Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Pielgrzymka - obraz Kościoła w drodze

Treść

Zdjęcie: Mateusz Marek/ Nasz Dziennik

Z JE ks. bp. Adamem Szalem, biskupem pomocniczym archidiecezji przemyskiej, rozmawia Mariusz Kamieniecki

Tegoroczna 34. Przemyska Piesza Pielgrzymka na Jasną Górę ma szczególny charakter, pątnikom towarzyszą bowiem relikwie św. Jana Pawła II, relikwie szczególne...

– Odwiedzając Muzeum Archidiecezjalne w Przemyślu zobaczyłem wśród eksponatów muzealnych szkaplerz, który nosił Ojciec Święty Jan Paweł II. Szkaplerz ofiarował muzeum - podobnie jak wiele innych przedmiotów - ks. abp. Józef Michalik, który otrzymał je od Ojca Świętego. Widząc ten szkaplerz przypomniałem sobie, że nasza pielgrzymka na Jasną Górę wchodzi 15 lipca, a więc w wigilię wspomnienia Matki Bożej Szkaplerznej, dlatego pomyślałem, że może warto byłoby zabrać ze sobą w drogę ten szczególny szkaplerz. Tym bardziej że podczas pielgrzymki staramy się propagować szkaplerz, który jako znak maryjny zobowiązuje do chrześcijańskiego życia, ze szczególnym ukierunkowaniem na uczczenie Najświętszej Maryi Dziewicy potwierdzanym codzienną modlitwą „Pod Twoją obronę”. W ubiegłym roku pod koniec pielgrzymki odbyło się uroczyste wręczenie szkaplerza świętego, który przyjęło kilkaset osób. Swoją prośbę przedstawiłem księdzu arcybiskupowi metropolicie, a kiedy otrzymałem zgodę, postarałem się, aby przygotować odpowiedni drewniany relikwiarz, w którym umieszczona została ta szczególna relikwia.

Od wczoraj szkaplerz wędruje wraz z pielgrzymami. Jak ten fakt jest odbierany przez samych pątników?

– Zdecydowaliśmy, że każdego dnia szkaplerz będzie niesiony przez jedną z 10 grup, które tworzą naszą pielgrzymkę. Przez pielgrzymów jest on odbierany, jako szczególny znak łączności z Ojcem Świętym Janem Pawłem II, który nosił ten szkaplerz do końca swojego życia. Pielgrzymi z szacunkiem podchodzą do tych relikwii. Wielu nie spotkało się osobiście z Papieżem, a teraz mogą dotknąć Jego relikwii, mieć je blisko siebie, niejako zbliżyć się do Ojca Świętego i przez Jego przyczynę polecać Panu Bogu intencje, z którymi zmierzają na Jasną Górę. Niektórzy wyrazili chęć niesienia go przez drogę, i choć sam relikwiarz nie jest specjalnie ciężki, to niesienie go na dłuższą metę może być po prostu niewygodne. Szczególnie wzruszyła mnie jedna z pań – sióstr, bo podczas pielgrzymki zwracamy się do siebie: siostro, bracie, która w pierwszym dniu pielgrzymki prosiła mnie, czy mogłaby poza kolejnością ponieść ten relikwiarz, choć przez krótki odcinek drogi. Kiedy zapytałem dlaczego tak się spieszy, odpowiedziała, że ma szczególną intencję z którą pielgrzymuje i chce się pomodlić do Pana Boga za wstawiennictwem św. Jana Pawła II. Pod koniec dnia przyszła mi myśl, że może przekazać tej siostrze relikwiarz pod opiekę na nocleg. Bardzo się ucieszyła, wzięła relikwiarz i także w ciągu nocy, w ciszy i skupieniu mogła się pomodlić w bardzo osobisty sposób. To pokazuje, jak wielkie znaczenie dla nas Polaków ma św. Jan Paweł II jako nasz rodak, a teraz orędownik ludzkich spraw przed Bogiem.

Od lat pielgrzymuje Ekscelencja pieszo na Jasną Górę w gronie innych pątników. Co sprawia, że ludzie rezygnują z wakacyjnego wypoczynku i podejmują to niełatwe wyzwanie?      

– Po pierwsze warto tę kwestie rozpatrzyć pod kątem duchowym. Każdy pielgrzym chce ten czas przeżyć w łączności z Panem Bogiem. Poprzez wędrówkę, codzienny trud w skwarze czy w deszczu, często z odciskami na nogach, chce poświęcić ten czas na modlitwę, której na pielgrzymce jest wiele. Wszystko po to, aby oderwać się od codzienności, pogłębić swoje życie duchowe i przedstawić Bogu przez Maryję swoje intencje. Drugi aspekt jest bardziej zwyczajny, ludzie często zamiast leniwie z piwem w ręku siedzieć przed telewizorem czy nad wodą wybierają się w góry i idą na szczyt, co wymaga wysiłku, ale daje satysfakcję. Podobnie jest na pielgrzymce, gdzie góra podobnie jak w Biblii odgrywa szczególną rolę. My też podejmujemy wyzwanie, trud, którego nie żałujemy. W swoich rozważaniach idziemy przez starotestamentalną Górę Synaj, Górę Moria czy w Nowym Testamencie przez górę Tabor, Górę Oliwną na Kalwarię czy Górę Ośmiu Błogosławieństw. Można powiedzieć, że jest to wspinanie się na szczyt duchowości, by być bliżej Pana Boga. Naszym celem jest Jasna Góra, na którą chcemy się niejako wspiąć przez kilkanaście dni wędrówki, pokonując swoje słabości. Czas pielgrzymowania jest tworzeniem jednej wielkiej rodziny, a zewnętrznym znakiem jest wspomniane już wcześniej przeze mnie zwracanie się do siebie: siostro, bracie. Kiedy rozpoczynałem swoje pielgrzymowanie ta forma wchodziła z oporem, ale teraz ludzie przyjmują to z radością i przyznam, że bardzo miło jest, kiedy świecki człowiek do drugiego zwraca się: siostro czy bracie. Często ta forma przenosi się również poza pielgrzymkę, kiedy ludzie spotykając się na ulicy zwracają się do siebie właśnie w ten sposób.

