Stawką jest nierozerwalność małżeństwa
Treść
W Watykanie rozpoczyna się synod biskupów poświęcony duszpasterstwu rodzin. Prefekt Kongregacji ds. Biskupów ks. kard. Marc Ouellet powiedział, że medialne doniesienia z przygotowań do obrad mogłyby sprawiać wrażenie, iż biskupi i kardynałowie dzielą się między sobą na partie. „Taka logika konfrontacji, właściwa obszarowi politycznemu, jest obca sposobowi myślenia Chrystusa i Kościoła”, podkreślił. Niestety, w lewicowo-liberalnych mediach Kościół bardzo często jest przedstawiany w takich kategoriach, jakby był jakąś partią. I stąd tak wiele kłamstw na jego temat. To samo dzieje się teraz w kwestii synodu, a właściwie w kwestii postulatu, aby osoby rozwiedzione żyjące w nowych związkach dopuścić do Komunii Świętej. Stawianie sprawy w ten sposób: „która frakcja na synodzie zwycięży”, jest z jednej strony ogromnym nieporozumieniem, a z drugiej dawaniem fałszywej nadziei osobom, których ten problem bezpośrednio dotyczy.
Niektórzy zaczęli już chyba wierzyć, że Kościół zmieni swe nauczanie o sakramentalnym małżeństwie i przestanie nazywać grzechem cudzołóstwa życie w nieuregulowanym związku. Jest takie powiedzenie, jeśli nie żyjesz tak jak wierzysz, to będziesz wierzył tak jak żyjesz. Niektórzy chcieliby, aby ta prawidłowość została przeszczepiona na skalę ogólnokościelną: „Skoro jest tylu katolików rozwiedzionych żyjących w nowych związkach, to dopuśćmy ich do Komunii Świętej”. Tylko że wtedy grzebie się nauczanie Kościoła o nierozerwalności małżeństwa. Prawda jest taka, że praktyka duszpasterska nie może stać w sprzeczności z doktryną wiary i moralności. Miłosierdzie nie znosi sprawiedliwości i prawdy. A osoby cierpiące z powodu swej trudnej sytuacji w Kościele nadziei powinny szukać w nawróceniu i czystości, która otwiera drogę do sakramentów.
„Synod ten nie będzie poddawał pod dyskusję nauczania Kościoła, wielokrotnie potwierdzonego w minionych latach w różnych wystąpieniach Magisterium”, powiedział „Naszemu Dziennikowi” przewodniczący polskiego Episkopatu ks. abp Stanisław Gądecki. Warto przypomnieć, że instytucja synodu w Kościele jest organem doradczym Papieża. Jest on zwoływany w celu potwierdzenia ścisłej łączności między Ojcem Świętym i biskupami z całego świata. Jego obrady mają być pomocą dla Papieża w zachowaniu i wzroście wiary oraz obyczajów, a także zachowaniu i umocnieniu dyscypliny kościelnej. Środowiska liberalne chciałyby zupełnie odwrócić ten cel i oczekują, że zamiast umocnić wiarę i moralność, synod „poluzuje” dyscyplinę kościelną. A tu przecież stawką jest nierozerwalność małżeństwa! Jednocześnie trudno nie odczytywać medialnego zainteresowania synodem tylko i wyłącznie w kwestii rozwodników jako próby nacisku na ojców synodalnych. Najbliższe dwa tygodnie pewnie będą jeszcze w takie próby obfitować. Dlatego tak ważne jest, abyśmy otoczyli księży biskupów obradujących w Watykanie modlitwą. Zachęca do tego Ojciec Święty. Weźmy do ręki różaniec.
Sławomir Jagodziński
Nasz Dziennik, 4 października 2014
Autor: mj