Szacowna Jagiellonka w oparach ideologii
Treść
Najstarsza i jedna z najbardziej renomowanych uczelni w Polsce - Uniwersytet Jagielloński, którego donatorką była święta Królowa Jadwiga, firmuje wątpliwej jakości imprezę, jaką jest panel dyskusyjny "Czy Trybunał w Strasburgu zalegalizował aborcję? - Wyrok Alicja Tysiąc przeciwko Polsce". Dobór interlokutorów i sposób reklamy spotkania wskazują, że organizatorzy już dysponują "jedyną słuszną" tezą. Imprezę reklamuje wyjątkowo wulgarny plakat autorstwa znanej skandalistki Doroty Nieznalskiej z nagą kobietą przepasaną koroną cierniową. Ze względu na drastyczność obrazu nie zdecydowaliśmy się go zamieścić. Mający się odbyć na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie panel "naukowy" na temat okoliczności sprawy "Alicja Tysiąc przeciwko Polsce" i konsekwencji tego orzeczenia Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu reklamuje ordynarny plakat autorstwa Doroty Nieznalskiej. Imprezę firmują Europejskie Forum Studentów AEGEE-Kraków i Katedra Porównawczych Studiów Cywilizacji Uniwersytetu Jagiellońskiego. Wulgarny plakat reklamujący spotkanie przedstawia fragment ciała nagiej kobiety przepasanej koroną cierniową. - Ten plakat, w istocie swej ordynarny i prymitywny, dezawuuje całe spotkanie jako spotkanie akademickie, on zawiera właśnie fałszywą tezę, odpowiednio ustawia i ukierunkowuje dyskusję w sposób tak agresywny, że wszystkie argumenty w obronie życia i praw poczętego dziecka brzmieć będą nieprzekonująco. Jest tu również pogarda dla kobiety jako matki, którą ukazuje się w sposób obnażony, a więc również bez szacunku do niej jako kobiety - podkreślił prof. Piotr Jaroszyński, filozof kultury z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego i Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu. Jego zdaniem, użycie takiej formy obrazu jest manipulacją, negatywnie nastawiającą odbiorcę do problemu ochrony życia, niedopuszczalną w dyskusjach naukowych. W opinii organizatorów spotkania, plakat nie jest obraźliwy, a taki wyraz ekspresji został użyty celowo, by przykuć uwagę przechodniów. - Ten plakat ma przyciągnąć uwagę, ma zmusić ludzi do dyskusji i po to panel jest organizowany. Jest to pewien środek wyrazu, który na pewno już spowodował dyskusję. Na mieście jest tyle plakatów, tyle różnych wydarzeń nie jest zauważonych, a ten plakat przykuł uwagę różnych środowisk i o to nam chodziło, żebyśmy na tym panelu dyskusyjnym mogli porozmawiać z ludźmi, którzy mają różne poglądy i skonfrontować je ze sobą - powiedziała nam Joanna Szmyd z AEGEE-Kraków. Także dr Ireneusz Kamiński z UJ, jeden z uczestników panelu, uznaje obraz za nieprzekraczający granic dobrego smaku. Kamiński w rozmowie z nami podkreślił, że plakat był dyskutowany w gronie organizatorów i uznano, iż jest "mocny", ale mieści się w granicach tolerancji społecznej i nie obraża uczuć religijnych. - Jeżeli ktoś poczuł się urażony, to jest mi bardzo przykro - dodał. Trybunał w Strasburgu orzekł 20 marca 2007 r., że Polska naruszyła Europejską Konwencję Praw Człowieka, uniemożliwiając Alicji Tysiąc legalną aborcję, którą polskie prawo gwarantuje w przypadku, gdy ciąża stanowi zagrożenie dla zdrowia lub życia matki. Do dyskusji na temat tego wyroku i jego konsekwencji zostali zaproszeni m.in. adwokat Alicji Tysiąc, przedstawiciel Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka czy Biura Rzecznika Praw Obywatelskich. Celem panelu ma być przedstawienie okoliczności sprawy oraz zastanowienie się nad konsekwencjami tego orzeczenia. - Jestem skłonny rozmawiać o każdym wyroku Trybunału Praw Człowieka. Wyrok Alicji Tysiąc może być odczytywany inaczej niż jest zazwyczaj przedstawiany. On wcale nie zmusza Polski do rozszerzenia zakresu aborcji, wręcz przeciwnie, on możliwości określania w ustawodawstwie państwowym, czy aborcja istnieje, czy też nie, powierza państwu. Jest masa nieporozumień wokół wyroku Alicji Tysiąc, że jest to wyrok, który rzekomo legalizuje aborcję na życzenie. To jest bzdura, tam nic takiego nie ma - powiedział nam Kamiński. Marcin Austyn, Kraków "Nasz Dziennik" 2008-06-02
Autor: wa