Rusza proces Gilowskiej
Treść
Pięć tygodni od dnia, gdy Zyta Gilowska odeszła z rządu, była wicepremier i minister finansów w rządzie Kazimierza Marcinkiewicza rozpoczyna batalię na sali sądowej. Przed sądem lustracyjnym w Warszawie rusza dziś jej proces. Gilowska chce, by postępowanie było jawne. Twierdzi, że dokumenty, na podstawie których rzecznik interesu publicznego podał w wątpliwość prawdziwość jej oświadczenia lustracyjnego, zostały sfałszowane. Przed tygodniem Zyta Gilowska zapoznała się z dokumentami, które są podstawą wniosku rzecznika interesu publicznego o stwierdzenie, że skłamała w swoim oświadczeniu lustracyjnym. - Jestem zdumiona, że za pomocą takich świstków wygoniono mnie z rządu - mówiła wówczas. - To niewiarygodne, jak za pomocą wymyślonych dokumentów można w Polsce zmieniać rząd - dodała. Według Gilowskiej, świadczy to o słabości naszego państwa. "Świstki", "lipa", "kupa nic niewartych śmieci" - to określenia, jakimi się posługiwała, by określić dokumenty, na których RIP oparł swój wniosek. Gilowska ma udowadniać przed sądem, że mąż jej byłej przyjaciółki Witold W. wciągnął ją na listę tajnych współpracowników i opatrzył pseudonimem "Beata" bez jej wiedzy. Zyta Gilowska została zdymisjonowana przez premiera Kazimierza Marcinkiewicza po złożeniu przez RIP wniosku o jej lustrację 23 czerwca br. Mówiła wtedy, że jej oświadczenie lustracyjne o braku związków ze służbami PRL jest prawdziwe. Uznała też, że padła ofiarą "szantażu lustracyjnego" i złożyła w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury. Śledztwo trwa. MW "Nasz Dziennik" 2006-08-02
Autor: ea
Tagi: Rusza proces Gilowskiej