Palikot "mecenasem" artystów
Treść
Janusz Palikot, lider Platformy Obywatelskiej na Lubelszczyźnie, domaga się zniesienia ochrony prawnej uczuć religijnych, gdyż w jego przekonaniu zanadto krępuje ona artystów, dziennikarzy i polityków. - To preludium do nagonki na ludzi wierzących w Polsce - uważa mecenas Tadeusz Szymański, założyciel i honorowy prezes Stowarzyszenia Polskich Prawników Katolickich. Palikot przedstawił wczoraj swój wniosek do prezydium klubu parlamentarnego PO o wniesienie do Sejmu projektu ustawy uchylającej art. 135 par. 2 kk, art. 196 kk oraz art. 226 par. 1 i 2 kodeksu karnego. W pierwszym i trzecim z kwestionowanych przez Palikota przepisów chodzi o odpowiedzialność karną za publiczne znieważenie prezydenta RP oraz funkcjonariuszy publicznych. - Prezydent w świetle innych zapisów, nie tylko kodeksu karnego, ale i cywilnego oraz Konstytucji, i tak podlega ogromnej ochronie - uzasadniał lubelski lider Platformy swoją propozycję. Palikot uważa, że "najbardziej kontrowersyjna" będzie jednak proponowana przez niego likwidacja art. 196 kodeksu karnego. Zdaniem polityka PO, artykuł ten ogranicza wolność wypowiedzi zarówno dziennikarskiej, jak też artystycznej i politycznej. Artykuł 196 kk brzmi: "Kto obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2". - Tam chodzi o tzw. obrazę uczuć religijnych - wyjaśniał Palikot istotę tego przepisu. - A co to znaczy "uczucia religijne"? - dociekał. - Ten paragraf dotyczący uczuć religijnych jest bardzo podatny na interpretacje, bo jest bardzo subiektywny - przekonywał. - Trzeba wyraźnie powiedzieć, że w paragrafie 195 i 194 i 193 kk mamy ochronę Kościoła, ochronę osób, bo w ogóle osoba jest chroniona w Konstytucji i kodeksie karnym - argumentował Palikot, myląc co chwila artykuły kodeksu karnego z paragrafami. Artykuły 194 i 195 kk zakazują jedynie przeszkadzania w sprawowaniu kultu religijnego i ograniczania praw ludzi wierzących bądź niewierzących. Artykuł 193 zupełnie nie ma tu zastosowania. W pisemnym uzasadnieniu swojego wniosku Palikot stwierdza, że "art. 196 k.k. służy represjonowaniu oraz zniechęcaniu artystów i osób zajmujących się niekonwencjonalnymi dziedzinami sztuki". Zdecydowanie przeciwny tej nowelizacji jest mecenas Tadeusz Szymański, obrońca w procesach politycznych lat 80., założyciel i honorowy prezes Stowarzyszenia Polskich Prawników Katolickich, prowadzący wiele spraw o obrazę uczuć religijnych, w tym głośną sprawę o znieważenie Ojca Świętego Jana Pawła II przez postkomunistyczną "Trybunę". - Nie jest to propozycja zmierzająca do poszerzenia przestrzeni wolności, ale do zagwarantowania niektórym środowiskom dowolności - uważa mecenas Szymański. - W obecnej sytuacji społecznej i obyczajowej w Polsce zlikwidowanie tego artykułu stworzy olbrzymie pole do nadużyć w zakresie słowa i obrazu przez różne osoby i środowiska - wskazuje. Jego zdaniem, zlikwidowanie art. 196 kk stanowić będzie czytelny sygnał dla wrogów Kościoła, że oto wolno jest już obrażać uczucia religijne Polaków. - Sądy będą umarzały wszelkie sprawy dotyczące np. wulgarnych wypowiedzi czy zachowań wobec Kościoła, praktyk religijnych, przedmiotów kultu - podkreśla Szymański. - Żadnej ochrony nie będzie miał np. kult Matki Bożej - wskazuje. Zdaniem Szymańskiego, bez art. 196 niemożliwe byłoby wytoczenie przez ks. prałata Zdzisława Peszkowskiego procesu "Trybunie" za skandaliczny artykuł obrażający Jana Pawła II. - Taki wniosek przyniesie w dalszej perspektywie w pewnym sensie nagonkę na ludzi wierzących w Polsce - uważa prawnik. Adam Kruczek, Lublin "Nasz Dziennik" 2007-12-18
Autor: wa