Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Strajk mniejszy niż planowano

Treść

Nie odbyły się lekcje w placówkach edukacyjnych wszystkich szczebli, przewidziane na wczoraj matury ustne przeniesiono na inny termin, a rodzice przedszkolaków musieli zorganizować dla nich opiekię. Według szacunków ZNP - organizatora protestu - do ogólnopolskiego strajku nauczycieli przystąpiło wczoraj dwie trzecie szkół i przedszkoli. Liczba placówek, które przystąpiły do protestu, była bardzo zróżnicowana w skali kraju, np. w woj. lubuskim nie prowadziło zajęć ponad 60 proc. szkół czy przedszkoli, w małopolskim i pomorskim zaledwie około 30 proc., natomiast w kujawsko-pomorskim aż 80 procent. Najczęstszą formą strajku było oflagowanie szkół i odstąpienie części nauczycieli od prowadzenia zajęć. Na niższą niż oczekiwana frekwencję strajku wpłynęło m.in. to, że niektórzy dyrektorzy placówek i samorządowcy (np. na Podkarpaciu) apelowali do nauczycieli, by nie przyłączali się do strajku: nawet ich zastraszano, grożąc utratą pracy, odebraniem tzw. trzynastek i karami dyscyplinarnymi. Część nauczycieli się wystraszyła i zrezygnowała ze strajku. Były jednak i takie placówki, choć nieliczne, w których strajkowało 100 proc. kadry. Zdaniem przedstawicieli ZNP, wczorajszy strajk to największy w ostatnich latach zryw oświatowy. Mimo że akcja protestacyjna stworzyła niełatwą sytuację dla rodziców, wykazali oni duże zrozumienie: zdecydowana większość dzieci i młodzieży nie przyszła w ogóle do szkół. Dyrektorzy placówek oświatowych mieli jednak prawny obowiązek zapewnienia opieki tym dzieciom, które - pomimo strajku - przyprowadzono do szkół czy przedszkoli. Najwięcej placówek strajkowało w dużych miastach, najmniej w małych miejscowościach, gdzie szkoła stanowi przeważnie jedyny zakład pracy. Ze względu na strajk dłużej będą trwały ustne egzaminy maturalne. Miały zakończyć się 31 maja, jednak MEN przedłużyło termin ich zakończenia do 3 czerwca. MCh, PAP "Nasz Dziennik" 2008-05-28

Autor: wa