Rosną nam Czerwone Brygady
Treść
Uzbrojeni lewaccy bojówkarze z Polski zatrzymani przez niemiecką policję przed zamieszkami i w trakcie ulicznych rozruchów towarzyszących szczytowi G-8 organizują swoje zadymy za pomocą stron internetowych propagujących komunizm. Choć media nazywają ich "alterglobalistami", większość z nich współpracuje z ekstremistycznymi organizacjami typu: Walcząca Grupa Rewolucyjna, Komunistyczna Młodzież Polski czy Komunistyczna Liga Polski. W internecie, przy niemal całkowitym marazmie organów ścigania, nie tylko propagują zbrodniczy komunizm, nawołując do przeprowadzenia "rewolucji", ale też organizują kolejne bojówkarskie akcje, informując się o szkoleniach, obozach, "sprzęcie". Senatorowie prawicy chcą, by policja i służby specjalne zdecydowanie zajęły się autorami stron komunistycznych bojówek.
Artykuł 13 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej mówi wyraźnie: zakazane jest istnienie partii politycznych i innych organizacji odwołujących się w swoich programach do totalitarnych metod i praktyk działania komunizmu. Z kolei kodeks karny w artykule 256 precyzuje: kto publicznie propaguje faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. Tyle polskie prawodawstwo.
A jak wygląda rzeczywistość? "Obecnie najważniejszym zadaniem jest popularyzowanie idei komunistycznej wśród młodzieży oraz mobilizowanie młodych ludzi do działań skierowanych na walkę o socjalizm. Jako komuniści rozumiemy, że walka ta nie może polegać na reformowaniu systemu kapitalistycznego. Socjalizm może powstać tylko i wyłącznie na gruzach instytucji świata kapitalistycznego" - to fragment oficjalnie funkcjonującej w internecie przy całkowitym marazmie polskich służb specjalnych strony ekstremistycznej organizacji Komunistyczna Młodzież Polski. Takich organizacji jest jednak więcej. "Hołd Bolszewikom poległym w walce 15.08.1920" - bezcześci polską historię Walcząca Grupa Rewolucyjna i piórem lidera tej organizacji Ivo Czerniawskiego nawołuje: "Opowiadamy się za bezwarunkowym obaleniem systemu kapitalistycznego w skali globalnej. Może to mieć miejsce jedynie na drodze rewolucji światowej".
- Powinni być ścigani z mocy polskiego prawa. Wolność słowa nie oznacza prawa do szerzenia nienawiści, promocji zbrodni, zdrady, systemu ludobójczego, jakim był komunizm, idei nienawistnych wobec człowieka i społeczeństwa - uważa senator Stanisław Kogut (PiS).
Młodzi komuniści nie są jednak ścigani. Co prawda w kwietniu rzecznik prasowy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego Magdalena Stańczyk informowała "Nasz Dziennik", że w ramach realizowania swoich ustawowych działań agencja prowadzi obserwacje ekstremizmów politycznych, jednak, jak pokazał czas, ABW do dziś nie była w stanie lub nie chciała podjąć żadnych procesowych czynności w stosunku do lewicowych ekstremistycznych organizacji funkcjonujących w Polsce.
To może dziwić, gdyż lewaccy bojówkarze wywodzący się właśnie z Polski już od dłuższego czasu, m.in. na specjalnych obozach szkoleniowych, przygotowują się do akcji, które z legalną działalnością polityczną nie mają wiele wspólnego. Swoistym poligonem doświadczalnym są dla nich manifestacje alterglobalistów - takie jak choćby ostatnie zajścia i awantury uliczne w Niemczech, które wybuchły przy okazji szczytu mocarstw grupy G-8.
Na akcje zabieramy "sprzęt"
"Pałki, maski przeciwgazowe i kastety chcieli wwieźć do Niemiec lewaccy chuligani z Polski. Tak uzbrojonych 18 Polaków zatrzymała niemiecka straż graniczna na przejściu Kołbaskowo-Pomellen" - informował przed kilkoma dniami "Dziennik". Alterglobaliści? Protestujący przeciwko idei globalizacji? Anarchiści, którym - jak mówią - "każda władza przeszkadza"? Część z demonstrantów - z pewnością tak. Ale wśród uzbrojonych w pałki, kastety, gaz łzawiący, noże uczestników walk z niemiecką policją znaleźli się też sympatycy komunistycznych organizacji funkcjonujących właśnie w Polsce. "Na 6 czerwca, dzień rozpoczęcia szczytu, planowane są masowe blokady, które mają jak najskuteczniej zakłócić jego obrady. Dzień później, oprócz blokad, odbędzie się prawdopodobnie także demonstracja w Heiligendamm, jak najbliżej miejsca spotkania przywódców G-8" - informowała na swojej witrynie internetowej Komunistyczna Młodzież Polski.
