Powołanie do świadectwa prawdzie
Treść
Wy jesteście solą dla ziemi. Otrzymaliśmy drogocenny dar: poznanie Jezusa Chrystusa, w którym wypełniły się wszystkie obietnice Boże i to w stopniu, jakiego nie byliśmy w stanie sobie wyobrazić. Poznaliśmy tajemniczy plan Boży odnoszący się do naszego zbawienia. Plan jest uniwersalny i na różny sposób był wyczuwany przez ludzi. W różnych religiach inaczej odczytywano ten Boży zamysł, ale w pełni objawił się w Osobie Jezusa Chrystusa: Albowiem ile tylko obietnic Bożych, wszystkie w Nim są „tak”. Dlatego też przez Niego wypowiada się nasze „Amen” Bogu na chwałę (2 Kor 1,20). Obecnie Boże obietnice złożone są w naszych rękach, którzy jesteśmy uczniami Jezusa i następcami w wierze apostołów. Na naszą posługę Bóg wycisnął na nas pieczęć i zostawił zadatek Ducha w sercach naszych (2 Kor, 1,22).
Dzisiejsze czytania liturgiczne: 2 Kor 1, 18-22; Mt 5, 13-16
Dlatego jesteśmy solą ziemi. Ale jeżeli my sami, zamiast żyć prawdziwie, rozmywamy się, to co jest nas w stanie jeszcze ożywić? Nie ma już żadnej „lepszej” dobrej nowiny, nie ma nic „wspanialszego”. W Chrystusie wszystkie obietnice Boże, nie tylko udzielone Żydom, uzyskały swoje wypełnienie i więcej nawet, swoje przepełnienie. Nie ma niczego „więcej”. Jest co prawda lepsze lub gorsze zrozumienie, większe lub mniejsze wejście w nową rzeczywistość, pełniejsze wejście w nowe życie, ale poza życiem w Chrystusie nie ma niczego więcej. Jeżeli to nas nie ożywia, to co jest nas w stanie ożywić!
A my nie tylko sami mamy być żywi, ale i innych ożywiać tą samą wiarą. Mamy przyczynić się do przemiany całej rzeczywistości dzięki objawionej światu prawdzie o Bogu. Poza solą, jesteśmy także światłem, które ma świecić. Mamy objawić światu, że Bóg jest prawdziwie Ojcem wszystkich i pragnie wszystkich do siebie doprowadzić. Tego jednak nie da się przekazać przez doktrynę. To trzeba pokazać swoim życiem. Dlatego także mamy być światłem, które przez czyny ukazuje prawdę o Bożej miłości.
Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie (Mt 5,16).
Obserwowane dzisiaj, przynajmniej w Europie, zobojętnienie religijne świadczy o słabości tego światła. Jeżeli bylibyśmy solą ziemi, gdyby nasze świadectwo było jasne i czytelne, to wobec tego świadectwa nie można byłoby pozostać obojętnym. Można je przyjąć i pójść za nim albo je zwalczać zgodnie z tym, co Pan Jezus sam mówił niejednokrotnie: że jego uczniowie doświadczą nienawiści od strony świata. W błogosławieństwach wczoraj czytanych mieliśmy: Błogosławieni jesteście, gdy wam urągają i prześladują was, i gdy z mego powodu mówią kłamliwie wszystko złe na was (Mt 5,11). Natomiast obojętność świadczy o braku soli i jasności światła.
Trzeba nam odkryć tajemnicę naszego chrześcijańskiego powołania. Nie jest to powołanie do porządności, ale powołanie do świadectwa prawdzie, której świat stara się z całych sił przeczyć.
Włodzimierz Zatorski OSB | Jesteśmy ludźmi
Źródło: ps-po.pl, 09 czerwca 2015
Autor: mj