Pisma, wystąpienia,rezygnacje
Treść
Dyrekcja szpitala pod ostrzałem krytyki
Z trudem dyrektor Antoni Róg bronił swoich działań w Powiatowym Szpitalu w Limanowej podczas wczorajszej sesji Rady Powiatu. Dostał się pod ogień krytyki radnych, odczytano mu kilka pism z poważnymi zastrzeżeniami co do jego pracy i szpitala.
Choć porządek obrad wczorajszej sesji liczył kilkanaście punktów, to jednak obecna sytuacja w limanowskim szpitalu zdominowała obrady do tego stopnia, że radni ze starostą udali się do szpitala na osobne spotkanie w sprawie stacji dializ i sytuacji na oddziale chirurgicznym.
Dyrektor Antoni Róg przebywający przez dłuższy czas na zwolnieniu lekarskim dzień przed sesją był już w szpitalu. Wczoraj także zjawił się na posiedzeniu rady. Zarzucono go pismami, które po kolei odczytywał wiceprzewodniczący Rady Powiatu Bronisław Kunicki. Dwa złożone na ręce kierownictwa rady pochodziły z Międzyzakładowej Komisji NSZZ "Solidarność". Związkowcy zaapelowali w nim do samorządu powiatowego o "podjęcie natychmiastowych działań w celu powstrzymania migracji najbardziej fachowej kadry medycznej ze szpitala. W ostatnim czasie odeszło z pracy dwunastu specjalistów z niewyjaśnionych względów. Dobro pacjenta jest celem nadrzędnym, a szacunek do lekarza jest największą promocją tego szpitala. Apel nasz jest wołaniem o pomoc. W przypadku braku reakcji będziemy uważać te działania za celowe zmierzające do likwidacji szpitala". W drugim piśmie "Solidarność" informuje o zamiarach zwolnienia dobrze ocenianego chirurga Andrzeja Kryśków.
Przypomniano też pismo z lipca br. personelu stacji dializ, w którym zaapelował on o przywrócenie dwunastogodzinnego systemu pracy. Zapewniałoby to całodobową opiekę nad pacjentami i ich bezpieczeństwo. System ten i dyżur niedzielny zostały przywrócone po śmierci jednej z pacjentek, która potrzebowała takiej dializy w niedzielę i po przewiezieniu do Nowego Sącza zmarła. Zdarzeniem zajęła się prokuratura. Wkrótce po tym dyrektor poszedł na zwolnienie lekarskie.
Kolejne odczytane pismo pochodziło od związku zawodowego pielęgniarek i położnych. Związek, jak napisano, jest zaniepokojony sytuacją kadrową szpitala. Część lekarzy odeszła z powodu niemożności współpracy ze swoim kierownictwem. Jeśli nadal nie będzie szanowany pracownik, to będą kolejne odejścia.
Dokumentem o bardzo ważnym znaczeniu było stanowisko Komisji Zdrowia Rady Powiatu Limanowskiego:
"Komisja stwierdza, że doszło do znacznych nieprawidłowości w pracy dyrektorów szpitala. Poprzez niewłaściwą politykę kadrową i ich zaniedbania szpital pozbył się wysokiej klasy specjalistów z wielu dziedzin medycyny. W związku z tym komisja źle - krytycznie ocenia pracę dyrektorów. Podkreśla, że od około trzech lat zwracała na to uwagę, ale dyrekcja nie wyciągnęła z tego wniosków."
Komisja przyjęła powyższe stanowisko jednogłośnie w pełnym składzie. Podpisane zostało przez doktora Józefa Hubera, który kilka dni temu zrezygnował z funkcji przewodniczącego. Decyzję swą umotywował "odrębnym stanowiskiem w sprawie opieki w szpitalu".
Z własnym pismem jednozdaniowym wystąpił do rady doktor Artur Kalita, zastępca dyrektora do spraw lecznictwa szpitala:
"Uprzejmie informuje, że wypowiadam z dniem 22 sierpnia umowę o pracę na stanowisku zastępcy dyrektora".
Radny Stanisław Dębski stwierdził w pewnej chwili: - Spotykam na ulicy pielęgniarki, sanitariuszy, którzy mówią, że to woła o pomstę do nieba. Sytuacja w tej chwili jest nie do zniesienia. Za wszystko pan odpowiada panie dyrektorze i nie można tu straszyć redaktora (chodziło reporterów "Dziennika Nowosądeckiego" - przyp. red.), że pan go poda do sądu.
Do postulatów i zarzutów odniósł się dyrektor Antoni Róg. Polemizował z zarzutami pielęgniarek ze stacji dializ, które skarżyły się na późne wychodzenie z pracy.
- "Solidarność" mija się z prawdą co do doktora Kryśkowa. Wypowiedzenie mu nie zostało wręczone - stwierdził. - Co do polityki kadrowej mogę powiedzieć, że kto nie wstaje z łóżka nie robi błędów. Mogę się tylko posłużyć cyframi. Za mojej kadencji od 2003 roku z pracy odeszło 15 lekarzy w tym 3 emerytów, jednocześnie do chwili obecnej zostało przyjętych 16 osób, w tym siedem z drugim stopniem specjalizacji. Jest faktem, że odchodzą lekarze zamieszkali w Limanowej. Przychodzą lekarze z zewnątrz. Stąd jest może ten cały spór i protest.
Dyrektor Róg opisał sytuację finansową szpitala, która według danych jest dobra i gwarantuje pomyślne zakończenie restrukturyzacji. Skutkuje to umorzeniem wielu długów. Dyrektor odpowiadał na szereg pytań zadawanych przez radnych dotyczących między innymi wydatków szpitala.
- Dyrektorze, czy mógłby pan ustosunkować się do szeregu anonsów prasowych. Szpital jest ostatnio pokazywany w mediach w niekorzystnym świetle. Ta sprawa bulwersuje opinię publiczną. Jak pan widzi sytuację stacji dializ po złożeniu rezygnacji z funkcji kierownika przez doktora Marka Kaniewskiego - pytał przewodniczący rady Bolesław Żaba.
- Artykuł z piątku jest nieprawdą. Dzisiejszy artykuł też jest nieprawdziwy - stwierdził dyrektor odnosząc się do tekstu zamieszczonego w "Dzienniku Nowosądeckim" - "Szpital uciekających lekarzy" opisującego zarówno sytuację kadrową jak i praktykę wykorzystywania karetek pogotowia dla wożenia pacjentów do stacji dializ, odejścia między innymi z tego powodu szefa Szpitalnego Oddziału Ratunkowego doktora Michała Wrony. Artykuł "Karetką na śniadanie" dotyczył zarejestrowanych pisemnie w dokumentacji szpitala zachowań synów dyrektora zatrudnionych na kontrakcie jako kierowców karetki przy ośrodku zdrowia w Mszanie Dolnej. Nie chciał szerzej komentować artykułów, gdyż jak stwierdził, szykowany jest pozew sądowy przeciwko znieważaniu i oskarżaniu szpitala powiatowego w Limanowej.
Po sesji kierownictwo rady ze starostami udali się na spotkanie z personelem stacji dializ. Wobec złożenia rezygnacji przez doktora Kaniewskiego grozi jej zamknięcie od pierwszego września. Próbowano tam wyjaśnić konflikt między lekarzem a personelem, określony przez jednego z radnych "kury chciałyby rządzić w niebie".
Kuba Toporkiewicz
Wojciech Chmura "Dziennik Polski" 2006-08-24
Autor: ea