Polska - Estonia towarzysko we Wronkach
Treść
Dla kilku młodych polskich piłkarzy dzisiejszy mecz z Estonią może być przepustką do finałów mistrzostw Europy w Austrii i Szwajcarii. Trener Leo Beenhakker na każdym kroku podkreśla, że selekcja wciąż trwa, dlatego można być pewnym, iż we Wronkach jego podopieczni dadzą z siebie wszystko. To trzeci towarzyski pojedynek reprezentacji Polski w tym roku. Dwa pierwsze obyły się na Cyprze i oba zakończyły się zwycięsko. Najpierw Biało-Czerwoni pokonali Finlandię 1:0, a kilka dni później Czechy 2:0. Dziś ta dobra passa powinna zostać przedłużona, wszak nasi zmierzą się z rywalem, z którym lubią grać i wygrywać. Z siedmiu dotychczas rozegranych spotkań z Estonią Polacy sześć rozstrzygnęli na swoją korzyść (ostatnio przed rokiem 4:0), w jednym padł remis. W dzisiejszym pojedynku Beenhakker skorzysta z graczy z klubów krajowych, jedynym wyjątkiem będzie Kamil Grosicki, który niedawno zamienił koszulkę Legii Warszawa na trykot szwajcarskiego FC Sion. Do Wronek przyjechało więc sporo młodych zawodników, głodnych sukcesów, uważanych przez holenderskiego szkoleniowca za przyszłość naszej reprezentacji. Kilku z nich ma jednak nadzieję na szybsze zdobycie swej pozycji w narodowej drużynie i niewykluczone, że znajdzie się w kadrze na Euro 2008. Grupę tę otwiera Adam Kokoszka, obrońca krakowskiej Wisły, jeden z bohaterów pierwszej na wiosnę ligowej kolejki. Ale nie tylko on w ostatni weekend zwrócił na siebie uwagę sztabu szkoleniowego reprezentacji. Kapitalną partię przeciw Legii rozegrał rozgrywający Groclinu Adam Majewski, bardzo dobrze w barwach łódzkiego Widzewa zaprezentował się obrońca Tomasz Lisowski. Przyjechali oni do Wronek w świetnych nastrojach, bo wiedzą, że mają u Beenhakkera sporą szansę. Holender powołał też graczy, którzy są bardzo blisko wyjazdu na Euro (Łukasz Garguła), oraz takich, którzy odbudowują utracone pozycje. Mowa szczególnie o Radosławie Matusiaku, walczącym o powrót do wysokiej formy i kadry w krakowskiej Wiśle - na razie z przeszkodami. Mecz z Estonią może być ostatnią okazją do zdobycia zaufania selekcjonera przez Marka Zieńczuka, najlepszego jesienią piłkarza ekstraklasy. Zresztą sam Beenhakker jest niezwykle ciekaw występu wiślaka, wszak ogromne kłopoty w swym klubie ma "etatowy" lewy pomocnik narodowej drużyny Jacek Krzynówek i nie wiadomo, w jakiej formie będzie przed mistrzostwami. Holender chce mieć szerokie pole manewru. I choć to tylko mecz towarzyski, możemy być pewni, iż dziś żaden z naszych piłkarzy nie odpuści i nie odstawi nogi. Każdy, kto przyjechał do Wronek, mocniej lub nie, ale głęboko wierzy, iż w czerwcu może znaleźć się w kadrze na Euro 2008. Pisk "Nasz Dziennik" 2008-02-27
Autor: wa