Skutki wprowadzonego 30 lat temu Planu Balcerowicza odczuwamy do dzisiaj
Treść
30 lat temu wszedł w życie Plan Balcerowicza. To 10 ustaw, które miały wyciągnąć z kryzysu polską gospodarkę. Przyniosły one jednak ogromne koszty społeczne. Upadki państwowych przedsiębiorstw do dziś skutkują ubóstwem w niektórych regionach Polski.
Wieloletnia podległość Polski wobec Związku Sowieckiego niekorzystnie wpłynęła na polską gospodarkę: permanentny kryzys, szalejąca inflacja, powszechna niegospodarność. Sytuację w 1989 roku pogorszyły działania rządu Mieczysława Rakowskiego, który urynkowił ceny żywności. Problemy te omawiano w trakcie obrad Okrągłego Stołu. Przełomem miał być program wprowadzany przez wicepremiera, ministra finansów w rządzie Tadeusza Morawieckiego – Leszka Balcerowicza, byłego działacza PZPR.
– W stosunkowo krótkim czasie przeniosą nas z obecnego systemu gospodarczego do systemu, o którym mówiłem na początku: do systemu gospodarki rynkowej – mówił wówczas Leszek Balcerowicz.
Sejm kontraktowy procedował zmiany gospodarcze w ekspresowym tempie. Weszły one w życie 1 stycznia 1990 roku. Rząd wiedział, że reforma mocno dotknie Polaków.
– Wyjście z tej sytuacji nie jest możliwe bez podjęcia kroków, które dla społeczeństwa będą dotkliwe – zaznaczał były wicepremier i minister finansów.
Jak ocenił ekonomista Leszek Kolany – sprawdził się sposób na zahamowanie hiperinflacji.
– Zakaz finansowania deficytu budżetowego przez Bank Centralny, co miało na celu wyeliminować hiperinflację – powiedział Krzysztof Kolany.
Ale aby ograniczyć deficyt – zwiększono ceny za prąd, gaz czy przewozy kolejowe.
Równocześnie wprowadzono możliwość upadłości nierentownych przedsiębiorstw państwowych. To był błąd – wskazał prezes Instytutu Myśli Schumana prof. Zbigniew Krysiak.
– Wiele przedsiębiorstw państwowych dobrze funkcjonowało. Nie idealnie, ale nie generowały zysków. Trzeba było je jakby powoli przekształcać, żeby miały coraz większą efektywność – ocenił.
Upadłe przedsiębiorstwa państwowe sprzedawano za bezcen głównie zagranicznym inwestorom, na części uwłaszczyła się PZPR-owska nomenklatura – zauważył ekonomista dr Michał Tuszyński.
– Było to wydarzenie, które niestety negatywnie odbiło się na polskiej gospodarce i to trwa do dzisiaj – powiedział ekonomista.
Masowo likwidowane zakłady pracy spowodowały gigantyczne bezrobocie. W 1991 r. wyniosło ono ponad 12 proc., a w 1993 już ponad 16 proc. W biedę popadły całe regiony Polski. Od 1 stycznia 1990 r. radykalnie zwiększono oprocentowanie kredytów, co uderzyło zwłaszcza w rolników indywidualnych. Wielu zbankrutowało, niestety niektórzy popełnili samobójstwo. Plan Balcerowicza uderzył też w PGR-y. Prof. Paweł Soroka podkreślił, że straciły one dotacje państwowe.
– Bardzo dużo z nich upadło i tam się pojawiły takie miejsca, gdzie nie tylko było strukturalne bezrobocie, ale po prostu pojawiły się (…) alkoholizm, różnego rodzaju patologie – mówił ekonomista.
Skutki tych zmian często widać do dzisiaj. Na spustoszenie wsi wpływ miała migracja mieszkańców do aglomeracji miejskich. Pomoc państwa była znikoma – wskazał poseł Prawa i Sprawiedliwości Janusz Śniadek.
– Zaczęto wprowadzać zasiłki dla bezrobotnych, ale były one absolutnie niewystarczające. Ta powszechna bieda, pauperyzacja polskiego społeczeństwa była niedopuszczalna – mówił poseł PiS, były przewodniczący NSZZ „Solidarność”.
Reforma nie był korzystna dla polskiej gospodarki.
– Wysokie bezrobocie i wysoka inflacja utrzymywały się przez następne 20 lat – podkreślił dr Michał Tuszyński, ekonomista.
Ocenę Planu Balcerowicza obrazują sondaże z początku stycznia 1990 roku. Plan popierało wówczas ponad 50 proc. Polaków. Wraz ze stopniowym wprowadzaniem zmian – poparcie malało.
TV Trwam News
Źródło: radiomaryja.pl,
Autor: mj