Rosja pokonana, brawo nasi!
Treść
Zaczęło się bardzo źle, a potem było dobrze, bardzo dobrze, a nawet doskonale. Polscy siatkarze po wspaniałym, dramatycznym meczu pokonali wczoraj Rosję, prezentując nie tylko wielkie umiejętności, ale także charakter i odporność psychiczną. Nasi są w formie, głodni sukcesu, a o olimpijskim medalu wypowiadają się z większą odwagą i pewnością siebie. W sobotę Polacy ulegli w trzech setach Brazylii. - Zabrakło nam wiary - powtarzali wówczas, świadomi, iż z utytułowanymi rywalami walczyli jak równi w jednym tylko secie. Pierwszym. Potem ustępowali im już wyraźnie i to nie dlatego, że mistrzowie świata jakoś totalnie ich zdominowali. Wczorajszy mecz z Rosją miał być z jednej strony szansą na rehabilitację, a z drugiej nasi chcieli sami sobie udowodnić, iż stać ich na skuteczną walkę z drużyną typowaną do olimpijskiego złota. Rosja w czterech wcześniejszych potyczkach nie zaznała ani jednej porażki. Pokonała nawet Brazylię i jej sukcesu nie obniżały wcale problemy kadrowe rywala. Pierwszy set wczorajszego starcia nie zapowiadał jednak niczego dobrego. Lepiej zaczęli Rosjanie, którzy błyskawicznie objęli prowadzenie 5:1. Biało-Czerwonym gra się nie kleiła, mieli ogromne problemy z obejściem bloku przeciwników, a ci punktowali systematycznie. 8:3, 16:9, 19:9 - przewaga Rosjan rosła z każdą minutą, a Lozano i jego siatkarze nie potrafili znaleźć pomysłu na rozwiązanie tego problemu. Argentyński trener próbował zmian, wpuścił na parkiet Krzysztofa Gierczyńskiego (debiut na igrzyskach), ale to nie pomagało. Set padł łupem rywali, i to bardzo wyraźnie. Zespół bez charakteru mógłby w tym momencie się poddać i stwierdzić: no dobra, są lepsi, a my i tak mamy pewny awans do ćwierćfinału. Polacy jednak charakter mają. Na boisku pojawiło się dwóch Marcinów: Możdżonek i Wika, i obaj wnieśli sporo ożywienia. Fantastycznie zaczął serwować Mariusz Wlazły, do tego poziomu dostroili się koledzy. Efekt? 6:2 i nerwy w obozie rywali. Polacy tej przewagi nie potrafili długo utrzymać: kilka błędów i na tablicy wyników pojawił się remis 10:10. Ba, po chwili Rosjanie wygrywali 15:13. Końcówka była wyrównana, dramatyczna i piękna zarazem. Prowadzenie co chwilę się zmieniało, przeciwnicy mieli piłkę setową (24:23), ale to nasi cieszyli się ze zwycięstwa. Sprawę efektownie zakończył Michał Winiarski. Równie interesująca okazała się kolejna partia. Polacy prowadzili 6:3, lecz stracili trzy punkty z rzędu. Potem górą byli Rosjanie, i to wyraźnie (15:12, 19:14), ale wspaniała pogoń Biało-Czerwonych zakończyła się powodzeniem - wyrównali na 23:23. Niestety, tym razem nie postawili kropki nad "i". Czwarty set był popisem siły ducha polskiej drużyny. Zaczęło się źle, od stanu 4:8. Potem jednak nastąpiły minuty, które wstrząsnęły rywalami: Polacy zdobyli pięć punktów z rzędu, grając doskonale. Za chwilę poziom się wyrównał, żadnej ze stron nie udawało się zdobyć większej przewagi. W końcówce nasi wygrywali już 24:21, Rosjanie obronili dwie piłki setowe, ale byli bezradni wobec fantastycznego ataku Łukasza Kadziewicza. W decydującym tie-breaku do stanu 4:4 każdy scenariusz był możliwy, od tego momentu grała już tylko jedna drużyna - Polska. Nasi znakomicie kontrolowali przebieg wydarzeń na parkiecie, a kiedy Wika zablokował Siemiona Połtawskiego (na 10:7), stało się jasne, iż pierwszy raz na igrzyskach Rosja znajdzie pogromcę. Polska, Brazylia i Rosja zakończyły grupowe zmagania z identycznym dorobkiem czterech wygranych i jednej porażki. O końcowej klasyfikacji decydowały małe punkty. Piotr Skrobisz Wyniki grupy B: Polska - Rosja 3:2 (17:25, 26:24, 24:26, 25:23, 15:12). Polska: Paweł Zagumny (1 pkt), Daniel Pliński (1), Łukasz Kadziewicz (12), Sebastian Świderski (1), Michał Winiarski (18), Mariusz Wlazły (23), Krzysztof Ignaczak (libero) oraz Paweł Woicki, Marcin Wika (12), Marcin Możdżonek (13), Piotr Gruszka (1), Krzysztof Gierczyński (1). Serbia - Egipt 3:0 (25:16, 25:13, 25:17), Brazylia - Niemcy 3:0 (25:22, 25:21, 25:23) Tabela 1. Brazylia 5 9 13:4 427:373 2. Rosja 5 9 14:7 496:447 3. Polska 5 9 12:6 434:404 4. Serbia 5 7 9:10 440:439 5. Niemcy 5 6 6:12 418:440 6. Egipt 5 5 0:15 267:379 "Nasz Dziennik" 2008-08-19
Autor: wa