Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Samouwielbienie Platformy

Treść

Konwencję partii rządzącej zdominowała uroczystość pożegnania Donalda Tuska (FOT. PAP J. TURCZYK)
Premier Ewa Kopacz oficjalnie przejęła w sobotę przywództwo w Platformie Obywatelskiej

Podczas sobotniej konwencji PO w Warszawie Donald Tusk po raz ostatni wystąpił jako przewodniczący Platformy. Wyboru nowego szefa partii wszyscy działacze PO mają dokonać dopiero za rok, po wyborach parlamentarnych.

Odchodzący z polskiej polityki na stanowisko przewodniczącego Rady Europejskiej były premier Donald Tusk na pożegnanie wybrany został na honorowego przewodniczącego Platformy Obywatelskiej. Szefostwo w partii jako dotychczas pierwsza wiceprzewodnicząca PO objęła w sobotę premier Ewa Kopacz. – Obejmuję dzisiaj kierownictwo nad Platformą Obywatelską nie w wyniku kryzysu, nie w wyniku przegranych wyborów, ale w wyniku wielkiego sukcesu Polski i osobistego sukcesu Donalda Tuska. To, w jaki sposób następuje ta zmiana, jest dowodem na to, że Platforma Obywatelska jest nowoczesną, europejską partią. Partią, która potrafi zmieniać przywódców w sposób sztafetowy – mówiła Ewa Kopacz. Powszechne wybory przewodniczącego Platformy – wybieranego przez wszystkich działaczy tej partii, tak jak został wybrany Tusk – odłożone zostały do czasu zakończenia wszystkich czekających nas w ciągu najbliższych miesięcy kampanii wyborczych.

– Informuję was, że po wyborach parlamentarnych w 2015 r. będziemy wybierać nowego przewodniczącego Platformy Obywatelskiej zgodnie ze statutem w wyborach powszechnych. Daję wam na to słowo – obiecała działaczom nowa szefowa Platformy. Sobotnią konwencję partii rządzącej zdominowała uroczystość pożegnania z Platformą Donalda Tuska. W zaprezentowanym podczas konwencji filmie poświęconym dotychczasowemu przywódcy Platformy mogliśmy usłyszeć, jak bardzo jest niezastąpiony i znakomity. Występującym w czasie konwencji politykom Platformy humor niezwykle dopisywał, a samouwielbienia nie było wręcz granic. – Nie ukrywam, że mam też osobistą satysfakcję – takie też było moje może trochę chłopięce marzenie – żeby zejść ze sceny niepokonanym. […] Cieszę się, że ta zmiana, jaka dokonuje się dzisiaj w Platformie Obywatelskiej, jaka dokonuje się w Polsce, że to jest zmiana nie z tego powodu, że ktoś kogoś pokonał, że ktoś kogoś upokorzył, że ktoś musiał zejść ze sceny – mówił były premier. Donald Tusk apelował do działaczy PO, aby po zmianie władzy w Platformie „byli z Ewą, tak jak byli z nim”.

– Widzicie już po tych kilku tygodniach, że ta zmiana wyszła na dobre Platformie i Polsce. Ja sam byłem w stanie przez moment uwierzyć, chociaż zawsze wszystkich przekonywałem, że to nie jest prawda, ale był taki moment, że sobie pomyślałem: „Może jednak rzeczywiście jestem niezastąpiony”. Nieprawda, absolutnie to jest nieprawda. Ludzie są co prawda niepowtarzalni, ale każdy jest do zastąpienia. I te parę tygodni pokazało, że nie tylko jestem do zastąpienia, ale że można wlać nową energię, nową siłę, dać taki impuls, który powoduje, że znowu wierzycie w to, że pójdziecie po zwycięstwo – mówił Donald Tusk. Za lata współpracy dziękowała Tuskowi premier Ewa Kopacz. – Zbudowałeś Platformę Obywatelską, prowadziłeś nas wielokrotnie do zwycięstwa, ale również dzięki naszym rządom Polska zyskała lata stabilności i rozwoju. Pokazałeś jeszcze coś bardzo ważnego – że w polskiej polityce można skuteczność łączyć z uczciwością. Wiele od ciebie się nauczyliśmy, wiele ci zawdzięczamy – mówiła premier.

Podczas opowiadania sobie przez polityków Platformy, „jak są wspaniali” i „jak wiele dobrego” zrobili dla Polski przez dwie kadencje rządów, zabrakło natomiast odniesienia się do konkretnych dokonań ekipy Platformy. Choćby do podwojenia przez okres rządów Platformy zadłużenia kraju, do fundowanych Polakom praktycznie corocznie podwyżek podatków – w tym podwyższenia stawek podatku VAT, sposobu, w jaki – nie licząc się z głosem obywateli – rząd PO – PSL podwyższył wiek emerytalny czy np. do faktycznych skutków dla Polski unijnego szczytu klimatycznego, pod którego ustaleniami podpisała się premier Ewa Kopacz. Platforma Obywatelska, ignorując rzeczywiste działania swojego rządu, kontynuowała natomiast próbę przekonania społeczeństwa, jak bardzo blisko jest zwykłych obywateli i jak dalece zatroskana jest ich losem. Kopacz opowiadała, że zarówno ona, jak i Donald Tusk nie pochodzą z elit. – On wychowywał się na gdańskim podwórku, ja w Radomiu, w zwykłych polskich rodzinach. On pracował, malując kominy, a ja leczyłam dzieci na wsi. On dzisiaj jest prezydentem Europy, a ja premierem wolnej Polski. Mówię o tym nie po to, żeby prezentować osobiste sukcesy, ale po to, żeby udowodnić, że dla ludzi Platformy Obywatelskiej nie ma lepszych i gorszych rodzin, nie ma lepszych i gorszych domów, nie ma lepszych regionów, miast czy wsi – snuła swoją opowieść premier. Stwierdziła, że „Platforma jest formacją umiaru i rozsądku”. – Nam nigdy nie będzie przeszkadzać to, że ktoś chodzi do Kościoła, ani to, że do niego nie chodzi. Nigdy nie będziemy wnikać, czy ktoś jest z dużego miasta czy ze wsi. Jaki kto ma kolor skóry i ile ma na koncie. Dlatego musimy dzisiaj ułatwiać życie zarówno przedsiębiorcom, jak i dbać o godne życie pracowników, wspierać wielodzietne rodziny i tych, którzy wychowują dzieci sami. Bo wszyscy Polacy, wszyscy ludzie w Polsce są dla Platformy Obywatelskiej jednakowo ważni – dodała szefowa rządu. Zwracając się do wyborców o poparcie kandydatów Platformy w wyborach samorządowych, przekonywała, że głos oddany na kandydata PO będzie głosem za władzą, która ufa obywatelom. – My w Platformie wiemy, co znaczy dobry, odpowiedzialny gospodarz. Wiemy, co to jest dobry samorząd, mamy tych przykładów bardzo dużo – stwierdziła premier Kopacz.

Artur Kowalski
Nasz Dziennik, 10 listopada 2014

Autor: mj