Posłowie PiS: Nie bierzemy udziału w farsie
Treść
Arkadiusz Mularczyk i Jacek Kurski opuścili wczorajsze obrady sejmowej komisji śledczej ds. nacisków na służby specjalne, organa wymiaru sprawiedliwości i policję, podczas których w trybie niejawnym przesłuchiwano prokuratora Radosława Wasilewskiego. - Wyszliśmy z tego przesłuchania, bo nie widzimy celu, aby brać udział w takiej farsie, jaka się odbywa - mówił po wyjściu poseł Mularczyk. - Przewodniczący komisji Andrzej Czuma uchylał praktycznie każde niewygodne dla prokuratora i ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ćwiąkalskiego i Platformy pytanie - relacjonował poseł PiS. - Mamy do czynienia z naciskami, których celem jest wykorzystanie prokuratury do działań politycznych - ocenił po wyjściu z prac komisji Mularczyk. - Działania te mają na celu pognębienie w szczególności ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro - mówił poseł. Jego zdaniem, można odnieść wrażenie, że umorzenie niektórych wątków śledztw, np. w sprawie doktora Mirosława G. przez prokuratora Radosława Wasilewskiego i jego szybki awans, może świadczyć o wykorzystaniu prokuratury w celach politycznych przez obecną władzę. - Gdy pytam, czy prokurator spotykał się w tej sprawie z ministrem Ćwiąkalskim, to okazuje się, że żadne pytanie na ten temat nie może być zadane - mówił Mularczyk. Jego zdaniem, przewodniczący Czuma, nie dając możliwości stawiania pytań na interesujące posła wątki, uniemożliwia skuteczną pracę posłów opozycji w komisji. Zdaniem posła Sebastiana Karpiniuka (PO), odpowiedzi udzielane przez prokuratora Wasilewskiego były "obszerne i wyczerpujące". Jednak określenia te słabo pokrywały się z zainteresowaniem nim nawet przez samych posłów. Przez pewien czas przesłuchanie odbywało się tylko przy udziale trzech posłów Platformy - Czumy, Stanisława Chmielewskiego i Karpiniuka. W pewnych momentach posłowie Karpiniuk i Jan Widacki wychodzili z przesłuchania, przedstawiciel PSL Mieczysław Łuczak był nieobecny, a niebawem po tym, jak poseł Mularczyk opuścił posiedzenie, dołączył do niego spóźniony poseł Kurski. Posłowie PiS, uzasadniając bojkot, przypomnieli o projekcie ustawy złożonym pod koniec kwietnia. - Złożyliśmy projekt ustawy, której celem jest pełna jawność w zakresie zeznań świadków zwolnionych z tajemnicy służbowej. Niestety, Platforma Obywatelska twierdzi, że chce jawności, chce ujawnić te informacje, ponieważ są one rzekomo porażające dla PiS, a jednocześnie pan marszałek Komorowski ponad miesiąc trzyma projekt w szufladzie, mimo że projekt został stworzony po to, aby dać możliwość pełnej jawności prac w obu komisjach - powiedział Mularczyk. Rozważenie odtajnienia stenogramów z posiedzeń komisji zapowiedział jej przewodniczący. - Jestem za jak największą jawnością naszych prac i dostępnością ich dla mediów. Moim zdaniem, nie ma tu żadnych tajemnic i w najbliższych dniach jeszcze raz tę sprawę przeanalizuję - zapowiedział Czuma. Wczorajsze popołudniowe przesłuchanie prokuratora Ryszarda Pęgala, byłego wiceszefa stołecznej prokuratury okręgowej, zostało odwołane. Komisja zwolniła go z przyczyn osobistych. Nowy termin przesłuchania ma zostać ustalony w przyszłym tygodniu. Grzegorz Lipka "Nasz Dziennik" 2008-06-07
Autor: wa