Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Rolnictwo kontra finanse

Treść

Wicepremier Andrzej Lepper zapowiedział, że podczas dzisiejszego posiedzenia Rady Ministrów postawi wniosek o zmianę niekorzystnego dla producentów rozporządzenia w sprawie akcyzy na biopaliwa. Resort rolnictwa chce, aby Ministerstwo Finansów zwiększyło ulgi w podatku akcyzowym, gdyż inaczej zagrożona będzie produkcja biopaliw, zwłaszcza estrów olejowych. Jak dotąd wicepremier Zyta Gilowska stoi na stanowisku, że rozporządzenia zmienić nie można ze względu na prawo unijne. Jak już pisaliśmy, stawka ulgi w akcyzie została drastycznie zmniejszona od 1 stycznia 2007 r. o ponad połowę. Najbardziej dotknęło to producentów estrów rzepakowych, gdzie jeszcze w 2006 roku mogli oni odliczyć od każdego litra 2,20 zł, a teraz tylko 1 zł. Z tego powodu stanęła w całym kraju produkcja biodiesla, bo na stacjach benzynowych musiałby on być o kilkadziesiąt groszy droższy od zwykłego oleju napędowego. To zaś oznacza, że może brakować chętnych na jego zakup. Skoro firmy zaprzestały produkcji oleju, to rolnicy, którzy zasiali więcej rzepaku właśnie z myślą o biopaliwach, stają teraz przed problemem, gdzie sprzedadzą ziarno. Dlatego ministerstwo rolnictwa jest od początku roku bombardowane wnioskami o zmianę rozporządzenia. Sprawa ta w pewnym momencie stanęła na ostrzu noża. Samoobrona groziła nawet wnioskiem o odwołanie wicepremier Gilowskiej, która uważa, że rozporządzenia nie można zmienić w celu podniesienia ulg, gdyż będzie ono wówczas niezgodne z prawem unijnym. Obecnie Samoobrona nieco złagodziła stanowisko, licząc na to, że Gilowska zmieni zdanie. Jest o tym przekonany Janusz Maksymiuk, wiceprzewodniczący Samoobrony. Dopłaty energetyczne razem z bezpośrednimi Na razie kłopoty mają rolnicy uprawiający rośliny na biopaliwa ciekłe (nie wiadomo, czy ktoś kupi od nich towar) w przeciwieństwie do producentów surowca na biopaliwa stałe. Ci drudzy raczej nie muszą się martwić o zbyt, a w dodatku dostaną także dodatkowe dopłaty. Od 15 marca Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa zacznie przyjmować od rolników wnioski o takie dopłaty. Można je składać razem z podaniami o zwykłe dopłaty bezpośrednie. Rolnik, oprócz dotacji obszarowej, otrzyma dodatkowo po 45 euro za każdy hektar upraw energetycznych. Musi jednak udokumentować, że uprawiane przez niego rośliny zostaną wykorzystane właśnie na cele energetyczne. Najlepiej, aby pokazał umowę zawartą z firmą, która kupi od niego i przerobi rośliny na paliwo grzewcze. Dotacje należą się też rolnikom, którzy wykorzystują rośliny energetyczne w swoim gospodarstwie, np. do ogrzewania domu lub pomieszczeń dla zwierząt. O dopłaty można się ubiegać w przypadku uprawy następujących roślin: rzepaku, rzepiku, żyta, kukurydzy, lnu włóknistego, a także buraków cukrowych i soi (pod warunkiem, że każdy produkt pośredni jest wykorzystywany do wytworzenia produktów energetycznych) oraz róży bezkolcowej, malwy pensylwańskiej, wierzby energetycznej, topoli, robinii akacjowej czy miskanta olbrzymiego, rdestu sachalińskiego, mozgi trzcinowatej, topinambura. Jednocześnie od tego roku nie będzie już udzielana krajowa pomoc z tytułu upraw wierzby energetycznej i róży bezkolcowej, gdyż rośliny te zostały objęte właśnie unijnym systemem dotacji do upraw roślin energetycznych. Agencja ostrzega jednocześnie, że istnieje ryzyko zmniejszenia dopłat do roślin energetycznych. Stanie się tak, gdy powierzchnia takich upraw w całej Unii Europejskiej przekroczy 2 mln hektarów. Wtedy we wszystkich krajach członkowskich wysokość dopłat zostanie zredukowana. Ale w tym roku jest to jeszcze mało prawdopodobne. Krzysztof Losz

Autor: ea