Rząd spiera się z opozycją o ceny energii
Treść
Donald Tusk oskarża rząd o rosnące koszty prowadzenia działalności gospodarczej. Składa propozycję, w myśl której górny limit cen gazu ustalał będzie Urząd Regulacji Energetyki. Premier odpowiada, że rząd podejmuje działania. Wytyka przewodniczącemu Platformy Obywatelskiej, że to jego polityczne środowisko daje Władimirowi Putinowi nowe narzędzia do szantażu.
Donald Tusk wszędzie, gdzie pojawia się w towarzystwie właścicieli firm, wytyka rządowi rosnące koszty prowadzenia działalności gospodarczej.
– Naprawdę pojedźcie w kraj i pogadajcie ze wszystkimi, którzy mają utrzymać swoją firmę przy tak drastycznych podwyżkach cen energii, nie mówiąc już o innych wymiarach drożyzny – mówi Donald Tusk.
Premier odpowiada, że już teraz cała pomoc rządu, jaka płynie w ramach tzw. tarczy antyinflacyjnej, to kwoty liczone w miliardach złotych. Mateusz Morawiecki przypomina o obniżeniu VAT-u i akcyzy.
– Obniżki na paliwa, na energię elektryczną, na ciepło z kaloryferów, na gaz – wylicza premier Mateusz Morawiecki.
Przewodniczący PO chce, by wpływ na ceny gazu dla przedsiębiorców miał Urząd Regulacji Energetyki.
– Żeby to prezes URE mógł ustanawiać górny pułap ceny gazu, również dla małych i średnich przedsiębiorstw – proponuje Donald Tusk.
Dziś prezes URE reguluje ceny dla odbiorców indywidualnych. Właśnie przez to gaz, jaki do nich dociera, jest sprzedawany w niższych cenach niż zakupiło go Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo.
– W grudniu rok do roku wzrost ceny gazu był na poziomie blisko tysiąca procent – zauważył na antenie RMF prezes PGNiG, Paweł Majewski.
W przypadku odbiorców indywidualnych podwyżka wynosi kilkadziesiąt procent. Koszty bierze na siebie PGNiG. Stąd właśnie rekompensata, jaka ma trafić do spółki z budżetu państwa. Cena dla przedsiębiorców jest dziś wyższa, bo zależy od rynku. I właśnie tutaj nastąpił spadek, co umożliwiło 25-procentową obniżkę, jaką przedsiębiorcom zaproponowało PGNiG.
– Jeżeli ceny będą dalej spadać, to spodziewam się, że z jakimś opóźnieniem cennik będzie podążał za notowaniami giełdowymi – wyjaśnia Paweł Majewski.
Premier Mateusz Morawiecki mówi, że dziś państwo reaguje na skutki. Przyczyny podwyżek leżą za wschodnią, ale i za zachodnią granicą.
– Donald Tusk był tym premierem, który chciał podpisać umowę z Gazpromem na 25 lat – przypomina szef rządu.
Unia Europejska po okresie chłodnej zimy nie zdołała odbudować poziomu zapasów gazu. Wykorzystał to rosyjski Gazprom, który ograniczył podaż.
– Panie Donaldzie, to pan jest szefem Europejskiej Partii Ludowej, o ile wiem. Proszę coś z tym zrobić – mówi Mateusz Morawiecki.
Z ust premiera pada apel w stronę przewodniczącego PO, by przekonywał Niemcy i Holandię do rezygnacji z realizowania wspólnie z Putinem gazociągu Nord Stream 2. Dla Kremla będzie to kolejne narzędzie, które może windować ceny gazu.
TV Trwam News
Żródło: radiomaryja.pl,
Autor: mj