Sporne słupki
Treść
Po tragicznym wypadku w Sowlinach, Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zainstalowała słupki zabezpieczające przed wjazdem na chodnik, gdzie mieszczą się sklepy. Wielu inicjatywę popiera, inni narzekają, że słupki zabierają tylko kolejne miejsca do parkowania. 25 sierpnia na ulicy Piłsudskiego kierowca samochodu osobowego wykonał niedozwolony manewr skrętu w lewo, przekraczając podwójną linię ciągłą. Chciał wjechać na duży chodnik zlokalizowany przed sklepami w Sowlinach, by tam zaparkować. W momencie gdy skręcał, z przeciwka nadjechał z dużą prędkością motocyklista, który zderzył się z pojazdem. 20-letni kierowca motoru zginął na miejscu. By nie wjeżdżać na ten chodnik, na wniosek radnych i Urzędu Miasta, Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (zarządca drogi) zamontowała tam słupki. - To najlepsze rozwiązanie, które poprawi w tym miejscu bezpieczeństwo i ruch drogowy - mówi Magdalena Chacaga, rzecznik prasowy GDDKiA o/Kraków. - Zamontowaliśmy kilka, jednak okazało się, że kierowcy i tak znaleźli lukę, by tam wjechać, dlatego dołożono kolejne. Zdaniem niektórych mieszkańców Sowlin takie działania są zupełnie niepotrzebne. - Mieszkam tu kilkanaście lat i jeszcze żadnego wypadku w tym miejscu nie widziałem - mówi jeden z nich. - W tym roku był ten, jeden jedyny, faktycznie tragiczny, ale to kierowca zawinił, przekroczył podwójną linię ciągłą. Jadąc od centrum i skręcając na ten parking wszystko jest zgodne z prawem. Ci którzy łamią przepisy, powinni być karani. W tym przypadku władza zamiast ułatwiać życie mieszkańcom, tylko je utrudnia. - Tego typu wjazdy zdarzają się często, a w Limanowej nie dość, że nie ma parkingów, to jeszcze kolejne miejsca się zabiera - mówi anonimowo jeden z policjantów. - Władze mogłyby się zabrać za lepsze rozwiązanie okolicznego przejścia dla pieszych. Z dwóch pasów ruchu, na samym przejściu tworzy się jeden, tragedia tam jest tylko kwestią czasu. Zdaniem innych słupki są potrzebne, a ci, którzy muszą zaparkować pojazd, mogą to zrobić z tyłu sklepów. (TOP) "Dziennik Polski" 2007-11-26
Autor: wa