Polscy piłkarze trenują w Donaueschingen...
Treść
- Żeby pokonać Niemców, będziemy musieli zagrać tak samo albo nawet lepiej niż w wygranym meczu z Portugalią w eliminacjach do mistrzostw - nie ma wątpliwości kapitan naszej narodowej drużyny Maciej Żurawski. Polscy piłkarze przygotowują się w Donaueschingen do finałów Euro 2008. Za nimi pierwsze treningi, dodajmy - od razu bardzo urozmaicone. Leo Beenhakker już na początku zaskoczył swych podopiecznych i nakazał im drogę z hotelu na boisko pokonać na rowerach. - Było bardzo fajnie - przyznał Jacek Bąk, najbardziej doświadczony zawodnik w ekipie Biało-Czerwonych. Zajęcia na razie nie były bardzo forsowne, większe obciążenia nadejdą wraz z czasem. - Treningi mają też być bardziej zindywidualizowane. Niektórzy z nas już dawno zakończyli rozgrywki ligowe, niektórzy jeszcze grają. Sztab szkoleniowy doskonale wie, na jakim kto jest etapie i czego potrzebuje - powiedział Żurawski. Wśród trenujących była oczywiście "nowa twarz" w kadrze, czyli Brazylijczyk z polskim paszportem, Roger. - To dobry piłkarz i dobry kolega. Pomoże nam na mistrzostwach - skomentował Jacek Bąk. - Na pewno nie jest mu łatwo. Ma mało czasu, by wejść w zespół, pokazać się z dobrej strony. Od niego zależy, jak to wszystko będzie wyglądało, grupa przyjęła go jednak bardzo dobrze - dodał Żurawski. Nasi piłkarze już powoli myślą o czekających ich bojach, przede wszystkim o inauguracyjnym pojedynku z Niemcami. - Cieszę się, że zagramy z nimi już na samym początku, uważam bowiem, że lepiej zaczynać turniej od meczu z najgroźniejszym rywalem. Przed spotkaniem mamy równe szanse, boisko wszystko zweryfikuje. Myślę, że stać nas na podjęcie równorzędnej walki, musimy tylko zagrać jak z Portugalią w eliminacjach lub nawet lepiej. Skoro potrafiliśmy pokonać rywala tej klasy, to możemy wygrać i z Niemcami. Teraz przed nami prawie trzy tygodnie wspólnych treningów, dawno nie spędzaliśmy ze sobą tyle czasu. Jestem przekonany, że na mistrzostwach będziemy dużo lepszym zespołem niż w eliminacjach. Ale nie obiecuję - powiedział "Żuraw". - Zagramy po to, aby uzyskać jak najlepszy wynik i zajść jak najdalej. Na pewno każda drużyna przyjedzie na mistrzostwa z jednym celem - by zdobyć tytuł. Tak być musi. Dla nas jednak krokiem do przodu będzie już wyjście z grupy. Na papierze jej faworytem są Niemcy, ale na boisku może być całkiem inaczej. Szanujemy rywali, ale z każdym chcemy wygrać - przyznał Bąk. 92-krotny reprezentant Polski ma nadzieję, iż w trzeciej wielkiej imprezie ze swym udziałem (po dwóch mundialach) uda mu się wreszcie wywalczyć awans z grupy. Przynajmniej. Dziś i jutro naszych czekają kolejne treningi, w piątek zajęcia urozmaici sparingowy pojedynek ze szwajcarskim zespołem drugoligowym FC Schaffhausen. Pisk "Nasz Dziennik" 2008-05-21
Autor: wa