Stop dla aborcyjnego statku
Treść
Minister gospodarki morskiej Rafał Wiechecki (LPR) jednoznacznie stwierdza, że w Polsce nie ma miejsca dla statków aborcyjnych. Zapewnił, iż będzie przeciwdziałał ewentualnemu wpłynięciu na polskie wody terytorialne pływającej kliniki aborcyjnej pod auspicjami organizacji "Kobiety na falach". - Jeżeli fundacja "Kobiety na falach" zdecydowałaby się przypłynąć do Polski, na pewno nie wpłynie na nasze wody terytorialne - zapewnił Wiechecki. Przypomniał, że każdy statek, który wpływa do Polski, musi mieć na to specjalne zezwolenie. - W związku z tym, jeżeli mamy podejrzenia, że będzie dochodziło do łamania prawa, administracja morska może wydać decyzję, iż nie wpuszczamy takiego statku - powiedział. Zdaniem Wiecheckiego, gdyby okazało się, że statek aborcyjny znalazłby jakiś sposób i na jego pokładzie byłyby dokonywane nielegalne aborcje, wówczas odpowiednie służby są gotowe zaaresztować statek. W ocenie posła Andrzeja Mańki (LPR), wpłynięcie statku aborcyjnego na polskie wody terytorialne byłoby "prowokacją" i "próbą odwrócenia pozytywnych skutków" debaty w sprawie zmian w Konstytucji dotyczących zwiększenia prawnych gwarancji dla ochrony życia człowieka. Jak informują media, holenderskie ministerstwo zdrowia odnowiło organizacji "Kobiety na falach" licencję na wykonywanie "zabiegów poronnych" na wodach międzynarodowych. Aborcyjna klinika miałaby popłynąć również na Maltę oraz do Irlandii. Magdalena M. Stawarska, "Nasz Dziennik" 2007-04-27
Autor: ea