Świadek boi się o życie
Treść
Zlecenie zabójstwa generała Marka Papały przyszło z zagranicy Prokuratura Apelacyjna w Warszawie w ramach śledztwa prowadzonego w sprawie zamordowania generała Marka Papały chce w najbliższym czasie przesłuchać kolejnego świadka - osobę związaną z międzynarodowymi koncernami. Mężczyzna, jak podejrzewają śledczy, posiada wiedzę dotyczącą zlecenia i sposobu zapłaty za zabójstwo generała Papały. Jak twierdzi w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" - Edward Mazur był tylko jedną z kilku osób, również mieszkających za granicą, które zadecydowały o "usunięciu" byłego komendanta głównego policji. I choć dziś zarówno prokuratorzy, jak i policja chcą zapewnić świadkowi ochronę, odmawia składania wyjaśnień - tłumaczy, że obawia się o życie. Nowy świadek w prowadzonym przez Prokuraturę Apelacyjną w Warszawie śledztwie dotyczącym zabójstwa generała Marka Papały to pierwsza, niezwiązana i zarazem wysoko postawiona w środowisku międzynarodowych przedsiębiorców osoba, do której udało się dotrzeć śledczym. XY (ze względu na bezpieczeństwo świadka nie ujawniamy jego personaliów) jest tym ważniejszy, że miał, jak sądzą śledczy, nie tylko bezpośredni kontakt z Edwardem Mazurem, ale również z osobami mieszkającymi poza Polską, które mogły - co niewykluczone - być żywotnie zainteresowane usunięciem byłego komendanta policji. - Rzeczywiście, potwierdzam, że czynności śledcze z tym świadkiem zostały zaplanowane i zostaną przeprowadzone. Nie ujawniamy, kiedy to nastąpi - powiedział nam prokurator Zbigniew Jaskulski, rzecznik prasowy Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie. Woli nie zeznawać Jak ustaliliśmy, mężczyzna po przekroczeniu granicy polskiej miał zostać odeskortowany w asyście policji. Funkcjonariusze mieli dbać o jego bezpieczeństwo nie tylko podczas pobytu świadka w stolicy, ale również do chwili opuszczenia przez niego Polski. Wiadomości, jakie posiada, mogą stanowić bowiem przełom w postępowaniu i ewentualnie przyspieszyć procedurę ekstradycyjną Edwarda Mazura. - Nie udzielamy żadnych informacji o czynnościach prowadzonych z tym postępowaniem. Oprócz tego, że taki świadek ma zostać przesłuchany, nie mogę niczego więcej powiedzieć - stanowczo twierdzi prokurator Jaskulski. Według naszych informacji, przesłuchanie, jeśli do niego dojdzie - mężczyzna bowiem nie podjął jeszcze ostatecznej decyzji - może rozczarować śledczych. XY, z którym udało nam się skontaktować, najprawdopodobniej odmówi składania zeznań. - Polski wymiar sprawiedliwości nie jest w stanie zapewnić mi bezpieczeństwa. Wyjadę z Polski i wtedy mnie sprzątną - mówi mężczyzna. XY jeszcze na początku grudnia zgodził się na rozmowę z "Naszym Dziennikiem", jednak wyłącznie we wskazanym przez niego miejscu i na wyznaczonych przez niego warunkach. Na ponowny kontakt czekaliśmy ponad miesiąc. Wreszcie, na początku tego tygodnia, XY niespodziewanie odezwał się ponownie, zgadzając się na krótką rozmowę. Nie pozwala jednak ani na ujawnienie nazwiska, ani miejsca spotkania. Jak zapewnia w trakcie spotkania, zeznania w warszawskiej prokuraturze złożyłby jedynie w przypadku stuprocentowej gwarancji bezpieczeństwa. A takiej po prostu nie ma. Mazur nie decydował? W przekazanym Amerykanom przez Polskę wniosku o ekstradycję Edward Mazur został oskarżony o to, że w kwietniu 1998 roku zaproponował Arturowi Żirajewskiemu 40 tysięcy USD za zabicie generała Marka Papały. Oferta została złożona w jednym z gdańskich hoteli. Mazur miał również namawiać do dokonania morderstwa Andrzeja Zielińskiego, pseudonim "Słowik". Według dokumentu w zabójstwo Papały mogli być również zamieszani członkowie zorganizowanych grup przestępczych oraz handlarze narkotyków. - Zlecenie zabójstwa Papały nie wyszło od Mazura. Być może uczestniczył w spotkaniu, na którym taka decyzja zapadła, prawdopodobnie współfinansował wykonanie zlecenia, jednak to nie on był decydentem. Decyzja o zlikwidowaniu generała Marka Papały zapadła za granicą, a w naradzie uczestniczyli ludzie, którzy na co dzień związani są ze sferą międzynarodowego biznesu - podkreśla XY. Zdaniem naszego rozmówcy, w dużej części są to ludzie wywodzący się z dawnych służb specjalnych: Stasi i KGB, dzisiaj często pod przybranymi nazwiskami mieszkający w Europie Zachodniej. Ich łącznikami na terenie Polski mieli być - jak sądzi XY - byli funkcjonariusze SB, których nazwiska już dziś, zdaniem śledczych, bardzo mocno łączą się ze sprawą zabójstwa Papały: Józef Sasin i Roman Kurnik. Mężczyzna w rozmowie z nami wymienia jeszcze jedno nazwisko, które pojawia się w kontekście całego śledztwa, bliskiego przyjaciela Edwarda Mazura - Hipolita Starszaka, prominentnego funkcjonariusza komunistycznej bezpieki. - Na to nazwisko rzeczywiście warto zwrócić uwagę. Nie odgrywa tak marginalnej roli, jak próbuje wskazywać - przyznaje w rozmowie z nami jedna z osób nadzorujących prowadzone postępowanie w sprawie zabójstwa Papały. Zdaniem XY, jeśli do Polski zostanie sprowadzony Mazur, to nie zdecyduje się on wskazać faktycznych zleceniodawców zabójstwa Papały, gdyż sam ma za dużo do stracenia. Wojciech Wybranowski, "Nasz Dziennik" 2007-02-02
Autor: ea