Ostatni zajazd na starostwo?
Treść
Pracownicy szpitala, których oburzył pomysł prywatyzacji specjalistyki porozumieli się z Zarządem Powiatu.
Tydzień temu do starostwa przyszli kierowcy karetek szpitala z prośbą o interwencję i wyjaśnienie kwestii ich podwyżek, a także osoby, których zaskoczyła plotka o tym, że ma być prywatyzowana specjalistyka w szpitalu. Wówczas starosta poinformował, że nie ma czasu na rozmowę i zaplanował spotkanie na czwartek.
Na początku spotkania Jan Puchała stwierdził, że niedopuszczalny jest fakt, by do starostwa udawali się pracownicy szpitala, jak to miało miejsce w ubiegłym tygodniu.
- Od tego macie dyrektora. Jak to nie skutkuje, to należy złożyć pismo. Róbmy wszystko w sposób demokratyczny. Ostatnie działania odczuliśmy jako demonstrację siły - mówił starosta. - Tym razem daruję, ale to był pierwszy i ostatni zajazd na starostwo, jeśli się to powtórzy wyciągnę konsekwencje dyscyplinarne.
Kwestia niejasności podwyżek w szpitalu została wyjaśniona przez Zarząd Powiatu. Budząca najbardziej napiętą sytuację w szpitalu plotka o prywatyzacji specjalistyki została rozwiana. Natomiast nie ujawniono, kto ją rozpuścił. Rozmowa o genezie plotki przerodziła się w kłótnię między "Solidarnością", a oburzonymi pracownikami szpitala i związkami.
Ofiary plotek stwierdziły, że nie mają czasu zajmować się takimi błahymi rzeczami. Nie życzą sobie jedynie telefonów od osób, które dopytują się o pracę w fikcyjnej specjalistyce. Wszyscy, choć pogodzeni, rozeszli się w poczuciu, że każdy ma coś na sumieniu.
(TOP) , "Dziennik Polski" 2007-04-02
Autor: ea