Statuetka w rękach pana Ludwika
Treść
Nagrodę Czytelników w prebiscycie Osobowości Ziemi Limanowskiej otrzyma Jadwiga Wrońska
- To dla mnie wielki dzień - powiedział Ludwik Mordarski odbierając wspaniałą statuetkę plebiscytu na Osobowość Ziemi Limanowskiej 2006 roku. Sam osobiście spośród tysięcy kuponów nadesłanych z jego nazwiskiem wylosował jeden do nagrody. Upominek otrzyma pani Jadwiga Wrońska z Limanowej.
Nie ujmując niczego ważnym osobistościom z pierwszych stron gazet, plebiscyt ukierunkowany był przede wszystkim na ludzi, którzy stanowią sól własnej ziemi, gdzie mieszkają i pracują. I tak też się stało. Impreza przygotowana wspólnie przez Starostwo Powiatowe w Limanowej i nowosądeckie oddział "Dziennika Polskiego", głosami Czytelników wyłowiła ludzi zawodowo bardzo zróżnicowanych, ale za to o wyraźnie ukształtowanych osobowościach. Była wśród nich dziennikarka telewizyjna Dorota Gawryluk, była działaczka harcerska, opat zakonu, maratończyk, działacze sportowi i lekarz, co cieszy szczególnie, gdyż ostatnio służba zdrowia nie ma najlepszej prasy.
Podczas piątkowej gali zaprezentowane zostały wszystkie sylwetki. W przypadku Ryszarda Kaima, wcześniej laureata plebiscytu na lekarza roku, prezenterzy posłużyli się wyłącznie listami od pacjentów, które nadeszły razem z kuponami konkursowymi.
- Osobowość to coś więcej niż człowiek. To człowiek plus jego wielkość duchowa - mowil prowadzący galę Marcin Wójtowicz. - To obecność wśród innych ludzi i zycie dla nich. Osobowość to mistrz, przewodnik po życiu, autorytet, wzór do naśladowania dla innych.
Słowa te rozwinął jeszcze starosta Jan Puchała, mówiąc o tym, że ziemia limanowska obfituje w ludzi o wspaniałych życiorysach i takie konkursy służą, by ich należycie uhonorować. Ludwik Mordarski, który pierwszy w historii otrzymał tytuł Osobowości Ziemi Limanowskiej jest jedną z tych postaci, na które zawsze można głosować z zamkniętymi oczami. Dzięki jego żywotności, ma się ciągle wrażenie, że ten twórca kultury jest wciąż na początku drogi.
Ogłoszenie, że na jego nazwisko głosowało najwięcej Czytelników "Dziennika Polskiego" przyjęte zostało gromkimi brawami. Na sali siedziała limanowska "generalicja". Poseł Bronisław Dutka, radni wojewódzccy, powiatowi, gospodarze gmin, a nawet gościnnie senator Stanisław Kogut.
Z powodu pilnych spotkań na temat własnych programów autorskich nie mogła się pojawić Dorota Gawryluk. Opat Eugeniusz Włodarczyk, załatwiał ostatnie sprawy przed niedzielnym wyjazdem do Chicago i też musiał przeprosić za nieobecność. Problem z przyjazdem miała harcerka Babcia Panasiowa, której poruszanie się utrudnia wiek i konieczność korzystania z wózka inwalidzkiego. Zostali jednak zaprezentowani podczas pokazu multimedialnego, przerywanego piosenkami w wykoaniu wspomnianego Marcina Wójtowicza i Marty Florek. Marta krok po kroku pnie się po szczeblach kariery piosenkarskiej nie zaniedbując studiów i fachowego wokalnego wykształcenia.
Nominowani mieli okazję opowiedzieć o sobie. Były to bardzo skromne wystąpienia, bo ludzie ci przywykli pracować w ciszy a nie chwalić się tym co robią. Czasem jednak trzeba. Żegano się, do zobaczenia za rok.
Pani Jadwidze Wrońskiej gratulujemy.
Wojciech Chmura, "Dziennik Polski" 2007-03-26
Autor: ea