Pielgrzymka jest, czy też może być miejscem przemiany? 

– Zapewne tak. Jest to jednak bardzo indywidualna sprawa. Wszystko zależy od tego z jakim nastawieniem wybieramy się na pielgrzymkę. Tej przemianie służy okazja do spowiedzi świętej, kontakt i okazja do rozmowy z kapłanem, co na co dzień dla wielu ludzi może być utrudnione. Na pielgrzymce jest więcej czasu, który kapłan może poświęcić komuś, kto pyta, ma wątpliwości czy problemy. Jest taki pielgrzymkowy zwyczaj, że część kapłanów idzie z tyłu grupy i kiedy ktoś chce porozmawiać czy wyspowiadać się, udaje się na koniec grupy. Często są to bardzo ważne rozmowy dotyczące bardzo osobistych spraw duchowych, sakramentalnych. Wielu idzie na Jasną Górę, aby komuś wyprosić łaskę przemiany. Słuchając próśb, które piszą pielgrzymi w formie intencji czytanych przez mikrofon, muszę powiedzieć, że często są one bardzo wzruszające. Widać jak wiele intencji także związanych z przemianą niosą ze sobą pielgrzymi  przed jasnogórski tron Królowej Polski. Są to różne intencje dotyczące np. zerwania z nałogami, prośby o nawrócenie swoje czy kogoś bliskiego. Tej przemianie sprzyja też Eucharystia, Komunia Święta, do której zdecydowana większość codziennie przystępuje. Pielgrzymka stwarza klimat sprzyjający utwierdzeniu się w dobrym.  

Czym jest pielgrzymka dla Księdza Biskupa?  

– To ważne pytanie. Kiedy dzielę się z braćmi i siostrami pielgrzymkowymi swoimi refleksjami chociażby podczas konferencji, często mówię, że wybierając się w drogę, trzeba mieć intencje, także te skrywane gdzieś w głębi serca. Tak jest też w moim przypadku. Dla mnie pielgrzymka to czas zbawienny, święty, ofiarowany przez Pana Boga. Nie waham się powiedzieć, że jest to czas bardzo specyficznych rekolekcji w drodze. Jest to jak często mówię pielgrzymom – obraz Kościoła w drodze, który tworząc wspólnotę, pokonuje trudności, idzie w jednym kierunku, żeby osiągnąć cel ten bliższy jakim jest Jasna Góra, ale także cel dalekosiężny jakim jest zbawienie. Pielgrzymka to również obraz wspólnoty, gdzie kapłani są razem z ludźmi, często podczas postoju odpoczywają, siedząc przy tym samym przydrożnym rowie czy na łączce, razem znosząc trud. Ta jedność w trakcie pielgrzymki, która ma charakter apostolski, jest bardzo widoczna. Idąc, nie tworzymy enklawy, ale cały czas jesteśmy między ludźmi, których mijamy po drodze, którzy nas goszczą i są wobec nas bardzo życzliwi. Przyjąć półtora tysiąca ludzi czy nawet więcej, bo ostateczna liczba pielgrzymów będzie znana, kiedy wszystkie grupy wyruszą w drogę i spotkają się za kilka dni w Paszczynie, nakarmić taką armię, przyjąć na nocleg, to nie lada wyzwanie. Dziękujemy im wszystkim bardzo serdecznie, także księżom i parafiom i zapewniamy o naszej modlitwie u tronu Maryi na Jasnej Górze.

Pielgrzymkę tworzy 10 grup z poszczególnych miast czy parafii archidiecezji przemyskiej, ale kto wie, czy nie liczniejszą grupę stanowią pielgrzymi duchowi…

– Pielgrzymka duchowa to bardzo istotny element naszego pątniczego trudu. Jesteśmy omadlani przez tych, którzy nie mogą z nami być fizycznie z powodu choroby, podeszłego wieku, czy z różnych innych przyczyn, ale towarzyszą nam duchowo. Wspomagani przez duchowych pielgrzymów, którzy zapisują się poprzez stronę internetową naszego archidiecezjalnego Radia Fara, a często też gromadzą się w kościołach na modlitwie, żeby upraszać dla nas wędrujących potrzebne łaski, idziemy do celu naszej pielgrzymki. Duchowi pielgrzymi, także ludzie z zagranicy, tworzą 11. bardzo ważną grupę przemyskiej pielgrzymki, której patronuje bł. ks. Jan Balicki. Jesteśmy im wszystkim bardzo wdzięczni i modlimy się za nich. Wielu z nich przyjeżdża do Częstochowy 15 lipca, aby powitać nas na Jasnej Górze. Mam nadzieję, że podobnie będzie w tym roku.  

Dziękuję za rozmowę.

Mariusz Kamieniecki
Nasz Dziennik, 6 lipca 2014

Autor: mj