Sądny wtorek
Treść
Andrzej Lepper: do jutra umowa albo wybory. Dziś spotkanie liderów PiS, LPR i Samoobrony Wczorajszy dzień miał być pokazem siły i jedności Samoobrony. W Sejmie obradowały równocześnie: Rada Krajowa, Rada Polityczna i klub parlamentarny tej partii. Przekaz polityczny był jasny - PiS nas skrzywdziło, wyrzucając z koalicji, ale jesteśmy gotowi wrócić do rządu. Andrzej Lepper zadbał też o to, by po raz kolejny zabezpieczyć się przed ewentualnym rozłamem w klubie. Posłowie i senatorowie złożyli oświadczenia, że podpisywali weksle w pełni świadomi ich konsekwencji. Ale pod pismem brakuje aż piętnastu podpisów. - To dla nas jest śmieszne, kto to jeszcze porusza - mówił Lepper podczas wczorajszej konferencji prasowej. Tuż przed nią drobiazgowo podliczał z Krzysztofem Filipkiem, ile jest podpisów. Bagatelizował fakt nieobecności i braku podpisów aż 15 spośród 51 parlamentarzystów (trzech z nich to senatorowie). Zapewniał, że jest z nimi "w kontakcie". - Weksle można zakwestionować do pół roku od ich podpisania, więc każdy z posłów podnoszących tę kwestię wykazuje się nieznajomością prawa - argumentował szef Samoobrony. Dodał, że teraz już nikt nie może kombinować, że jak sąd unieważni weksle, to "Samoobrona się rozsypie". Lepper mówił też, że ciała statutowe Samoobrony uważają sytuację sprzed miesiąca jako ewidentne zerwanie umowy koalicyjnej przez Prawo i Sprawiedliwość, bez żadnej winy po swojej stronie. - Bo jesteśmy partnerem niewygodnym - tłumaczył Lepper. I przekonywał, że z PiS poróżnił ich budżet. - Mówiliśmy cały czas, że kotwicy nie można ruszać, że to jest stałe 30 mld zł - tłumaczył. Choć to nieprawda, bo jeszcze przed końcem koalicji Lepper wielokrotnie przekonywał, że kotwica to nie 30 mld, lecz 3 proc. wysokości PKB i domagał się zapisania jej jako 33, a nawet 35 mld zł. Wieczorem po raz kolejny spotkały się zespoły trójstronne (PiS, Samoobrona, LPR), które dziś rano mają przedstawić liderom tych partii uzgodniony projekt umowy, ale z protokołem rozbieżności. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, nie jest on wcale taki mały. Samoobrona domaga się m.in. szybkiego wprowadzenia pod obrady Sejmu projektu ustawy o minimum socjalnym. Także "przesunięcia" w budżecie, o których mówią politycy tej partii, dotyczyłyby głównie obszarów uznawanych za priorytetowe przez PiS: bezpieczeństwa i wymiaru sprawiedliwości. - Nie jesteśmy hipokrytami i te rozmowy dotyczą też stanowisk - przyznał Lepper. Dodał, że asekuruje się, by "w przyszłości nikt nie pokazywał kartki, jak zrobiono Platformie". Zdaniem Leppera, sprawa umowy koalicyjnej musi być dopięta do jutra. - Będzie debata nad samorozwiązaniem Sejmu, potem głosowanie i jeśli nie powstanie do tego czasu rząd większościowy, zagłosujemy za samorozwiązaniem Sejmu - snuje scenariusz lider Samoobrony. Rozstrzygnięcie, w opinii Leppera i wicepremiera Romana Giertycha, ma przynieść ich dzisiejsze spotkanie z premierem Jarosławem Kaczyńskim. - Jeszcze przed nami są najważniejsze ustalenia, ale nie ma innego wyjścia, bo nie ma szansy na inne rozwiązanie tej sytuacji - uważa lider LPR. Wicepremier Giertych dodaje, że dopuszcza rozwiązanie "rząd bez liderów". Z naszych rozmów z liderami PiS wynika, że temat ten nie był dyskutowany. - Przecież gdyby powołanie now ej koalicji miało się wiązać ze zmianą premiera, to byłoby niemożliwe spełnienie życzenia pana Leppera, by sprawę załatwić do wtorku rano - mówi nam jeden z polityków PiS. Pytany, czy rzeczywiście jutrzejszy dzień będzie rozstrzygający dla przyszłości tego rządu i parlamentu, mówi: "Niewykluczone, iż liderzy nie zdołają rozwiać wszelkich wątpliwości do początku debaty nad skróceniem kadencji". Według niepotwierdzonych informacji, PiS może wnioskować o kolejną przerwę, tym razem przed głosowaniem nad wnioskami PO i SLD. Tymczasem wczoraj w Szczecinie Donald Tusk po raz kolejny zasugerował możliwość wykorzystania instytucji konstruktywnego wotum nieufności. Goszczący w sobotę w Darłowie szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Przemysław Gosiewski, który jest głównym negocjatorem ze strony PiS, powiedział, iż informacje o tym, że dziś Lepper odbierze nominację na wicepremiera i ministra rolnictwa, są przedwczesne. Mikołaj Wójcik,"Nasz Dziennik" 2006-10-16
Autor: ea