Oleksy zapłaci karę?
Treść
Przewodniczący bankowej komisji śledczej Artur Zawisza: Względy natury osobistej bez szerszego wyjaśnienia w żadnym sądzie i prokuraturze nie starczyłyby za usprawiedliwienie. Bankowa komisja śledcza skieruje do sądu wniosek o ukaranie Józefa Oleksego za niestawienie się na przesłuchanie. Śledczy uznali, że usprawiedliwienie przekazane przez adwokata byłego lidera lewicy jest niewystarczające. Oleksy został ponownie wezwany na 15 maja. Komisja śledcza nie dowiedziała się, co miał na myśli Józef Oleksy, opowiadając przedsiębiorcy Aleksandrowi Gudzowatemu, że w kraju były przekręty prywatyzacyjne przy prywatyzacji banków, które były sprzedawane kosmopolitycznym gangom, czy też, że nie dziwi go atak na bankową komisję śledczą. Zgodnie z zapowiedziami sprzed ponad tygodnia, były lider lewicy na wczorajsze przesłuchanie nie przybył. Mimo tego śledczy odczekali kwadrans, "dając szansę" Oleksemu na pojawienie się przed obliczem komisji. Usprawiedliwienie doręczone przez jego adwokata okazało się dla śledczych niewystarczające. - Komisja musiała zareagować na nieobecność byłego premiera. Względy natury osobistej bez szerszego wyjaśnienia w żadnym sądzie i prokuraturze nie starczyłyby za usprawiedliwienie - tłumaczył przewodniczący komisji śledczej Artur Zawisza (Prawica RP). Nieobecność Oleksego nie pozostanie jednak bez echa. Za niestawienie się na przesłuchanie może zapłacić karę. Adam Hofman (PiS) zgłosił, aby komisja przygotowała wniosek o ukaranie Oleksego karą porządkową. W sprawie jej nałożenia decyzję podejmie sąd okręgowy. Może on zobowiązać byłego premiera do uiszczenia kary pieniężnej. W trudniejszych przypadkach możliwe jest zarządzenie zatrzymania i przymusowego doprowadzenia świadka na przesłuchanie, a w przypadku uporczywego uchylania się przed przesłuchaniem, nawet zasądzenie aresztu do 30 dni. Jednocześnie śledczy zdecydowali się wezwać Oleksego na przyszły wtorek. Komisja nie taka straszna Członkowie komisji liczą jednak, że były premier w końcu przed komisją się pojawi. - Nie powątpiewamy w dobrą wolę świadka i - jak zadeklarował - chęć współpracy z komisją - zachęcał Oleksego do stawiennictwa Artur Zawisza. Przewodniczący komisji przypomniał, że proponowano Oleksemu już inne terminy przesłuchania w kwietniu. Te jednak również mu nie odpowiadały. Według Andrzeja Dery (PiS), Oleksy mógłby uniknąć zapłaty kary, jeśli pojawi się na przesłuchaniu. Za skierowaniem do sądu wniosku o jego ukaranie opowiedzieli się wszyscy członkowie komisji, z wyjątkiem Marka Sawickiego (PSL) - jedynego przedstawiciela opozycji w komisji parlamentarnej. Przypomnijmy, że zarówno Platforma Obywatelska, jak i SLD wycofały swoich reprezentantów z komisji do czasu zbadania przez Trybunał Konstytucyjny zgodnosci z Konstytucją uchwały o powołaniu komisji. Na przyszły tydzień śledczy zaplanowali rozpoczęcie rozpatrywania pierwszego z wątków sprawy prywatyzacji banków. W kwestii prywatyzacji Banku Śląskiego wezwani zostali: była prezes Narodowego Banku Polskiego Hanna Gronkiewicz-Waltz, dwóch byłych ministrów finansów: Marek Borowski i Grzegorz Kołodko, wiceministrowie finansów: Krzysztof Kalicki, Stefan Kawalec oraz Henryk Chmielak, który przez pewien okres sprawował również funkcję kierownika Ministerstwa Finansów w rządzie Waldemara Pawlaka. Komisja chce także przesłuchać byłego ministra przekształceń własnościowych Janusza Lewandowskiego oraz Bogdana Pęka, który w okresie prywatyzacji Banku Śląskiego zasiadał w sejmowych ławach z ramienia PSL. Artur Kowalski, "Nasz Dziennik" 2007-05-08
Autor: ea