mam nadzieję, że jest to taka jednorazowa wpadka - mówi poseł PiS. - Życzę Katarzynie Tusk w nowym roku wszystkiego dobrego i jeśli chce robić za gwiazdę, do czego ma oczywiście pełne prawo, to powinna zwracać uwagę na całokształt swoich postaw. Pewne zachowania mogą służyć autopromocji, jak również jej szkodzić - zauważa Girzyński. - Skoro zabrakło takiej troski ze strony rodziny pana premiera, to powinniśmy wszyscy otoczyć taką troską tę dziewczynę i jej rodzinę - dodaje parlamentarzysta. Czas pokaże, czy życzenia noworoczne premiera Tuska: "Życzę, abyśmy w 2008 r. czuli się tak dobrze, jak w sylwestra" - mają drugie dno. Grzegorz Lipka "Nasz Dziennik" 2008-01-10
Autor: wa