Polska - USA w Krakowie
Treść
Mecz z reprezentacją USA w Krakowie będzie dla polskich piłkarzy jedną z najważniejszych prób przed czerwcowymi mistrzostwami Europy. Leo Beenhakker wciąż bowiem nie skompletował składu na finałowy turniej, a dzisiejsze spotkanie może dać ostatnie odpowiedzi na nurtujące go pytania. Na mistrzostwa pojedzie 23 zawodników. Większość miejsc w kadrze jest już obsadzonych, ale wciąż pozostaje kilka (może nawet dziesięć) wolnych. Pewnych swego może być trzech bramkarzy (nieprzypadkowo chyba na dzisiejsze starcie Beenhakker powołał Artura Boruca, Tomasza Kuszczaka i Łukasza Fabiańskiego), Marcin Wasilewski, Jacek Bąk, Mariusz Jop, Michał Żewłakow, Grzegorz Bronowicki w obronie, Jakub Błaszczykowski, Dariusz Dudka, Mariusz Lewandowski i Jacek Krzynówek w pomocy oraz dwóch napastników - Euzebiusz Smolarek i Maciej Żurawski. Szczególnie w tej ostatniej formacji Holender poszukuje skutecznych (dosłownie) rozwiązań. Być może dzisiejszy mecz da odpowiedź na większość nurtujących go pytań, tym bardziej że przed ogłoszeniem kadry na Euro nie będzie miał już okazji spotkać na zgrupowaniu wszystkich swych najlepszych zawodników. Teraz, dzięki temu, iż pojedynek odbywa się w oficjalnym terminie FIFA, mógł pozwolić sobie na luksus powołania graczy z klubów zagranicznych. Dzięki temu pod Wawel przyjechali m.in. Krzynówek i Smolarek, bohaterowie eliminacji, oraz dawno niewidziani w kadrze Arkadiusz Radomski i Paweł Golański. Obu selekcjoner ceni, obaj z powodu nękających ich kontuzji w reprezentacji nie grali od wielu miesięcy. Teraz mają okazję udowodnić swą przydatność na Euro 2008. W trudniejszej sytuacji jest Radomski, odsunięty od składu Austrii Wiedeń za - jak sam mówi - chęć zmiany klubu latem. Na mecz z USA Beenhakker powołał pięciu napastników. Dwaj z nich, Smolarek i Żurawski, mogą być pewni wyjazdu na mistrzostwa, pozostała trójka, Radosław Matusiak, Paweł Brożek i Łukasz Piszczek, ma szansę zdobyć uznanie trenera. Jeszcze niedawno Matusiaka ten "problem" nie dotyczył, bo był jednym z ulubieńców Holendra. Teraz jednak jest w innej sytuacji, nie odnalazł się w ligach włoskiej i holenderskiej, wrócił do kraju, ale na razie nie błyszczy w Wiśle Kraków. Z kolei Brożkowi i Beenhakkerowi długo nie było po drodze, wydaje się jednak, iż najskuteczniejszy gracz naszej ekstraklasy może zaufanie szkoleniowca wreszcie zyskać. Polska i USA grały dotychczas ze sobą 15 razy. Polacy wygrali siedem spotkań, sześć Amerykanie, dwukrotnie padł remis. Bilans jest zatem wyrównany, acz w bramkach przewaga naszych jest już widoczna - 34:17. Wszystko przez wyniki czterech starć w pierwszej połowie lat 70.: w marcu 1975 r. nasi rozgromili rywala zza oceanu w Poznaniu aż 7:0, a w trzech innych potyczkach zwyciężali po 4:0. Po raz ostatni obie drużyny zmierzyły się 1 marca 2006 r. w niemieckim Kaiserslautern, 1:0 wygrali wówczas Amerykanie. Jak będzie teraz? Piotr Skrobisz "Nasz Dziennik" 2008-03-26
Autor: wa