Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Puchar Świata w skokach narciarskich

Treść

Norweg Anders Bardal wygrał wczoraj na Wielkiej Krokwi w Zakopanem konkurs Pucharu Świata w skokach narciarskich. Adam Małysz uplasował się na czwartym miejscu, tuż za podium, a co najważniejsze, oddał wreszcie piękny, prawie bezbłędny skok. Pogoda pozwoliła rozegrać tylko jedną serię. Szkoda, bo zarówno Małysz, jak i 25. Kamil Stoch mogli w drugiej poprawić swe lokaty. Zgodnie z planem drugi zakopiański konkurs miał się odbyć w sobotę przy sztucznym świetle. Nie pozwoliły jednak na to warunki, silny, zmienny wiatr, który nie tylko wypaczyłby wyniki rywalizacji, ale także mógłby zagrozić bezpieczeństwu zawodników. Jury, mając w pamięci zeszłoroczny, dramatyczny upadek Czecha Jana Mazocha, nad decyzją długo się nie zastanawiało. Konkurs najpierw odwołano, a później przełożono na niedzielę. Jak się okazało - z korzyścią dla skoków. My, jak to ma miejsce od kilku już tygodni, zadawaliśmy sobie przede wszystkim pytanie, jak wypadnie Małysz. Polak, który krok po kroku wraca do czołówki, w piątek uplasował się tuż za dziesiątką i nie ukrywał nadziei, że w kolejnym konkursie będzie trochę lepiej. Było, i to bardzo. Orzeł z Wisły, który uparcie walczył o wyeliminowanie drobnego błędu przy odbiciu, wreszcie skoczył tak, jak wszyscy - z nim na czele - tego oczekiwali. Prawie bezbłędnie, pięknie stylowo i bardzo daleko. Polak lądował na 133,5 m, co dało mu, jak się później okazało, miejsce tuż za podium. Najlepsze w sezonie. Być może w drugiej serii Małysz pokusiłby się o wskoczenie do czołowej trójki, no ale tego już się nie dowiemy. Zostaje nam cieszyć się z tego, co jest, a są wreszcie powody do radości. - Moje skoki są coraz lepsze, stabilniejsze. Wciąż muszę jednak coś poprawić, by walczyć o miejsce w czołowej trójce, dlatego cieszę się, że teraz będę miał tydzień na spokojny trening. Potrzebuję tego. Dziś trochę żałuję odwołanej drugiej serii, ale czwarte miejsce też jest sukcesem - przyznał Małysz. Nasz mistrz nie leci na kolejne konkursy PŚ do Sapporo i nikt nie ma wątpliwości, że to słuszna decyzja. Mądry trening może bowiem przynieść tylko i wyłącznie korzyści. Bodaj pierwszy raz w sezonie uśmiech, i to szeroki, zagościł na twarzy Kamila Stocha. Pochodzący z Zębu zawodnik w pierwszej swej próbie poleciał 124,5 m, nieźle, ale w drugiej już doskonale. 131,5 m zapowiadało fantastyczny wynik, ale kilka minut po skoku Polaka jury przerwało zawody i postanowiło obniżyć rozbieg. Po chwili je odwołało. Zgodnie z prognozami nad Wielką Krokiew nadciągnął bowiem mocny wiatr i nie było sensu ryzykować zdrowia zawodników. W tej sytuacji triumfatorem zawodów został Bardal, który oddał fantastyczny skok na 137 metrów. Drugie miejsce zajął lider PŚ, Austriak Thomas Morgenstern, trzecie Szwajcar Simon Ammann. Kolejne konkursy PŚ, jak już wspomnieliśmy, rozegrane zostaną w Sapporo. Wystąpi na nich Stoch i może pokusić się o niespodziankę. Piotr Skrobisz Wyniki: 1. Anders Bardal (Norwegia) 149,1 pkt (137 m) 2. Thomas Morgenstern (Austria) 145 (135) 3. Simon Ammann (Szwajcaria) 144,2 (136,5) 4. Adam Małysz 141,3 (133,5) 5. Andreas Küttel (Szwajcaria) 141,2 (134) ... 25. Kamil Stoch 120,1 (124,5). Klasyfikacja generalna Pucharu Świata: 1. Morgenstern 1255 pkt 2. Janne Ahonen (Finlandia) 845 3. Gregor Schlierenzauer (Austria) 839 4. Tom Hilde (Norwegia) 758 ... 11. Małysz 386 ... 26. Stoch 126 "Nasz Dziennik" 2008-01-28

Autor: wa