To właśnie na internetowych stronach m.in. KMP można było znaleźć informacje o planowanym wyjeździe do Niemiec, osobach i punktach kontaktowych. Tam jednak nikt już nie udawał, że chodzi o "antyglobalizm". "Wystąpienie Polski z Unii Europejskiej, jako organizacji służącej interesom wielkiego kapitału, a w przyszłości utworzenie w jej miejsce Socjalistycznej Europy oraz w szerszej skali - Światowej Republiki Socjalistycznej" - tak precyzuje swoje cele i ideały w internecie Komunistyczna Młodzież Polski.
Utworzenie Światowej Republiki Socjalistycznej? Brzmi kuriozalnie. Ale identyczne marzenia mieli też inni lewaccy ludobójcy: narodowy socjalista Adolf Hitler i komunista Józef Stalin. "W celu wyzwolenia ludzi pracy spod opresji kapitalizmu konieczna jest awangardowa partia rewolucyjna, składająca się z działaczy świadomych swego celu i gotowych do poświęceń w imię ostatecznego zwycięstwa - obalenia kapitalizmu i wprowadzenia demokracji socjalistycznej" - informuje na swoich stronach Komunistyczna Liga Polski.
- To skandal, bo komunizm był ustrojem zbrodniczym. Obiecywał raj na ziemi, a przyniósł piekło. Komunizm to więcej ofiar, więcej cierpienia niż równie zbrodniczy nazizm - podkreśla senator Przemysław Alexandrowicz (PiS).
Od lewackiej ekstremy do lewackiego terroru
Obserwując działania ultralewicowych organizacji młodzieżowych w Polsce, na razie ciągle jeszcze marginalnych, nie sposób nie odnieść wrażenia, że metodami politycznej walki coraz bardziej upodabniają się do zbrodniczych Czerwonych Brygad i Czarnego Września. Podobnie jak i te osławione zamachami terrorystycznymi organizacje - zaczynają swoje działania od akcji plakatowych, ulotkowych, by wreszcie wyjść na ulice i... zdecydowanie zbrutalizować swoje działania przez pałki, kastety, łańcuchy. Pod pretekstem "akcji antyglobalistycznych" przyciąga się młodych ludzi, często apolitycznych, bez wyraźnych przekonań. Dla nich są specjalne szkolenia i kursy: manipulowania tłumem, ale też i technik walki. A wszystko to podlane politycznym sosem. "Ostatnie propozycje "oczyszczenia" sfery publicznej z byłych współpracowników Służby Bezpieczeństwa, członków Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej oraz innych funkcjonariuszy Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej zakrawają na obłęd i nie są niczym innym, jak zaślepionym wściekłością prymitywnym rewanżyzmem" - alarmuje Komunistyczna Młodzież Polski. Dzięki takiej indoktrynacji zwerbowanego za pomocą internetowej strony młodego "buntownika" przerabia się szybko na fanatycznego komunistę. Takiego jak: Ulrika Meinhof, Gudrun Ensslin z Frakcji Czerwonej Armii czy Renate Curcio i Corado Simoni z Czerwonych Brygad.
- Takie strony internetowe i ich treść świadczą albo o głupocie, albo bardzo słabej znajomości historii. Wobec ogromu komunistycznych zbrodni promowanie tego systemu w internecie czy w jakiejkolwiek innej formie to dowód poważnej choroby umysłowej - konkluduje senator Alexandrowicz.
Policja musi zacząć działać
Senatorowie prawicy, z którymi rozmawiał "Nasz Dziennik", są zgodni - mimo słabości polskiego prawodawstwa internetowe strony propagujące komunizm i lansujące go młodzieżowe organizacje komunistyczne łamią obowiązujące w Rzeczypospolitej prawo zakazujące propagowania ideologii totalitarnych. A, jak dodaje senator Stanisław Kogut, jeśli za pomocą stron internetowych przygotowywane są uliczne zamieszki i rozróby, wówczas pojawia się podejrzenie pomocy w przestępstwie. Dlatego też senatorowie oczekują, że tak prokuratura, jak i policja intensywniej, a przede wszystkim bardziej efektywnie zajmą się autorami komunistycznych stron w internecie i kryjącymi się za nimi lewicowymi bojówkami. - Mam nadzieję, że polski wymiar sprawiedliwości zacznie wreszcie bezwzględnie ścigać tego rodzaju politycznych prowokatorów, twórców takich stron - komentuje senator Andrzej Mazurkiewicz (PiS). - Gdyby okazało się, że strony propagujące komunizm i komunistyczne organizacje funkcjonują bez odpowiedniej reakcji polskich władz, byłoby to karygodne - dodaje senator Przemysław Alexandrowicz.
Wojciech Wybranowski, "Nasz Dziennik" 2007-06-12
Autor: ea